Zamknij
Zobacz!

Było wiele momentów bardzo dramatycznych i pełnych strachu

Barbara ĆmiechBarbara Ćmiech 12:23, 13.02.2025 Aktualizacja: 12:47, 13.02.2025
Skomentuj fot. materiały prasowe fot. materiały prasowe

W tym samym budynku, nad mieszkaniem Wołosiańskich mieszkał niemiecki urzędnik, który miał psa owczarka, bardzo zainteresowanego piwnicznym okienkiem. Sława miała już wtedy małą córeczkę, a za sobą doświadczenia z wojennej ulicy.

 

Nie dało się już nigdzie uciec przed grozą tej wojny. I właśnie jeden z takich pierwszych momentów, który zrobił na mnie potworne wrażenie, zdarzył się na mojej ulicy, gdzie mieszkałam z rodzicami. Wracałam od koleżanki i zobaczyłam, jak Niemiec rzuca malutkie dziecko na ciężarówkę, a matka z drugim dzieckiem przy piersi stara się wejść na pakę samochodu. Przyszłam do domu i tak płakałam, że nie mogłam się w ogóle uspokoić.

Pomimo tych traumatycznych przeżyć często powtarzała, że umrzeć można tylko raz, Niemcy nie mogą ich zabić 39 razy. Warto przypomnieć, że Polska była jedynym okupowanym krajem, w którym za pomoc Żydom, groziła śmierć.

Śmierć groziła Wołosiańskim każdego dnia, ale autorka wspomina również inne, praktyczny aspekty tej historii, które codziennie narażały rodzinę na rozstrzelanie. Sława musiała codziennie nakarmić 39 osób oraz własną rodzinę. Już samo zrobienie zakupów w niewielkim Drohobyczu, dla tak wielu osób było ogromnym wyzwaniem.

Kiedy w czasie pandemii słyszałam od koleżanek, że są zmęczone bo codziennie muszą gotować obiad dla rodziny, przytaczałam im historię babci. Zdarzało się im patrzeć na mnie z niedowierzaniem.

– wspomina Katarzyna Skopiec.

Książka zawiera wiele dramatycznych wspomnień, opisów, aby nieco złagodzić ten nastrój i pokazać „swoją wielką rodzinę” od innej strony, autorka zakończyła książkę Suplementem Kulinarnym. Dodatek zawiera przepisy Sławy, ale również innych kobiet, zarówno z kuchni żydowskiej jak i polskiej. Można dowiedzieć się jak zrobić knedle na paschę, ale również wyśmienite polskie kopytka czy tort na wyjątkowe okazje.

Zachęcam do zapoznania się z historią Wołosiańskich, a także losów wielu rodzin żydowskich. Moim zamiarem było rzetelne opowiedzenie historii, bez epatowania stylem czy środkami stylistycznymi. Książka miała być dokumentem, jak najbardziej prostym i autentycznym, bo moim zdaniem, taki język najbardziej przemawia do odbiorców.

–  podsumowuje Katarzyna Skopiec.

A tak zrecenzował książkę jeden z pierwszych czytelników, Profesor Dariusz Stola:

„Nigdy jeszcze tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak niewielu” – powiedział w 1940 r. Churchill o lotnikach broniących Anglii. Podobnie można by powiedzieć o historii ludzi, których połączyła piwniczna kryjówka w okupowanym przez Niemców Drohobyczu. W szczytowym momencie schroniło się tam 39 osób, na które wydano wyrok śmierci za to tylko, że urodziły się jako Żydzi. Aby ich ocalić dwoje młodych ludzi ryzykowało codziennie życie swoje i swego dziecka. Ta historia jest wyjątkowa, dramatyczna i poruszająca, a także – jak przekonuje autorka – zobowiązująca.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

zajzajerzajzajer

6 3

Wieki ciemne w tej gminie, i ókraińskie flagi tam powiewają.

07:38, 14.02.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Ktoś kiedyśKtoś kiedyś

5 2

policzył, że żeby uratować jednego Żyda, musiała na to pracować sieć około 40-50 ludzi: codzienna obsługa (jedzenie, nieczystości, ubranie), fałszywe dokumenty i miejsca pracy (parafie, zakłady), lokale (bo trzeba było nieszczęśnika przerzucać). Masa ludzi, którzy to logistycznie ogarniali i fizycznie wykonywali. Dzień w dzień. Całymi rodzinami. Przed lufami plutonu egzekucyjnego.

08:03, 14.02.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

LamboLambo

2 0

A ilu żydów uratowało Polaka? Ludzie opamiętajcie się!!!

14:25, 26.02.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%