Zamknij

Tereska. Czy znacie jej historię? - Klechdy Gorlickie cz. 5.

Piotr BoczońPiotr Boczoń 20:18, 04.03.2023 . Aktualizacja: 20:40, 04.03.2023
Skomentuj

Pomnik Tereski, który formalnie nie jest pomnikiem, a jedynie posągiem zna każdy. Czy każdy z nas jednak zna legendę o niej? Zapraszamy do lektury kolejnej klechdy!

TERESKA

Wśród wielu podań, pieczołowicie pielęgnowanych przez zasiedziałych mieszczan gorlickich, wyróżnia się podanie o mężnej Teresce, która ocaliła Gorlice przed zniszczeniem, a mieszkańców przed niewątpliwą zgubą.

Zapewne, takie wydarzenie musiało być dokładnie opisane w księgach miejskich, bo miasto miało  światłych mężów u władzy i prowadziło kronikę wydarzeń. Niestety, duża część tych cennych ksiąg spłonęła w czasie wielkiego pożaru w 1874 roku, a reszty dopełniły zacięte walki w centrum miasta w latach 19141 1915.

Musimy więc polegać na tym, co ocaliła przed zapomnieniem ludzka pamięć.

W pierwszej połowie XVII wieku, kiedy rozgorzały na Ukrainie wojny kozackie, zapuszczały się daleko na terytorium Rzeczypospolitej zagony tatarskie, łupiąc i mordując wszystko na swoich szlakach. Kozacy, którzy wypowiedzieli posłuszeństwo Rzeczypospolitej przepuszczali Tatarów bez oporu, a nawet nakłaniali ich do niszczycielskich rajdów obietnicą bogatych łupów i jasyru.

Jednego z takich zagonów dokonał wielki czambuł tatarski pod wodzą sławnego łupieżcy Szmuli-beja. Czambuł ten przeszedł z Pokucia na Węgry, a stamtąd przez Ożenną, Krempną i Żmigród przedarł się na Podkarpacie. W swoim niszczycielskim pochodzie zatrzymał się  dopiero pod Bieczem. Biecz był jednak jako siedziba kasztelana miastem odpowiednio zabezpieczonym. Broniły go wały, mury obronne i baszty. Bez urządzeń oblężniczych nie mogli więc ordyńcy zdobyć bogatego wówczas miasta, do którego schroniło się wiele okolicznej szlachty, wprawnej w sztuce wojennej.

Gdy więc podjazd dał znać Szmuli-bejowi, ze kilka wiorst na południowy zachód jest także miasto, lecz chronione tylko wałami ziemnymi - czambuł ruszył z miejsca pod Gorlice.

Tymczasem w Gorlicach na wieść o strasznych gościach zgromadziło się mnóstwo okolicznej ludności koczującej w prowizorycznych szałasach. Cała męska ludność została uzbrojona w kosy, widły, topory, a nawet w zwykłe koły drewniane. Do walki stanęły nawet niewiasty, które miały donosić na wały kubły z wrzątkiem, roztopioną smołą i nieczystościami do wylewania na głowy atakujących.

 Rozpędzony opór czambuł zaatakował miasto z marszu.  Napotkał jednak na mężny opór mieszczan i zgromadzonych włościan.  Dramatyczna walka trwała całą noc. Gorliczanie walczyli z tak ogromną zaciętością i determinacją, z takim poświęceniem, ze choć padło ich wielu od strzał tatarskich - szturm podstępnego wroga został odparty.

Wielki mir i uznanie zyskała sobie grupa mieszczek, które nie tylko oblewały wdrapujących się na wały Tatarów smołą, wrzątkiem, nieczystościami, ale bombardowały ich głazami, kamieniami cegłami znoszonymi masowo przez niewiasty, a nawet dzieci. Tą grupa obrońców dowodziła samorzutnie młodziutka, bo 18-letnia Teresa Kosibianka, córka jednego z zasłużonych rajców miejskich. Piękna i dzielna Tereska, bo tak ją nazywał lud, nie tylko wspomagała czynnie obrońców, ale nawet zagrzewała ich do nieustępliwej, zacieklej walki. Niewątpliwie była pierwowzorem dla sławniejszej od Tereski, bo szlachcianki, pani Chrzanowskiej z Trembowli.

Tak bardzo solidarni i dzielni obrońcy wspierani i zagrzewani do walki przez niewiasty i dzieci, dokazywali cudów bohaterstwa i odparli jeszcze trzy zaciekłe szturmy. Wiedzieli co ich czeka, gdy wróg wedrze się na wały.

Widząc tak wielką zaciętość Gorliczan w walce, zarządził Szmuli- bej oblężenie miasta. Część ordyńców rozbiła namioty wokół wałów, a część rozpoczęła pustoszenie okolicy. Pozostały po nich tylko ruiny i zgliszcza.

A Gorliczanie, niespodziewanie napadnięci, nie zdążyli zgromadzić zapasów żywności dla takiej masy ludności, jaka schroniła się w mieście. Jedno, co zdążyli uczynić, to wysłać gońca do Nowosądeczan z prośbą o pomoc. Ale na Podhalu trwały zamieszki chłopskie i pomoc była niepewna. Wojska królewskie były daleko i mogły nie zdążyć.

Obrońcy miasta nękani stałymi napadami oddziałów tatarskich musieli czuwać dzień i noc, wygłodniali i wynędzniali. Słabli w oczach. Tylko udający się na służbę na wały otrzymywali porcje żywności. Pozostali żywili się perzem, lebiodą, nawet zwykłą trawą. Ludzie chodzili wymizerowani jak cienie, rozpacz wyglądała z ich zapadniętych oczu. A odsiecz nie nadchodziła. Kiedy odparto z najwyższym trudem niespodziewany wypad nocny ordyńców, stało się jasne, ze już niedługo miasto stanie się łupem najeźdźców, mieszkańcy zostaną wyrżnięci lub uprowadzeni w straszny jasyr. Duch w obrońcach upadał z każdą chwilą.

I gdy już nawet dowodzący obroną stracili wszelką otuchę, na arenę wydarzeń wystąpiła znowu mężna Tereska. Zaproponowała rajcom, by zgromadzili odpowiednie dary i by delegowali ją w asyście trzech innych mieszczek do Szmuli-beja na pertraktacje. Oświadczyła, ze potrafi go przekonać, by odstąpił od oblężenia za odpowiednim okupem.

Bardzo rozpaczali rodzice Tereski, ale większości rajców plan wydał się mądry i realny, jako że Tereska odznaczała się rzeczywiście niecodzienną urodą i pięknością. Pomimo obaw i wątpliwości co do losu dziewcząt u tak dzikich i okrutnych wojowników – nie widząc innego wyjścia – plan Tereski przyjęto. Jaką bowiem decyzje mogli podjąć rajcowie zagrożeni totalną zagładą?

Na wały wystąpił trębacz z proporcem i po sygnale odegranym na rogu oznajmił Tatarom, że miasto pragnie wysłać posłów do Szmuli- beja. Gdy doniesiono o tym bejowi, ten się zgodził, ale zażądał, by w poselstwie przybyła ta piękna białogłowa, która tak dzielnie walczyła na szańcach miasta. Rajcy uznali wtedy plan Tereski za dobry omen, prawie cud. Szybko złożyli u stóp dziewczyny bogate dary.

Tereska miała jednak inne plany, niż oficjalnie ujawniła. Dobrała sobie w poselstwo trzy niemniej dzielne i urodziwe dziewczęta i oprócz darów dla Szmuli-beja poleciła im zabrać ukryte za gorsetem wyostrzone sztylety. Poinformowała dziewczęta, że w czambule oprócz Szmuli- beja jest jeszcze trzech agów, dowódców oddziałów. Ona sama zaproponuje ucztowanie w takim towarzystwie, a kiedy biesiadnicy już będą mieli dużo w głowie dostarczonej okowity, na jej sygnał należy poderżnąć wszystkim gardła. Może im się wtedy uda zbiec, może nie, ale muszą się poświęcić dla całego miasta. Decyzja była bardzo trudna dla delikatnych mieszczańskich dziewcząt, ale wszystkie ja podjęły.

Przybyłe w poselstwie dziewczęta zostały od razu zaprowadzone do Szmuli-beja. Ten na widok pięknych dziewcząt zaczął cmokać, a nawet jak wilk oblizywać się. Zaraz też wezwał swoich agów, by w ich obecności oglądać i konsumować przyniesione dary, a przede wszystkim, by podziwiać urodziwych posłów. Chytry wschodni lis oświadczył, że musi rozważyć przedstawione propozycje i dlatego zatrzyma postów do następnego dnia. Od razu zwraca wino, bo im, prawowitym muzułmanom Mahomet zabronił spożywania tego napoju, ale napoju Lachów, okowity popróbują. Szmuli-beja znał język rusiński, a Tereska łemkowski i dosyć łatwo się porozumiewali.

Tymczasem wyznaczono dziewczętom do zamieszkania cztery pojedyncze, osobne namioty. Tereska była zaskoczona, że jej propozycja wspólnego ucztowania została odrzucona, bo nie wiedziała, ze u muzułmanów mężczyźni nie ucztują z niewiastami. Domyśliła się jednak sprytna dziewczyna, w jakim celu je zatrzymano i to w osobnych namiotach. Odpowiednio więc poinstruowała dziewczęta. Nie były bowiem w obozie tatarskim specjalnie strzeżone i spacerowały po obozowisku.

 W tym czasie Szmuli-bej ze swymi agami spożyli całego pieczonego barana, a następnie degustowali napój Lachów aż do późnego wieczora. Widać im odpowiadał, bo kiedy wyszli z namiotu o ciemku, szli niepewnym krokiem. Udali się naturalnie prosto do namiotów dziewcząt, które czuwały w ogromnym napięciu.

Ordyńcy jeszcze jakiś czas biesiadowali przy ogniskach i wydziwiali jak to Allach ma w Opiece ich wodzów, kiedy zesłał na nich takie szczęście i takie rozkosze.

Ich zazdrość przemieniła się w przerażenie dopiero następnego dnia, kiedy zaniepokojeni faktem, że Szmuli-bej i agowie tak długo zadają sie z niewiernymi giaurkami, zaglądnęli do namiotów. W każdym z nich na rozłożonej derce sterczała odcięta głowa agi, wytrzeszczała oczy odcięta głowa Szmuli-beja.

 Kiedy jeszcze na najwyższym wale miasta zobaczyli w porannym słońcu cztery dziewice-posłów idące na czele procesji, ten widok, bicie dzwonów i śmierć wodzów upewniły ich w przekonaniu, że to dzieło samego szejtana.

Ordyńcy wpadli w panikę i nie mając dowódców, rzucili się bezładnie do ucieczki, pozostawiając na miejscu cały tabor. Podobno zatrzymali się dopiero koło Bolechowa.

Odebrana zdobycz tatarska i kobiety z jasyru wróciły do swoich, mieszczanie także otrzymali część łupów. Taką odmianę losu - wiedzieli o tym wszyscy - zawdzięczali cudem uratowani odważnej Teresce i jej bohaterskim dziewczętom.  

A dziewczęta nie miały kłopotów z nietrzeźwymi wodzami. Gdy się ułożyli na legowiskach obok nich, szybko się przenieśli do Allacha. Tereska przeprowadziła dziewczęta łożyskiem potoku Stróżowianka mocno wtedy wyschniętym i od strony Pasternaka weszły na wały.

Nie trzeba podkreślać, jak wielką czcią, była otoczona Tereska i jej koleżanki. Tylko podobno później ich mężowie bali się spać z nimi w jednym pokoju.

Nie upamiętniono wtedy trwale tak wielkiego czynu, bo wkrótce ciężkie czasy przyszły na Rzeczpospolitą. Ale teraz, kiedy Gorlice stały się okazałym miastem, postawiono Teresce pomnik w samym środku rynku. Mówią wprawdzie ludzie, że jej postać winna być przedstawiona z mieczem lub sztyletem, a nie z kubłem, lecz nie mają racji. Tereska była w czasie pokoju dziewczyną skromną, a bohaterskiego czynu dokonała tak samo, jak wszystkie Polki czynią, gdy Ojczyzna-Matka znajdzie się w niebezpieczeństwie.

Czyż nie zasłużyła sobie dzielna Tereska na to, by złożono kwiatek u jej stóp, a nie czyniono psoty?

Władysław Boczoń. Klechdy Gorlickie. 1990.

[ZT]14291[/ZT]

[ZT]14347[/ZT]

[ZT]14410[/ZT]

[ZT]14476[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%