Zamknij

Gorlicka historia dziadków do orzechów! Hania i Mikołaj mają ich kilkadziesiąt. Sami zobaczcie! [FOTO]

09:40, 25.12.2023 . Aktualizacja: 09:40, 25.12.2023
Skomentuj fot. Barbara Ćmiech / Gorlice24 fot. Barbara Ćmiech / Gorlice24

Święta Bożego Narodzenia to bez wątpienia wyjątkowy czas w roku. Zwłaszcza jeśli wśród naszych domowników czy gości mamy dzieciaki. To dla nich staramy się, by było magicznie. Mali gorliczanie Hania i Mikołaj na ten czas porzucają większość swoich zabawek na rzecz... dziadków do orzechów!


To taka nasza tradycja, że tuż przed świętami znosimy ze strychu skrzynię, w której mieszkają drewniane figurki, przede wszystkim dziadków do orzechów.

– mówi pan Tomasz, tata dzieciaków.

Cóż, pewnie by mogły stać w witrynie, abo kurzyć się na wysokich półkach, ale nie takie jest przeznaczenie tej kolekcji. Małe rączki zachwycone „nowymi” zabawkami, odkrywają każdego roku inne sposoby na zabawę nimi, choć przywołując historię Dziadka do orzechów, to chyba jednak bawią się „z nimi”.

Siedmioletnia Hania pokazała nam te figurki, które lubi najbardziej. Oczywiście, jak na księżniczkę przystało, były to te najbardziej błyszczące! Mikołaj wybiera te malutkie, może dlatego, że sam jest młodszym i mniejszym braciszkiem.

Dla mnie najbardziej cenne są te najmniejsze, kolekcjonerskie figurki, które zostały wyprodukowane w Austrii i mają już sporo lat. Bardzo lubię też chór zakonnic, bo uroczo wyglądają!

A wszystko zaczęło się 10 lat temu, kiedy to podarowano panu Tomaszowi pierwszego dziadka do orzechów, potem były kolejne i kolejne. Dzisiaj kolekcja liczy już około 70 egzemplarzy.

Hania układa je misternie na niewielkim stoliczku, segregując na jej tylko znane sposoby. Mikołaj ogląda detale, obracają figurki w małych rączkach, co czasami kończy się... oderwaniem głowy, ręki czy brody.

I oto w tej kolekcji chodzi! Drewniane figurki łatwo skleić, a radość dzieci każdego roku jest coraz większa. Myślę, że w tym wszystkim najważniejsze jest to, że figurki nie są dla nich dostępne cały rok, zapominają o nich i przed świętami cieszą się, jak z nowych zabawek.

 

Sądzę również, że kiedy dzieciaki podrosną i usłyszą oryginalną historię „Dziadka do orzechów”, te ich zabawy nabiorą jeszcze zupełnie innego wymiaru.

Już teraz w historii można odszukać wspólne mianowniki, bo przecież jest i starsza siostra, i młodszy, niesforny braciszek, który psuje dziadka do orzechów.

Zachęcamy Was, by w któryś ze świątecznych wieczorów przypomnieć sobie historię „Dziadka do orzechów” i przenieść się na chwilę w magiczny dziecięcy świat.

PS Czy wiecie, że według podań dziadek do orzechów jest aniołem stróżem, który przynosi energię i szczęście oraz chroni rodzinę? A Wy, macie choć jednego w domu?

[FOTORELACJA]3098[/FOTORELACJA]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%