Usuwanie kodu VIN i ochrona własności prywatnej (samochodu) przed dostępem publicznym, Jak usunąć prywatne informacje z Bidfax, Bid.Cars, autoauctionhistory.org
Przyjaciele, żyjemy w erze, w której własność samochodu przypomina trochę prowadzenie rejestru kryminalistów. Nie, nie jestem przeciwnikiem cyfrowego postępu. To, że możemy zamówić kebaba za pomocą aplikacji, to wręcz boska wygoda. Jednakże, kiedy chodzi o nasze samochody, to chyba każdy z nas pragnie jakiejś prywatności. A jednak, co mamy? Każdy koleś z dostępem do internetu może sprawdzić, czy swojego sąsiada na wiosce nie wyprzedził właśnie na aukcji.
Otóż, moi drodzy, istnieje kilka sposobów na odcięcie się od chciwych oczu zewnętrznego świata i zachowanie pewnego stopnia anonimowości.
Zaczynając od początku – masz zamiar wylądować na tych amerykańskich aukcjach samochodowych? Copart, Manheim, IAAI... to właśnie tam działa cała ta machina. Nie dość, że można tam znaleźć perełki, które kiedyś mogły być demonami toru, to jeszcze można przy okazji dorobić się historii rodem z telenoweli. To właśnie tam zaczyna się nasza podróż.
Teraz przyszedł czas, by zadbać o to, by nie było to samo stare cacko, którego chciałbyś uniknąć na cyfrowym wizjerze. Wszakże, wyobraź sobie, że sto lat temu, kiedy kupiłeśby konia, to nikt by nie wiedział, jaki jest jego numer w katalogu koni. Ale cóż, to już nie jest dziesiąty wiek, i twoje nowe, blyszczące auto ma coś, co nazywa się VIN, czyli numer identyfikacyjny pojazdu.
To tam zaczyna się magia internetu. Bidfax, Bid.Cars, autoauctionhistory – to nie nazwy klubów pokerowych, lecz serwisy, które chcą podzielić się twoją historią. Twoim zadaniem jest odszukać usługę, która pomoże ci zamazać te wpisy na cyfrowej kartce. VIN RIP, tak, to takie nazwisko jak u bohatera z filmu akcji, ale w tym przypadku to nazwa pewnej stronki, która potrafi wyciągnąć twoje auto z tego katalogu.
I tutaj dochodzimy do tego, co wam przyniosło, drodzy czytelnicy. Jak to zrobić? Otóż, jest to całkowicie legalne. Nie jesteśmy w filmie o hakowaniu CIA, tylko w realnym świecie samochodów, gdzie nowy właściciel może wziąć sprawy w swoje ręce. VIN RIP to jakby chirurg plastyczny dla twojego samochodu. I wszystko to działa w zgodzie z prawem.
Tak więc, nie ma już powodu do skrywania się przed sąsiadem, który potrafiłby z przyjemnością rzucać w twój kierunek złośliwe spojrzenia. Twoje auto, twoje zasady, przecież tak to mówią. Zacieranie śladów na asfaltowym papierze nigdy nie było łatwiejsze – i to w pełni legalne. Więc bierzmy się za to, a potem, kiedy będziemy minąć tego sąsiada, którego widzimy co weekend na aukcjach, możemy z dumą pomyśleć: "Tym razem nie dowiesz się, sąsiadzie".
Pamiętaj, drogi czytelniku, że to tylko cyfrowe ślady, ale dzięki nim możesz utrzymać swoją prywatność. Bo w końcu nie chcemy, żeby nasze samochodowe historie były dostępne na wyciągnięcie każdej ręki.