W miniony weekend w Gorlicach odbyły się wyjątkowe uroczystości. Gorlicki hufiec ZHP zyskał patrona oraz nowy sztandar. Okolicznościowa gala odbyła się na Rynku.
Cykl uroczystości rozpoczął się już w sobotę o godzinie 16 od otwarcia wystawy poświęconej Patronce Hufca Gorlice hm. Marii Rydarowskiej oraz obozowi Ravensbrück, w którym była więziona patronka. Na wystawie znalazły się też zdjęcia przedstawiające historię gorlickiego harcerstwa.
O godzinie 18 w Szkole Muzyczne odbył się wyjątkowy koncert pieśni harcerskich i patriotycznych „Dziękujemy druhno Maniu” . Wystąpili w nim członkowie 94 BDW „Mury” z Białegostoku, harcerze z Hufca Gorlice oraz młodzież z gorlickiego MDK-u.
Pierwszy dzień zakończyło wspólne ognisko.
Niedziela była dniem bardziej podniosłym i oficjalnym.
Uroczystości rozpoczęła okolicznościowa Msza Święta w Bazylice w czasie, której poświęcony został nowy sztandar dla hufca. Później wszyscy uczestnicy przeszli na płytę Rynku, gdzie odbyła się najważniejsza część uroczystości.
W trakcie apelu odczytano rozkaz mówiący o nadaniu Hufcowi ZHP Gorlice patrona w osobie hm. Marii Rydarowskiej. Oficjalnie na ręce komendanta hufca przekazano nowy sztandar ufundowany przez liczne grono sponsorów.
Rydarowska-Szymerska Maria (numer obozowy 7277) urodziła się 28 stycznia 1914 r. w Gorlicach. Córka Kazimierza Rydarowskiego i Heleny Krzyżosiak. Pochodziła z rodziny o patriotycznych tradycjach. Antenaci Rydarowskich początkowo mieszkali w Królestwie Polskim i pracowali w administracji majątków ziemskich. Za pomoc powstańcom w 1863 roku musieli opuścić tę ziemię i zamieszkali w Tarnowie we własnym domu na Zabłociu. Dziadek Marii, Jan Rydarowski, jako młody chłopiec, za udział w powstaniu styczniowym został zesłany na Syberię, do Orła. Po powrocie z zesłania (1867 r.) zamieszkał w Zborowiena terenie ówczesnych Węgier. W 1922 roku rodzice Marii przeprowadzili się do Gorlic, gdzie ojciec kupił duży dom i założył warsztat mechaniczno-ślusarski.
Maria była absolwentką Studium Nauczycielskiego, nauczycielką szkół powszechnych w Gorlicach. Do ZHP należała od lat szkolnych, od 1936 roku należała do drużyny im Emilii Plater. Pracowała w tej organizacji do 1939 r. jako drużynowa i hufcowa. Po wkroczeniu Niemców do Gorlic spieszyła z pomocą rannym, ukrywającym się żołnierzom polskim. Pracowała razem ze swoją siostrą Stefania, Marią Wójcikiewicz i Michaliną Łysakówną. Udzielały pomocy jeńcom polskim, przebywającym w Gorlicach (przetrzymywanymi na boisku „Sokoła”), dostarczając do obozu jenieckiego żywność, odzież oraz organizując pomoc lekarską, koce, opatrunki, rozsyłała listy do ich rodzin, a także pomagały w ucieczce z obozu przez wyrabianie fałszywych przepustek. Później pomagały jeńcom ulokowanym w fabryce obuwia „Buciarnia”. Dostarczały leki i opatrunki ukrywającym się w lesie żołnierzom polskim. Maria uzyskała pozwolenie od władz obozu jenieckiego (jako pracownica PCK) na jednorazowe odprawianie mszy św. w obozie. Po zlikwidowaniu obozu jenieckiego udzielała pomocy Polakom przywiezionym w okolice Gorlic z Poznańskiego. Niezależnie od tej formy działalności opiekowała się punktem przerzutowym Polaków na Węgry. Aresztowana została w biurze PCK w Gorlicach 23 września 1940 r. Powodem aresztowania była pomoc niesiona Polakom przerzucanym na Węgry. Po pobycie w więzieniu w Jaśle i Tarnowie. 11 września 1941 roku przewieziona została do obozu koncentracyjnego w Ravensbrück. Tam wraz z Józefą Kantor i Zofią Janczy była współzałożycielką drużyny harcerskiej "Mury". Była zastępową zastępu "Cementów", do którego zastępu należała Henryka Bartnicka-Tajchert. Za pomoc koleżeńską została ukarana bunkrem: 6 tygodni w ciemnicy, co drugi dzień zupa, codziennie 25 batów. W Ravensbrück przebywała do 28 lutego 1945 roku, a następnie została przewieziona do obozu-umieralni (tzw. Vernichtungs- albo Abfertig-unslager) w Bergen-Belsen (transport dotarł dopiero 2 marca), wyzwolona przez wojska brytyjskie 15 kwietnia 1945 r.
W Bergen-Belsen organizowała wokół siebie młodzież polską, założyła drużynę harcerską im Emilii Plater i polską szkołę, w której uczyła do chwili wyjazdu do Stanów Zjednoczonych czyli do października 1948 roku. Wyszła za mąż za Kazimierza Szymerskiego więźnia Bergen-Belsen. Zamieszkała w Pittsburgu, gdzie pracowała jako nauczycielka. Członkini zastępu instruktorek "Nowe Płomienie". Od 1977 roku mieszkała na Florydzie, gdzie w 1987 roku pomogła organizować i gościła obóz harcerek hufca "Ziemia Rodzinna". Zmarła w Daytona Beach na Florydzie 10 września 1993 r. Pochowana została na All Saints Braddock Catholic Cementery Pittsburgh USA.
{youtube}PmgBTNcA2sE{/youtube}
4 11
Szkoda tylko ze Komenda Hufca w Gorlicach zapomniała zaprosić istruktorów ZHP będacych w stanie spoczynku!! Wstyd mi jakie dzisiaj mamy harcerstwo! Czuwaj !
12 3
Szkoda tylko, że Ci instruktorzy nie wiedzą gdzie jest hufiec i nas nie odwiedzają. Poza tym działa w hufcu Krąg Seniora i Przyjaciół Harcerstwa i wszyscy z tego kręgu byli zaproszeni. Jeżeli ktoś się czuje obrażony zapraszamy. Drogi hm. drzwi do naszego hufca są otwarte dla wszystkich. Czy hm.PL nie wiedział o tych uroczystościach? Jeżeli tak widac jak interesuje się harcerstwem na dzień dzisiejszy.
Czuwaj!
4 2
wszystko ładnie tylko trochę za jasne fotki ,ale może i dobrze nie widać spękanych i krzywych płytek rynku
7 1
oo widze ze starosta i tv zdążyli na dożynki do Biecza. ale się imprez nazbierało w jeden dzień...
3 7
Ale się lubicie bawić w żołnierzyków beż względu na wiek.
2 1
A gdzie Urszula Gruszczyńska- Hermachowa patronka harcerzy?
4 1
Patronką Hufca Gorlice jest harcmistrzyni Maria Rydarowska. Zasług dla Druhny Hermachowej nikt nie neguje, wręcz są wspaniałe. Wybór dh. Marii jest jak najbardziej trafny. Zapraszamy do zapoznania się z jej życiorysem.