Zamknij

Czy Wisła Kraków przetrwa trudny czas?

00:00, 10.08.2019 artykuł sponsorowany
Skomentuj

W minionym roku kłopoty finansowe Wisły osiągnęły punkt kulminacyjny. W klubie rozważano nawet ogłoszenie upadłości. Dzięki życzliwym ludziom drużynę z ponad 100-letnią historią zdołano jednak uratować. Czy nadchodzące rozgrywki będą momentem przełomowym w procesie odbudowy drużyny?

Klubowi ratownicy

Autentycznym faktem o którym wiedzą zapewne tylko wtajemniczeni jest to, iż sporym procentem klubów sportowych w Polsce rządzą ich kibice. Często zdarza się tak, że oficjalnie funkcje kierownicze sprawują określone osoby, a rzeczywista władza należy zupełnie do kogoś innego. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia także w Wiśle. Poprzez zaniedbania finansowe i chęci „dorobienia się” na klubie przez panią prezes Marzenę Sarapatę, którą tak naprawdę kierowała grupa „Wisła Sharks” związana ze środowiskiem kibicowskim, ta ekipa z Małopolski znalazła się nad przepaścią.

Gdy okazało się, że zadłużenie Białej Gwiazdy sięga kilkudziesięciu milionów złotych oczywistym było, iż klubowi potrzebny jest nowy inwestor. Potencjalnych kupców było wielu, a perypetie z tym związane to materiał na osobny artykuł. Ostatecznie ratownikami zespołu z grodu Kraka okazało się dwóch przedsiębiorców oraz legenda klubu Jakub Błaszczykowski. Widmo braku licencji na rundę wiosenną sezonu 2018/2019 tym samym zniknęło znad głów krakowskiej ekipy.

Walka o przetrwanie

Odejście kilku zawodników wyjściowego składu oraz finansowe tarapaty, to krajobraz jaki zastał w swoim byłym klubie trener Maciej Stolarczyk. Przyznać trzeba jednak, iż w tych okolicznościach odnalazł się niemal wzorowo. Rundę zasadniczą wraz z Wisłą ukończył na dziewiątym miejscu z zaledwie dwoma punktami straty do grupy mistrzowskiej.

Uczynił to mając w swoim składzie wielu młodych graczy, którzy wspierani doświadczeniem i dobrą radą takich futbolowych wyjadaczy jak Marcin Wasilewski, Rafał Boguski czy Paweł Brożek, zdołali tchnąć w krakowską ekipę drugie życie. Czy odłączani powoli od respiratora, będą potrafili oddychać samodzielnie w nadchodzących rozgrywkach?

Ambitne cele

Absolutnym minimum na sezon 2019/2020 według źródeł zbliżonych do klubu jest obecność w grupie mistrzowskiej. Pomóc w osiągnięciu tego celu mają między innymi sprowadzeni w aktualnym oknie transferowym gracze. Formację defensywną wesprzeć ma Rafał Janicki, który dwa ostatnie sezony spędził w poznańskim Lechu na zasadzie wypożyczenia z Lechii Gdańsk. Także znad morza do stolicy Małopolski powędrował Michał Mak. Jeden z braci bliźniaków może okazać się realnym wzmocnieniem drugiej linii zespołu z Reymonta.

Zgodnie z informacjami jakich udzielił mediom swojego czasu jeden z inwestorów Białej Gwiazdy Tomasz Jażdżyński, dług klubu sięga niemal 35 milionów. Warunki do pracy dla trenera Stolarczyka są więc dalekie od ideału. Piłkarze otrzymują jednak swoje wynagrodzenia w terminie, co jeszcze kilka miesięcy wcześniej było nie do pomyślenia. Nie da się więc ukryć, iż przed trzynastokrotnym mistrzem Polski kolejny sezon pełen walki i mnóstwa wylanego potu i krwi na boisku. Zdaniem legalnych bukmacherów Wisła Kraków powinna sezon zakończyć w okolicy miejsca premiującego awansem do górnej ósemki. Potwierdzają to także liczne darmowe typy bukmacherskie fanów Białej Gwiazdy. O końcowym miejscu przekonamy się pod koniec maja. Pozostaje jednak mieć nadzieję, iż choć w małym stopniu postarają się nawiązać do swoich najlepszych lat, gdyż widok piłkarskiej mapy Polski bez Wisły Kraków byłby bardzo przygnębiający.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%