Niewiele osób z Gorlic i powiatu zapisało się w światowej historii. Do tych nielicznych należy Aleksander Kosiba (1901–1981) urodzony w Libuszy jako szóste dziecko Michaliny i Stefana Kosibów.
Szkolną drogę rozpoczął w Klęczanach, następnie było gimnazjum w Gorlicach i studia we Lwowie. Uczył się geografii, geologii i geofizyki. Podczas studiów działał aktywnie w Kole Geografów oraz był asystentem w Instytucie Kartografii, gdzie opracowywał mapy.
Po ukończeniu studiów pracował jako nauczyciel w Puławach. Już wtedy dzięki oszczędzaniu wyruszał prywatnie na wyprawy do Danii, Norwegii i Finlandii. Sam tak o tym opowiadał:
Były to wyprawy w pojedynkę, na własne ryzyko, zdany na własny zapas żywności w plecaku, przeprawiając się przez rwące rzeki lodowcowe, biwakując na skałach i lodowcu.
W 1933 roku otrzymał doktorat, a w następnym jako jedyny Polak wziął udział w duńskiej wyprawie na Grenlandię. A. Kosiba wykonał zamówienie rządu duńskiego i przeprowadził liczne własne badania. Po powrocie, po paru latach pracy wydał w 1937 roku monografię „Grenlandia” (dostępna w czytelni MBP w Gorlicach).
O powodach stworzenia tej pracy sam wspominał:
Polska literatura podróżniczo–naukowa posiada w tym zakresie dotkliwą lukę. Każdy komunikat na ten temat będzie cennym przyczynkiem w koniecznym stwarzaniu narodowego dorobku.
Wielkim marzeniem Aleksandra Kosiby było zorganizowanie pierwszej polskiej wyprawy na Grenlandię, która doszła do skutku w 1937 roku. Wydarzeniem tym żyła cała Polska.
O przygotowaniach do wyprawy Aleksander Kosiba:
Rozmaite instytucje do których zwracałem się o pomoc, ofiarowywały spore sumy na zakup sprzętu. Całkowite zaopatrzenie w żywność konserwową otrzymałem od przedsiębiorstw z całej Polski.
Wyprawa zakończyła się pełnym sukcesem naukowym i w efekcie opracowano mapę badanego terenu w zachodniej Grenlandii.
O drodze na Grenlandię Aleksander Kosiba:
Gdy kra lodowa unieruchomi śrubę lub ster, statek jest pchany w kierunku naporu wiatru. Jeżeli grozi najechanie na górę lodową, trzeba wyskakiwać na krę. Aby przy pomocy żerdzi lub lin uchronić statek przed rozbiciem.
I znowu oddaję głos Aleksandrowi Kosibie:
Mapa w skali 1:50 000 została wydrukowana, a mapy szczegółowe zebrałem w roboczych odbitkach. Kilka miesięcy później bomby spadły na budynek Wojskowego Instytutu Geograficznego i nasze matryce spłonęły. Zostały przy mnie tylko odbitki prowizoryczne. Przetrwały wojnę zakopane w ziemi w mojej rodzinnej wsi. Odnalazłem je niedawno, razem z dokumentacją. [1975 r.].
Niemiecką okupację A. Kosiba spędził we Lwowie w Instytucie Przeciwtyfusowym i brał udział w tajnym nauczaniu.
W 1942 roku ożenił się w Libuszy ze Stefanią Ninger. Po wojnie osiedli we Wrocławiu, gdzie zorganizował Katedrę Meteorologii i Klimatologii oraz był inicjatorem budowy Obserwatorium Meteorologicznego na Szrenicy w Karkonoszach.
1946 rok przyniósł Aleksandrowi Kosibie tytuł profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Wrocławskiego i członkostwo Polskiej Akademii Umiejętności.
W 1954 roku został powołany do Komitetu Międzynarodowego Roku Geofizycznego oraz Komitetu Wypraw Geofizycznych i Polarnych PAN. Dwa lata później podjęto decyzję wznowienia badań Grenlandii. Dla nowej wyprawy wybudowano w Zatoce Białego Niedźwiedzia Polską Stację Polarną.
W latach 1957–60 odbyły się cztery wyprawy. Kierownikiem i organizatorem badań glacjologiczno–meteorologicznych był Aleksander Kosiba.
Po wygłoszonym referacie w 1060 roku na Międzynarodowym Kongresie Geograficznym w Sztokholmie słuchacze zgotowali mu owacje na stojąco. W następnym roku w 100.lecie urodzin F. Nansena Norweskie Towarzystwo Geograficzne obdarzyło go honorowym członkostwem za zasługi w badaniach polarnych oraz nadano jego imię przełęczy na Ziemi Wendela–Jarlsberga na Spitsbergenie w Norwegii.
Jego ostatnia praca Śniegi, lodowce – lądolądy” (dostępna w czytelni MBP w Gorlicach) ukazała się w 1978 roku.
Zmarł w 1981 roku we Wrocławiu i pochowano go w Libuszy.
Aleksander Kosiba był mocno związany z Libuszą, tu często spędzał urlopy, wspomagał uzdolnioną młodzież.
W 1948 roku był gościem honorowym na obchodach 600. Rocznicy lokacji Libuszy i odsłonił tablicę pamiątkową, która znajduje się przy wejściu do szkoły. Stał się też patronem tej placówki w 1986 roku.
We Wrocławiu jego imieniem nazwano ulicę przy której mieści się Zakład Klimatologii i Ochrony Atmosfery Uniwersytetu Wrocławskiego
W oparciu m. in. o książkę "Z Libuszy na lodowce" wydaną z okazji 20. Nadania im. Prof. Aleksandra Kosiby Szkole Podstawowej w Zespole Szkolno-Przedszkolnym Libuszy.
Dziękuję p. Ewelinie Skrzypiec, bibliotekarce z Libuszy za pomoc w uzyskaniu materiałów.
Urszula Karasińska
Ciekawski20:11, 28.06.2025
Fajna rzecz. Kolejny ciekawy artykuł z naszej lokalnej (- i nie tylko) historii. Brawo Gorlice24.
Tadeusz Duda wciąż poszukiwany. Trwa wielka obława
Idź bo sie zesroom zaros nie bedzies tu opowiadał
Tra ta ta
01:06, 2025-06-29
Tadeusz Duda wciąż poszukiwany. Trwa wielka obława
Próba postrzelenia nie wyszła... co za kraj i prawo, strzrlać w ryj prosto a nie próbować postrzelić.... kuwa gdzie ja żyję...
Kuwa
00:48, 2025-06-29
Tadeusz Duda wciąż poszukiwany. Trwa wielka obława
Poleciał na Katowice gdzie albo na Łódź tam dużo ludzi podobno tracho z broni cały czos trach trank ——— rys rys tra ta ta
Olo
00:38, 2025-06-29
Tadeusz Duda wciąż poszukiwany. Trwa wielka obława
Już go maja chłopcy radarowcy za rogiem stoją i go zabiorą hop hop hop bardzo gupi chłop priiuu list bam bam pim a karabin mu zrobi bim bim i trach
Już go maja
00:35, 2025-06-29