Zamknij

Wiatrakowe pole...

22:00, 20.02.2011
Skomentuj

Trwają pełna parą przygotowania do powstania w Rozdzielu farmy wiatrowej. Obecnie trwa ważna procedura zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego gminy, tak aby umożliwić na wybranym terenie realizację projektu elektrowni wiatrowych.

Dwa lata temu zakończyła się procedura wydania zgody o środowiskowych uwarunkowaniach przedsięwzięcia. Według informacji zawartych obecnie w BIP inwestorem naszej farmy wiatrakowej będzie spółka z Katowic: "Prospero Business Training", natomiast jej pełnomocnikiem spółka "Dr Ząber" z Nowego Sącza.Właściwie po wprowadzeniu zmian w planie zagospodarowania przestrzennego inwestor będzie jeszcze musiał uzyskać pozwolenie na budowę, ewentualnie zdobyć zewnętrzne źródła finansowania i pozyskać promesę koncesji na wytwarzanie energii elektrycznej. Wtedy ruszy budowa.Budowa farmy wiatrowej to niezwykle poważna decyzja. Jej wpływ głownie na codzienne życie mieszkańców Rozdziela i części Lipinek będzie bardzo duży. Czy mieszkańcy domów znajdujących się w najbliższej okolicy farmy wiatrowej mają tego świadomość? Nie jestem tego do końca pewien.Problem pojawia się już na poziomie określenia liczby turbin wiatrowych, które staną na terenie planowanej farmy wiatrowej. Od tego, ile ich będzie i jaką będą miały moc, zależy bardzo wiele. W 2006 roku "DR Ząber" planował postawienie 12 turbin, każda o mocy 0,5 MW, ale jako inwestor wymieniana była wtedy Fundacja im. Ks. Jordana.W 2008 roku nowy inwestor, czyli Spółka Karor (wg "Gazety Gorlickiej") zapowiadała budowę w Rozdzielu 3 turbin o łącznej mocy 3,5 MW. Tego typu konstrukcje zaliczane są do dużych, to znaczy wysokość wieży mieściłaby się w przedziale ok. 80-110 m, a średnica śmigła ok. 50-80 m. Czy coś w tym względzie się zmieniło? Należałoby to zdecydowanie wyjaśnić.Moc i liczba turbin to najistotniejsze informacje dla mieszkających w bezpośrednim sąsiedztwie farmy wiatrowej. Farma, wg dostępnej w BIP informacji, obejmie 9 działek w Rozdzielu i w Lipinkach. Część z nich to jednak drogi dojazdowe i miejsce na niezbędną stację transformatorową. Przypuszczać należy, że turbiny staną na działkach: 422 oraz 416, 417 i 418. Trzy ostatnie znajdują się najbliżej budynków mieszkalnych Rozdziela.Jakie to odległości? Wschodnia granica farmy wiatrowej będzie oddalona o 60-80 metrów od najbliższych domów. Jeśli przyjmiemy, że turbina stanie na środku terenu działek 416, 417 i 418, to ok. 10 domów znajdzie się w promieniu 200-300 metrów od niej. Jeśli będzie tam więcej niż jeden wiatrak, ta odległość jeszcze się zmniejszy. W promieniu 500 metrów znajdzie się niemal całe Rozdziele, wraz z cerkwią i szkołą podstawową, gdzie planowane jest przedszkole.Pomimo zapewnień zwolenników elektrowni wiatrowych, istnieje szereg opracowań, między innymi profesorów Polskiej Akademii Nauk, które wskazują na negatywne oddziaływanie turbin wiatrowych na zdrowie mieszkających zbyt blisko ludzi. W większości państw europejskich przepisy zabraniają stawiania turbin w odległości mniejszej niż 1,5-3 km od budynków mieszkalnych. W Polsce takich odgórnych ustaleń nie ma. Wydaje mi się, że w Rozdzielu wiatraki mogą zostać zlokalizowane zbyt blisko siedzib ludzkich - mieszkańcy muszą mieć tego pełną świadomość.Osobiście nie wierzę w najczęściej podnoszony argument zwolenników farmy wiatrowej w Rozdzielu, czyli olbrzymie wpływy do budżetu gminy z podatku od nieruchomości. Wartość turbiny waha się od 5 do 10 mln złotych, ale opodatkowaniu podlegają, zgodnie z wyrokami NSA z 2009 i 2010 roku wyłącznie fundament i maszt wiatraka. Mogą one stanowić ok. 10% wartości całej inwestycji. 2% podatku może, więc wynieść ok. 10-20 tysięcy złotych rocznie.Nie jestem przeciwnikiem budowy farmy wiatrowej w Rozdzielu, ale na tym etapie realizacji inwestycji pojawia się mnóstwo wątpliwości. Być może mam zbyt małą wiedzę na temat tej inwestycji, dlatego w przygotowanej interpelacji postaram się uzyskać odpowiedź na następujące pytania:1. Kto jest inwestorem planowanej w Gminie Lipinki farmy wiatrakowej i jakie ma doświadczenie w tego typu inwestycjach?2. Gdzie dokładnie (na których działkach) planowane jest miejsce lokalizacji farmy wiatrakowej?3. W jakiej odległości od zabudowań domowych znajdą się budowle wiatrakowe?4. Z ilu turbin składać się będzie farma wiatrowa i jakiej będą one mocy?5. Jakie dokładnie dochody z podatku od nieruchomości dzięki tej inwestycji uzyska Gmina Lipinki i na podstawie, jakich danych zostały one wyliczone?6. Czy w związku z planowaną budową farmy wiatrakowej na terenie Gminy Lipinki zaplanowana jest szersza niż do tej pory procedura konsultacji społecznych?Niezależnie od uzyskanych wyjaśnień będę przeciwny umiejscowieniu turbin wiatrakowych o dużej mocy (1 MW i powyżej) w odległości bliższej niż 1 km od zabudowań mieszkalnych. Jeśli istnieje choćby cień wątpliwości, czy farma nie wpłynie negatywnie na zdrowie, bezpieczeństwo i komfort życia w najbliższym jej sąsiedztwie, należy rzetelnie przeanalizować bilans strat i zysków.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(30)

rankiranki

1 1

Zostawcie Nasze Okolice w Spokoju przecież tutaj ma Być największa dziura w POLSCE nic nie wolno budować nie wolno w mieście Galerii wybudować więc poza miastem też nic nie budować jakiejś farmy wiatrowej przecież to jest szkodliwe jak i budowanie jakiegoś innego obiektu w Gorlicach !! Oj Szok jak widzę co się dzieje z Tym miatem i jego okolicami !! w Niemczech wiatraków jest mnóstwo i nikomu to nie wadzi i budują jeszcze więcej ale nie w Gorlicach tutaj nic nie wolno budować bo przecież ludzią wszytko szkodzi !!

Pozdrawiam Emerytów i Rencistów z Gorlic bo przecież to miasto na leży dla was a Młodych trzeba wygonić żeby już nic nie chcieli budować w Gorlicach i Okolicach !!

12:28, 21.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PatinPatin

1 0

A to dziwne bo ja czytałem, że inwestor, który przymierzał się ponad 2 lata temu zrezygnował. Czy teraz się rozmyślił czy może jest to inny inwestor? Dlaczego nie inwestuje firma portugalska z wiadomym stażem w tej branży jak dalej na podkarpaciu tylko jakaś szkoleniowa firma od biznesu.
Nazwa Prospero Business Training faktycznie może wskazywać na wyjątkowe doświadczenie w pozyskiwaniu energii z wiatru he he

Co do samej genezy elektrowni wiatrowych zawsze wywoływała u mnie pozytywny entuzjazm. Ale patrząc na to co się generalnie dzieje w energetyce w Polsce to mnie "formalnie mgli". Węgla mamy podobno na 300 lat, gazu na ponad 100 a kopalnie wyzamykane, gaz szukają amerykanie co to u licha ma być? gdzie my jesteśmy w Polsce czy w kolonii eurolandu? To my już sami nie potrafimy sobie zapewnić energii śpiąc na węglu? Pewno się nie opłaca hehehe a liczył to TW Bolek wraz z Jaruzelskim. Michnikiem i Kiszcakiem jeszcze w 1989r w Magdalence.

Jeżeli już bać się czegokolwiek to nie infradźwięków i tego, że się kury nie będą niosły ale tego z czego zapłacimy za ów ZAGRANICZNY "TAŃSZY" prąd. Już jesteśmy na 2-gim miejscu w Europie pod względem wysokości opłat za energię! A to dopiero początek podwyżek bo jeszcze ponad 50% elektrowni jest do "prywatyzacji".
Pewno za te rachunki zapłacimy w podatku węglowym albo lasami cholera go wie jeszcze co trzeba będzie oddać jak już nic nie pozostanie.

00:27, 21.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0 1

no właśnie przepisy zabraniają budowy wiatraków w odległości mniejszej niż 1,5 km od budynków mieszkalnych ale budynki mieszkalne budowało się i buduje nadal gdzie popadnie. nawet w środku lasów powstało tyle dziwnych budynków - śmiem stwierdzić że bez pozwoleń. to co - jedi mogą budować co chcą ale jak ktoś ma jakiś pomysł na dziłalnośc to już nie może?

08:13, 21.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

trackertracker

0 0

autor zapewnia w artykule że nie jest przeciwny budowie farmy wiatrowej,ale czytając artykół to tak naprawde jest przeciwny może by się p. Popielarz określił czy jest za czy przeciw.Ja natomiast wiem jedno nie jest żadnym ekspertem w dziedzinie elektrowni wiatrowych a widac ze chce za takiego uchodzic

09:50, 21.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

aczor,paczor,p

1 1

Według mnie wiatraki to dobra żecz.Yipi wrescie bedzie prad.

15:26, 21.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

aczor,paczor,p

0 1

Wedlug mnie wiatraki to dobra zecz.Jupi narescie bedzie prąd.

15:31, 21.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

aczor,paczor,p

0 1

Według mnie wiatraki to dobra rzecz.Jupi nareszcie będzie prąd.

15:32, 21.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

xenonxenon

0 1

Lol dawniej mówiono że linie wysokiego napięcia są takie niebezpieczne że strach koło nich chodzić a co dopiero mieszkać. A tak naprawdę koło takich linii żyją setki osób i poza widokiem słupa to im raczej nic nie dolega. Po drugie chciałbym uzyskać od Pana Piotra informację jakie to niby zagrożenia wynikają z tych farm skoro powołuje się na prof z PAN. 3 w którym kraju są takie restrykcje, że 1,5km? Strach przed nowym i nie znanym nie powinien powodować że mamy być zacofani a farmy wiatrowe są już tak popularne i nowoczesne, że nie sądzę aby akuratnie ludziom z Lipinek i Rozdziela zagroziły skoro jakoś inni mogą koło nich żyć. Proponuję przejechać się w stronę Dukli. Niedaleko skrętu (nie pamiętam nazwy miejscowości ale jest tam smażalnia i hodowla ryb) znajduje się nowa farma wiatrowa i jak dla mnie robi bardzo pozytywne wrażenie nawet estetyczne.

15:57, 21.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

aczor,paczor,p

0 0

Pan xenon jest cul, wiatraki gurą.

16:05, 21.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PatinPatin

0 0

Wszystko fajnie tylko szkoda, że mieszkańcy zapomnieli nabyć swój wiatr i nie mają na to papierów. Gdyby mięli teraz mogliby wydzierżawić lub wypożyczyć ten wiatr za sowita opłatą. A tak ktoś postawi wiatraki kupi działkę i myśli, że wiatr już jest jego. No bo jest!
Jakoś nigdy nie widziałem w akcie notarialnym zapisu, że wiatr wiejący nad gruntem jest lub nie jest zapisany do właściciela gruntu i to rodzi dowolne interpretacje.

Jakby nie było to na poważnie i patrząc z punktu pozyskania energii to wiatr jest takim samym zasobem jak np węgiel. No może tylko mniej wydajnym, okresowym i nie smrodzi. Nie wymaga też nie wiadomo jak skomplikowanej infrastruktury bo sam przylatuje do elektrowni.
Ale dziwi mnie że ten polski wiatr jest taki bezpański i można go ot tak sobie przygarnąć i czerpać z niego zyski. Skoro Europa wymyśliła, że można handlować ilością pochłanianego dwutlenku węgla przez lasy to dlaczego nie można pohandlować dobrej jakości wiatrem? Jak już być przedsiębiorczym to na całego. Liczy się pomysł.
Ktoś wspomniał o Niemczech. Ciekawi mnie ile tam stoi polskich wiatraków? Hę?
Idę o zakład, że ich liczba mieści się w przedziale od 0 do 1 z tolerancją błędu +-1.
Pewno jak już całą Polskę nasi zachodni dobroczyńcy zastawią wiatrakami, kupią lasy to wtedy przepierd....ą taki podatek od dwutlenku węgla że trzeba będzie sprzedać wszystkie kopalnie i elektrownie żeby go zapłacić HA HA HA. O ile naturalnie nie zostaną sprzedane wcześniej HA HA HA.
Jak ja kocham tę Unię Europejską nie lepiej jakby znów do nas wjechali czołgami po podpisaniu tajnego układu zamiast męczyć się przez dziesięciolecia ze skomplikowanymi zapisami prawnymi i produkcją trującego żarcia? Wszyscy by na tym skorzystali przecież Polakom wcale na Polsce nie zależy wystarczyłoby tylko o to spytać bo oni ni w ząb się nie domyślają o co w tym biega.

16:09, 21.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

aczor,paczor,p

0 0

Pan xenon jest kul, wiatraki górą.

16:49, 21.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

yślący a nie krzycząyślący a nie krzyczą

0 0

a gdzie tam, autor nie jest przeciw, wręcz czytając mam wrażenie, że popiera budowę wiatraków...
Obecnie stosowane są nowe technologie, a budowle tego typu muszą spełniać bardzo rygorystyczne normy, odnośnie środowiska. Najlepszy przykład to spalarnia odpadów w Wiedniu ,na szczycie której gniazdo założyły orły. Az strach byłoby czytać artykuł, gdyby planowana była taka inwestycja w naszej okolicy...
Jeśli nie mam o czymś pojęcia to nie krzyczę najgłośniej i nie wywołuję sztucznej, niepotrzebnej burzy. W moim odczuciu ten artykuł to nic więcej jak pogoń za tanią sensacją.

19:12, 21.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

iotrMiotrM

0 0

Kaczor.p: to do teraz nie było prądu że tak się cieszysz?
Xenon: takie przepisy są we Francji. Dla Danii jest to 1000 metrów.
Aha, słyszałeś o infradźwiękach? Proszę poczytać np. prof. Andrzeja Dobruckiego z Politechniki Wrocławskiej.
Patin: wiatr nie jest takim samym zasobem jak węgiel. Wiatr jest zasobem odnawialnym, węgiel nie. natomiast wiatr jest zasobem niestabilnym czasowo, i kiedy wiatr nie wieje to brakująca energi jest usupełnaina z ... elektrowni węglowych. Więc wiatr to żadna ekologia. W energetyce wiatrowej Niemiec moc zainstalowana to około 25GW przy mocy całkowitej wszystkich źródeł wytwórczych 100GW. I te 25% mocy wiatraków daje 3% (tak, trzy procent!!!) rocznej produkcji energii. Dlatego energetyka zawodowa przeklina wiatraki, bo są to po prostu bardzo niestabilne źródła. Poszukajcie sobie w googlach "Power Generation in Germany. How to close the gap in generation capacity", a tam wykres nr 3 na stronei 9 i zadajcie sobie pytanie: czy chcę mój dom podpiąć do sieci eneregtycznej o tak zmiennej mocy?

myślący: "budowle tego typu muszą spełniać bardzo rygorystyczne normy". Zależy od kraju.

No najważniejsze. W Polsce energia wiatrowa, jako tzw. odnawialna jest promowana. Wytwórca takiej energii dostaje dodatkową premię, tzw. zielony certyfikat wliczony w cenę tej energii. Ta cena w roku 2010 wynosiła 155,44 PLN/MWh plus 258,89PLN/MWh ceny zielonego cetrtyfikatu. Czyli łącznie wytwórca energii z wiatru dostawał netto 414,33zł/MWh. Dostawał od kogo? Ano od Was - od obiorców. Bo spółki dystrybucyjne za to nie zapłacą, bo skąd.
Do tego Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A. jako operator systemu przesyłowego oceniają, iż obecnie jest technicznie możliwe przyłączenie do systemu farm wiatrowych o mocy około 8GW, ale jednocześnie powinno powstać około 1,9GW źródeł interwencyjnych (konwencjonalnych: gaz, węgiel, itp.).
Chcecie "ekologii"? No to ją macie. Tylko za nią zapłaćcie 2x więcej.

Może trochę się rozpisałem, ale mnie, jako zawodowego energetyka trafia, jak widzę tyle bredni na temat energetyki na polskich portalach. Nie znaczy to że jestem przeciw energii odnawialnej, ale trzeba mieć świadomość że nie ma perpetuum mobile. Przy tym zwiększania produkcji energii, jak za komuny, ważniejsze jest OSZCZĘDZANIE i efektywne wykorzystanie.


I jeszcze jedno - to dlaczego Niemcy tak rozbudowują tą eneregtykę wiatrową? Bo to oni mają przemysł energeyki wiatrowej. Oni budują elektrownie, sprzęt i dzięki temu tworzą miejsca pracy sprzedając swoje produkty na eksport! I tu jest pies pogrzebany.

14:38, 22.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

xenonxenon

0 0

Drogi PiotM dobrze wiem co to są infradźwięki a jeśli się ich już tak strasznie boisz to powiem Ci tylko, że siedząc przed swoim komputerem jesteś narażony na pole elektrostatyczne, promieniowanie elektromagnetyczne, promieniowanie jonizujące, promieniowanie ultrafioletowe które razem wzięte i przy dużej dawce (ekspozycji podczas spędzania czasu przed komputerem) są równie niezdrowe jak infradźwięki (co odczuwa każdy po dłuższym spędzeniu czasu przy komputerze). Jeśli chodzi o powoływanie się na konkretnych prof też nie jest metodą bo sadzę, że wystarczyło by dłuższą chwilę poświęcić aby znaleźć kilku prof którzy akuratnie będą ZA energią wiatrową a infradźwięki uznają za mało istotne w tej kwestii. Przywołujesz dane na temat energii wiatrowej w Niemczech i jej udziału w rynku... super tylko zważ na to ile ta technologia ma lat w stosunku np do elektrowni gazowych, węglowych itp. "Z marszu" nawet niemcy nie wybudują takiej ilości wiatraków żeby stanowiły zapotrzebowanie np 15% bo to wymaga czasu planowania zdobycia funduszy itp. Po drugie w ostatnim zadaniu powalasz sugerując że tylko niemcy tyle inwestują w ten przemysł i tylko dlatego bo produkują te turbiny. HA HA HA a inne kraje jak Holandia Francja Dania Austria Szwajcaria USA!!(jedne z największych farm) itd. Oczywiście że niemcy chcą promować ale ten sam zarzut mógłbyś powiedzieć francuzom że promują energie atomową bo mają tyle swoich elektrowni i opracowane technologie które mogą sprzedawać. A wracając do tych infradźwięków to bardzie się ludzie trują i wyniszczają paląc śmieci w piecu(co jest nagminne i częste zarówno w miastach jak i na wsiach) i wypuszczając toksyczny syf do powietrza niż te infradźwięki. Co do norm w sprawie odległości itp to każde państwo ma jakieś "odchyły" u nas np zamykają kąpielisko na Bałtyku z powodu wysokiego stężenia bakterii niebezpiecznych dla zdrowia a 100m dalej niemcy kąpią się normalnie bo dla nich ta norma jest ok (taki przykład obrazowy ale prawdziwy) i nie ma się tym co sugerować można jedynie zweryfikować czy jest coś takiego faktycznie potrzebne.

17:14, 22.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

iotrMiotrM

0 0

Xenon, odpowiadam, ale krótko bo nie mam czasu.
Technologia wiatrowa ma bardzo dużo lat w stosunku do gazowej czy węglowej. Energetyczne wykorzystanie wiatru ma tysiące lat tradycji, a pierwsze młyny wietrzne w Europie to bodaj X wiek.
Następna sprawa. Podam ci moc zainstalowaną w eneregtyce zawodowej i wiatrakach dla tych krajów o których piszesz. I tak (dane wg International Energy Agency oraz World Wind Energy Association): Holandia 20GW/2,2GW; Francja 115/4,4; Dania: 13/3.4 Austria: 19/0,9; Szwajcaria: 19/0.018 (dominuje woda bo to kraj górzysty !); USA: 995/35.
Widać że udziały są małe. Wyjątkiem jest Dania, ale ona po pierwsze posiada dobre warunki wiatrowe, po drugie - pracuje tam kilkaset małych (kilka-kilkadziesiąt MW) elektrociepłowni kogeneracyjnych które szycbko mogą uzupełniać niedobory mocy z wiatraków i stabilizować system eneregyczny, a po trzecie Dania jest połączona mostem eneregtycznym ze Szwecją od której kupuje energię w przypadku deficytu z wiatraków. Most ten ma przepustowość lepszą niż Polska-Niemcy. Tak dla rozjaśnienia sytuacji.
Co do promocji wiatru. Jednymi z największych producentów urządzeń dla energetyki wiatrowej na świecie są firmy duńskie i neimeickie. Mają one ponad 70% rynku światowego. Zatem ich marketing nie dziwi. 25% to Chiny i Indie. Reszta to mniejsze firmy.
Obecnie energetyka wiatrowa idzie na morze gdzie prędkości wiatru są większe niż na lądach i są bardziej stabilne. Na wysokości 80-150 metrów na osi wirnika takiej turbiny (o mocy 2-5MW jedna sztuka) prędkość ta średniorocznie wynosi 8-15m/s. Na lądzie już brakuje miejsca, albo to miejsce jest zbyt drogie, albo jest pod ochroną.
Niemcy obecnie nie idą już w wiatraki, ale u sibie rozwijają rządowy program geotermalny. Szczegóły w opracowaniu niemieckiego Federalnego Ministerstwa Środowiska, Ochrony Przyrody i Bezpieczeństwa Jądrowego: "Geothermie ? Energie für die Zukunft". Wystarczy użyć Googla. Polecam. Szczególnie w aspekcie tego złego co się mówi o geotermii w Polsce.
Francuzi też promują swoje technologie jądrowe. Jeśli zainteresujesz się tematem eneregtyki atomowej w Polsce to też to zauważysz.
Hahaha nie jest na miejscu w rzeczowej dyskusji. To jest może dobre na onecie, ale może jdnak nie tutaj.
A dla rozrywki chciałbym Cię prosić o jedną rzecz. Znajdź mi kraj w tzw. Starej Unii (UE15) który ma dopuszczalne mniejsze odległości posadowienia farm elektrowni wiatrowych od budynków mieszkalnych niż Polska.
Pozdrawiam i życzę dobrej nocy.

19:41, 22.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

xenonxenon

0 0

PiotrM chodziło mi o wykorzystanie wiatraków w celu uzyskiwania energii elektrycznej na skalę masową bo jeżeli chodzi o wykorzystywanie np w młynach to oczywiście masz tu pełną rację, że były wykorzystywane już od starożytności. Udziały obecnie są małe i jeszcze długo będą takie i co więcej wiatraki raczej nigdy nie staną się głównym dostawcą prądu. Ale ich udział na pewno będzie rósł zważywszy że rozwój technologii idzie w zawrotnym tempie i obecne wiatraki za kilka lat będą mogły być zastąpione jeszcze bardziej wydajnym (jakiś czas temu oglądałem program o rozwoju farm wiatrowych w USA i jako ciekawostkę podali że warstwa owadów która ginie na skrzydłach może tak zmienić parametry że wiatrak stanie się nawet 20&#xmn;iej efektywny). Chodzi mi jedynie o to żeby w Polsce przestali się ludzie bać i narzekać, że się buduje a to wiatraki a to spalarnie śmieci a to oczyszczalnię bo te technologie są już na tyle rozwinięte i przetestowane przez inne kraje, że spokojnie może je budować w Polsce. Co do niemieckich planów to szkoda nawet dyskutować oni jeszcze wieki będą przed nami a za wykorzystaniem geotermii ja jestem akuratnie jak najbardziej za. co do haha to faktycznie przepraszam było nie na miejscu a tej odległości nie szukałem ale z tego co się nie mylę to w Polsce takiej normy chyba nie ma więc trudno szukać czegoś do porównania.
Pozdrawiam i również życzę dobrej nocy.

21:13, 22.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ondraszondrasz

0 0

Xenon - owszem technologie są rozwinięte ale czy są stosowane w Polsce? Mi osobiście obiło się o uszy o elektrowniach wiatrowych gdzieś na pomorzu montowanych z poleasingowego złomu po regeneracji ściągniętego z zachodu - żeby było taniej. Bo przecież nikogo z inwestorów ekologia nie obchodzi tylko kasa którą na dopłatach można wyrwać.
Bo trzeba wiedzieć że ta "ekologia" jest bardzo droga.
I zarówno te tzw. solary na które wszyscy się rzucają choć w większość przypadków nigdy się nie zwrócą, elektrownie wiatrowe czy małe elektrownie wodne.
Często też bywa, pod przykrywką budowy ekologicznych źródeł wyrządza się dużo większe szkody w środowisku w związku z ich budową...
Ale jak mówię - to jest jeden wielki biznes który z ekologią ma tylko nazwę wspólną.
Prawda też jest taka, że przedstawiciele rządu polskiego zobowiązali się do zwiększenia udziału energii odnawialnej w bilansie energet. Polski i w związku z tym lansuje się tego rodzaju źródła że Polska jako kraj nie płaciła kar . Dlatego wciska się np. solary ludziom chociaż niejednemu życia braknie żeby się to zwróciło - ale lansują to wszyscy, ba nawet władze zaczynają promować...
Nie mam nic przeciwko takim elektrowniom ale jeśli wieża będzie miała wysokość około 100m to oznacza że będzie miała wysokość 6 typowych bloków mieszkalnych - około 30 pięter - nie wiem jak wy ale ja nie chciałbym mieć nawet widoku na horyzoncie z takimi bydlakami nie mówiąc o ich sąsiedztwie.
To tyle, ot takie zdanie amatora bo jak podkreślam, nie znam się na tym .

ps.
Skoro to takie dobre to powiedzcie mi dlaczego tak duże protesty są przeciw budowie tych elektrowni na morzu - bo są widoczne z brzegu? Bo ludzie obawiają się że widok wiatraków docelowo jak nie zlikwiduje to zmniejszy walory turystyczne miejscowości?

07:51, 23.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

igiigi

0 0

jak ludzie na świecie kochają te wiatraki i jak wspaniałe są to urządzenia można znaleźć na stronach internetowych. Niestety linku nie mogę podać (wymogi regulaminu) ale wpiszcie w wyszukiwarce naprzykład hasło - stopwiatrakom

08:19, 23.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

iotrMiotrM

0 0

ondrasz: Soalrów, czyli kolektorów słonecznych do podgrzewanai wody, to bym tak nie potępiał. Ich czas zwrotu jest różny i zależy od wielu czynników, jak warunki słoneczne, zużycie wody i koszt instalacji. W przypadku dużych obiektów, gdzie jest duże zużycie ciepłej wody i w rachubę wchodzą instalacje o mocach kilkudziesięciu kilowatów mocy cieplnej, to koszty instalacji zł/kW mocy są o wiele mniejsze niż w przypadku isntalacji małych - domowych. Jeśli buduje się z dobrych elementów a nie z chińskiego badziewia, to trwałość instalacji powinna wynieść mnimum 20 lat i wtedy to się naprawdę zwraca. Jeśli ja robię takie obliczenia dla potencjalnego inwestora to nigdy mu nie wciskam że to jest perpetuum mobile. Wszystko zależy od warunków lokalnych dla konkretnej inwestycji.
Co do wspomnianych przez ciebie wiatraków z odzysku - tak, masz rację. Polska po samochodach staje się szrotowiskiem używanych wiatraków. Jest to tzw. repowering, który polega na tym że na zachodzie demontuje się elektrownie 10-15 letnie o mocach przeciętnie 0,5-1MW a na ich miejsce montuje się nowe o mocach 1-2MW. Stare gruchoty sprzedaje się Polakom, którzy to montują u siebie, a dzięki dobrym cenom energii elektrycznej z wiatraków (które przytoczyłem w pierwszym swoim poście) taki biznes zwraca się przeciętnie w ciągu 5-10 lat (zależy od warunków wiatrowych). Oczywiście my za tą energię zapłacimy z własnej kieszeni. A jeśli ktoś nie wierzy - niech sprawdzi ceny w komunikatach Urzędu Regulacji Energetyki. Są na ich stronie.
Taki wiatrak z odzysku jeszcze pochodzi parę lat i zarobi na siebie bez problemu. Tylko że za 15 lat będziemy mieli wysyp złomu do utylizacji. Już w tej chwili takich elektrowni w Polsce pracuje kilkaset!!! I będą następne. Bo się opłaca, bo to atrakcja turystyczna. Jaka atrakcja? Przy wiatraakch w Pielgrzymce można postać i popatrzeć, ale ja wolę pojechać na pstrągi do Folusza.
Co do elektrowni wodnych to nie do końca się zgodzę. W Polsce w latach 50-tych było około 5000 (pięć tysięcy!) piętrzeń na rzekach wykorzystywanych przez młyny, tartaki wodne, folusze i inne zakłady. Komuna to likwidowała jako przeżytek i w latach 80-tych mieliśmy tego około 700 sztuk. Te piętrzenia można było spokojnie wykorzystywać na potrzeby małej eneregtyki wodnej i właśnie niemal wszystkie małe elektrownie wodne, szczególnie w Polsce pólnocnej, są odbudowane na takich piętrzeniach. Nie są to więc obiekty nowe dla otoczenia. A energia z takich źródeł jest stabilna, bo zbiornik przy elektrowni można napełnić i przepływ nie zmienia się z minuty na minutę jak prędkość wiatru. Do tego obostrzenia w budowie są naprawdę spore.

I wracając do meritum. Jak powiedziałem, Niemcy i Dania mają większość udziału w przemyśle urządzeń energetyki wiatrowej na świecie. Oni na tym zarabiają tworząc miejsca pracy, głównie u siebie, i wysyłając na eksport swoje produkty. Dla nich to jest biznes, dla nich to jest rozwój i dlatego o to dbają. Dlaczego w Polsce nie dało się uruchomić i rozwinąć seryjnej produkcji elektrowni wiatrowej EW160 z sądeckiego Nowomagu? Od roku 1998 wyprodukowano kilka sztuk i koniec. Dopiero jak produkcja upadła, w roku 2005 pojawiły się korzystne dla inwestorów zapisy w Prawie Energetycznym. Wszedł wielki przemysł zachodni i sprzedają nam swoje produkty. Nic nie powstaje i nie zostaje w kraju. Brawo!

08:29, 23.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

iotrMiotrM

0 0

Patinie, co do rządów to masz rację. Dla mnie AWS=PiS+PO=PSL=SLD=UW=syf w kraju. To są bandziory w białych rękawiczkach. A jak widzę na forum pyskówkę internetowych kretynów o wyższości PO nad PiS lub odwrotnie, to się wyłączam. Bo jak ktoś umie pisać tylko o tym, to znaczy że ma mózg tak zlasowany jak beton PZPR za komuny.
Co do wiatraków - ze wzlędu na zmienność energii najlepsze są małe instalacje do ogrzewania domów jednorodzinnych (znam takie), lub współpracujące z akumulatorami i przetwornicami napięcia do zasilania małych obiektów, o mocach kilku-do kilkunastu kW. Także w połączeniu z panelami słonecznymi, które jednak u nas są bardzo drogie, a warunki słoneczne mamy słabsze jak południowa Europa.
Wiatraki, te duże, mają wpływ na otoczenie. Przecież napisałem jak byk że we Francji odległość posadowienia turbin od budynków mieszkalnych to 1500metrów. W Polsce: 500m. Czemu? Bo jesteśmy bantustanem, w którym zdrowie się nie liczy.



Xenon, jeśli nie znasz pojęcia migotania światła i jego negatywnego wpływu na asmopoczucie, to zapoznaj się z tym tematem. Podobnie jest z cieniem rzucanym przez łopaty turbiny wiatrowej. To nie są bajki!!! Jest na ten temat szereg badań, dlatego wiatraki w Europie zachodniej są budowane na całkowitych odludziach. Nie ma kraju starej Unii (UE15) o odległościach dopuszczalnych takich jak Polska! Jeśli jest - proszę podać źródło danych.

Ondraszowi polecałbym skopiowanie tej dyskusji na forum.

I jeszcze jedno - to jest biznes. W tym biznesie nasze zdrowie się kompletnie nie liczy, a za tą energię i tak my płacimy.

Pozdrawiam.

15:18, 24.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ondraszondrasz

0 0

Co do solarów i wiatraków to dzisiaj wieczorem założę takowy wątek na forum więc będzie możliwość dyskusji i wymiany poglądów.
W solarach ja biorę pod uwagę także miesięczne i roczne zużycie ciepłej wody - do tego komu wciska się na potęgę solary - ano ludziom w domach prywatnych - chociażby na zebraniach z mieszkańcami z patronatem władz przeróżnych - ale to też grubsza dyskusja nie tutaj - zapraszam wieczorem na forum.
Teraz z racji tego, że szperam po necie poszukując inny spraw przy okazji wklepałem w wujka google hasła związane z wiatrakami i to co wkleję powinno chyba każdemu podjąć decyzję. Nie jestem przeciw farmom jako takim. Ale trzeba zdawać sobie sprawę z tego co się robi.

Firma szkoleniowa "PROSPERO Business Training" powstała w 1994 roku. Posiadamy bogate doświadczenie w kształceniu kadr. Opracowaliśmy skuteczne rozwiązania pomagające firmom osiągać i umacniać sukces rynkowy. Mamy za sobą tysiące godzin szkoleniowych, przeszkoliliśmy wielu menedżerów i pracowników polskich oraz zagranicznych firm, we wszystkich sektorach usług i produkcji. - to wycinek z ich strony internetowej.

BUAHAHAHA ładny mi inwestor - firma szkoleniowa ... do tego spółka cywilna - dla mnie osobiście to już wystarczający powód żeby z nimi nie rozmawiać...
Przypuszczam że gdyby sprawdził im wpisy do działalności gospodarczej to pewnie nawet nie mają uprawnień do tego typu działalności (choć wpis można zmienić) . Wg ich strony internetowej zakres działania tej firmy jest totalnie różny - zajmują się wyłącznie szkoleniami .
Dobrze że chociaż ich pełnomocnik zajmuje się elektrowniami wiatrowymi.

Do tego - tylko kilka linków z wujka google wskazuje, że mamy do czynienia z wieloma problemami w zasadzie dyskwalifikującymi takie farmy w pobliżu siedzib ludzkich. Krótki spis wad z którymi mogą mieć do czynienia ich sąsiedzi :
- hałas !!! 24godz na dobę... szczególnie niskiej częstotliwości do tego monotonia tego hałasu,
- migotanie cieni (od łopat) - potencjalne problemy zdrowotne,
- infradźwięki - komórkę mogę wyłączyć a elektrowni już praktycznie nie... Mogą one powodować: mikropęknięcia w oskrzelach, zgrubienia serca, niszczenie obszarów mózgu, napady padaczkowe, które mogą prowadzić do ślepoty, zaburzenia równowagi, brak snu, bóle głowy, spadek wydajności pracy.
- migotanie świateł w nocy - światła ostrzegawcze na szczytach wież,
- potencjalne problemy z zasięgiem telefonii komórkowej
- potencjalne problemy z odbiorem sygnału tv,
- deformacja krajobrazu,
- potencjalna możliwość wywołania przez takie elektrownie zmian klimatu - czyli zwiększenie prędkości wiatru, zmiany temperatur itp
Zalety bezpośrednie dotyczące mieszkańców :
- parę złociszy podatku w kasie gminy
- być może parę złotych dla ochroniarza i gościa który będzie kosił trawę.

Tak więc chyba wystarczy żeby określić czy takie elektrownie w pobliżu nawet w przyszłości potencjalnych siedzib ludzkich mają rację bytu...

10:14, 23.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PatinPatin

0 0

PiotrzeM, rząd nie dba interesy narodu bo to są sprzedawczyki i opłacane dranie i zdrajcy. To moja prywatna opinia. I to od lewicy do prawicy za wyjątkiem części pisu i nie wiem jeszcze kogo więcej.

Część z tych argumentów Ondrasza to pewno są nieuzasadnione obawy, cześć faktycznie ma wpływ - jaki? Dokładnie nie wiemy. Podejrzewam, że na stronach niemieckich to jest już sprawdzone bo tam przecież te wiatraki stoją od kilkudziesięciu lat.
Druga sprawa to fakt, że powinny być lokalizowane z dala od siedzib ludzkich wtedy ich wpływ będzie poza zasięgiem obszaru negatywnie oddziałującego na ludzkie zdrowie. Tak jest przy każdych obiektach niosących ze sobą zagrożenie. Ale wiemy jak to się stawia w Polsce. Ciekawe czy stacja Stat Oil na Zawodziu spełnia wymagane odległości.

Xenon nie ma żadnych pielgrzymek tylko wiatraki stoją w Pielgrzymce a PiotM mówił o wiatrakach jako atrakcji turystycznej. Nie popadajmy w paranoję.

PiotrzeM wiem, że wiatraki to energia, która wymaga uzupełniania ale tak jest z każdą energią ze źródeł odnawialnych. Nie oznacza to jednak że nie trzeba pracować nad jej usprawnianiem. Być może kiedyś stworzymy system w całości polegający na źródłach odnawialnych, jeśli zdążymy hehehe zanim reakcja zubożonych społeczeństw na bogacenie się wąskiej grupy kapitalistów nie zmiecie naszej cywilizacji z powierzchni tej planety.
Uważam, że nasza planeta jest tak ogromna, że odpowiednie miejsca na wiatraki się znajdą. Czy Rozdziele jest odpowiednie, nie znam tych działek ale generalnie i w Łękach Dukielskich i w Bukowsku stoją one dość daleko od wsi.
To jak ocenimy atrakcyjność krajobrazu usianego stalowymi słupami się okaże w przyszłości. Mi póki co się to bardzo podoba ale podejrzewam, że już np. Niemcy tal ochoczo tego nie odbierają. Wszystko jest fajne kiedy się zachowuje umiar. Niestety planowane ZYSKI, bezkres rozwoju oraz chęć pomnażania kapitału przez firmy nie stawia żadnej granicy przed ilością elektrowni w farmach wiatrowych i nie daje gwarancji że z obecnie montowanych 5-6 wiatraków na farmę nie zrobi się 150-ciu lub więcej. A wtedy będzie to koszmar i ZABÓJSTWO naszych dziewiczych terenów.
Warto się też zastanowić nad tym, że akurat Rozdziele jest to BRAMA DO MAGURSKIEGO PARKU NARODOWEGO. Wiatraki w tamtym miejscu?
Zdecydujmy się albo infrastruktura techniczno-przemysłowa albo wypoczynek. Jednego z drugim nie da się pogodzić. No chyba, że chcemy żeby nasz piękny park narodowy w herbie zamiast dzika czy jelenia miał wiatraki blłeee




09:15, 24.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

xenonxenon

0 0

Co do tych pielgrzymek to bym się nawet nie zdziwił zważywszy, że ludzie mają czasami bardzo dziwne zainteresowania i hobby. Ostatnio trafiłem na stronę maniaków nadajników GSM i można tam znaleźć chyba każdy nadajnik w Polsce z jego opisem, parametrami komentarzami zdjęciami itp.Sądzę że i wiatraki mają swoich mega fanów co je podziwiają opisują itp. A tak wracając bardziej w stronę tematu rozmowy i wątku to co dzisiaj nie jest biznesem? Już chyba wszystko jest w jakiś sposób mniejszy lub większy związany z prawami rynku. Ekologia również ale jeśli ktoś mądrze gospodaruje jak np Skandynawowie to są tego efekty (tam faktycznie jest czyste powietrze i wody w rzekach) ale na pewno ktoś na tym zarabia i to grubą forsę. Tak już będzie zawsze i tego się już chyba niestety nie da zmienić. Co do szrotu to jeszcze długo będziemy kupować z 2 ręki bo to co dla niemca jest stare i bezwartościowe dla nas jest "cacuszkiem". Szkoda tylko że dławi się w zalążku polski przemysł tak jak wspomniał PiotrM bo nasze technologie są niejednokrotnie lepsze od tych zachodnich i śmiało można było by je sprzedawać jak nie u nas to za granicą.

10:21, 23.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

xenonxenon

0 0

ondrasz kilka ty twoich z twoich argumentów są jedynie prawdopodobnych, 2 w infradźwiękach chodzi głównie o zjawisko rezonansu który działa niekorzystnie na narządy wewnętrzne, a co do migotania świateł to już pojechałeś poniżej pasa:D u nas sąsiad się sprzeciwiał budowie oświetlenia na ulicy bo mu krowy spać nie będą mogły... fakt przez 2 dni po włączeniu w nocy muczały ale potem się przyzwyczaiły i jakoś nagle problem ustał. Co do tych "parę złociszy" to nie sądzę żeby np takie Lipinki były tak bogate żeby nawet takimi 20 tys mogły pogardzić. A to co w zamian mieszkańcy mogą dostać to też zależy od władzy co uda jej się wynegocjować a jak ktoś się postara to może dużo.

10:33, 23.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

iotrMiotrM

0 0

To już tak na zakończenie, bo naprawdę mam sporo roboty. Jeśli chodzi o technologie to narpawdę mamy się czym pochwalić. Owszem, wspomniana elektrownia Nowomagu EW-160 była dopiero w fazie rozwojowej, miała pewne wady (np. przekładnie, które potem modernizowano), ale była to konstrukcja warta dalsego rozwoju. Przykładowo, jedna kompozytowa łopata wirnika tej elektrowni ważyła 240kg, a w elektrownaich zachodnich o tej mocy od 450 do 840kg. Wirnik ma trzy łopaty. Widzicie teraz różnicę? Chyba każdy sobie zdaje sprawę jakie znaczenie ma ciężar łopat na pracę takiej elektrowni, na naprężenia mechaniczne - szczególnie przy dużych prędkościahc wiatru.
A ile lat ta technologia była rozwijana w firmach zachodnioeuropejskich? Conajmniej od 20 lat wcześniej. Warto było uwalić konkurencję? I to przez głupotę rządzących tym krajem.

ondrasz: zmartwię Cię, ale nie mam specjalnie czasu na pisanie na forum, może czasem się pojawię.

11:44, 23.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

igiigi

0 0

xenon napisał "A to co w zamian mieszkańcy mogą dostać to też zależy od władzy co uda jej się wynegocjować a jak ktoś się postara to może dużo" zdrowie ludzkie nie ma ceny ten się przekonał kto je stracił, a argument że w krajach rozwiniętych mają wiatraki i jest ok nie przekonuje mnie. Możemy się uczyć z ich doświadczenia gdzie popełnili błędy, a jak wpływają wiatraki na ludzi i środowisko na całym świecie można poszperać w internecie. pozdrawiam

zgłośminusplus


Głosów: +0

15:01, 23.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ondraszondrasz

0 0

Jak pisałem - jako wady wrzuciłem to co wyrzucił mi wujek google.
Dlaczego piszę potencjalne - dlatego, że wiele zależy od rodzaju sprzętu i uwarunkowań lokalnych.
Natomiast, zupełnie poza tematem ekologicznym przyszło mi do głowy pytanie - czy te działki to ta firma kupiła i jest ich właścicielem czy też od kogoś zamierza je wydzierżawić?
Bo wiadomym jest, że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę :)

Natomiast w MPZP można cuda zawrzeć i w zasadzie potencjalnemu inwestorowi po prostu dać warunki które musi spełnić . Aż takich zysków znowu na podatkach z tego nie ma żeby było się o co zabijać i w piętę całować.
A skoro to takie dobre to może na początek zwolennicy po maszcie telefonii komórkowej sobie zamontują na dachu domu - też są ponoć zupełnie bezpieczne... :D:D

21:55, 23.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

iotrMiotrM

0 0

Patinie, co do rządów to masz rację. Dla mnie AWS=PiS+PO=PSL=SLD=UW=syf w kraju. To są bandziory w białych rękawiczkach. A jak widzę na forum pyskówkę internetowych kretynów o wyższości PO nad PiS lub odwrotnie, to się wyłączam. Bo jak ktoś umie pisać tylko o tym, to znaczy że ma mózg tak zlasowany jak beton PZPR za komuny.
Co do wiatraków - ze wzlędu na zmienność energii najlepsze są małe instalacje do ogrzewania domów jednorodzinnych (znam takie), lub współpracujące z akumulatorami i przetwornicami napięcia do zasilania małych obiektów, o mocach kilku-do kilkunastu kW. Także w połączeniu z panelami słonecznymi, które jednak u nas są bardzo drogie, a warunki słoneczne mamy słabsze jak południowa Europa.
Wiatraki, te duże, mają wpływ na otoczenie. Przecież napisałem jak byk że we Francji odległość posadowienia turbin od budynków mieszkalnych to 1500metrów. W Polsce: 500m. Czemu? Bo jesteśmy bantustanem, w którym zdrowie się nie liczy.



Xenon, jeśli nie znasz pojęcia migotania światła i jego negatywnego wpływu na asmopoczucie, to zapoznaj się z tym tematem. Podobnie jest z cieniem rzucanym przez łopaty turbiny wiatrowej. To nie są bajki!!! Jest na ten temat szereg badań, dlatego wiatraki w Europie zachodniej są budowane na całkowitych odludziach. Nie ma kraju starej Unii (UE15) o odległościach dopuszczalnych takich jak Polska! Jeśli jest - proszę podać źródło danych.

Ondraszowi polecałbym skopiowanie tej dyskusji na forum.

I jeszcze jedno - to jest biznes. W tym biznesie nasze zdrowie się kompletnie nie liczy, a za tą energię i tak my płacimy.

Pozdrawiam.

15:18, 24.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PatinPatin

0 0

Widzisz dlatego ja od lat nie głosuję i niezmiernie cieszy mnie fakt, że każde kolejne wybory mają niższą frekwencję. Co do dyskusji na tematy polityczne-wolałbym rozmawiać o czymś innym ale póki co trzeba medialnej kłamliwej propagandzie stawiać opór żeby choć częściowo złagodzić straty w społeczeństwie. Zresztą jak widać są pozytywne efekty bo na portalu ze świecą szukać podsycanych medialną nienawiścią Amurów różnej maści itp. Wolałbym by zamiast uciekać z podkulonym ogonem poczuli się Polakami i zachowywali się jak obrońcy tego co narodowe zamiast łykać pseudo liberalny bełkot i propagandę na kredyt no ale cóż zwiali ich wybór. Zresztą gdyby np. tak jak w Niemczech w rządzie pracowali uczciwi ludzie to w ogóle te rozmowy byłyby niepotrzebne także w sprawie wiatraków i nie tylko.

Raz w Niemczech pamiętam jak się zacząłem żalić koleżance z Niemiec na to i na tamto dlaczego musimy do nich jeździć pracować a ona zadała jedno proste pytanie. Dlaczego rząd Wam nie pomaga. Tak mnie to pytanie ścięło że nie wiedziałem co odpowiedzieć. Ona by tego nie zrozumiała. Ale za to ja zrozumiałęm coś innego, że nasz rząd od 20 lat planowo nabija nas w butelkę traktuje jak barany i ostatnich kretynów którym można z kieszeni wyjąć dosłownie wszystko i nie pojawi się nikt kto by zaprotestował. Ale mam nadzieję, że to się skończy że te kanalie otrzymają to na co zasługują w końcu.

21:41, 24.02.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zpejaczekzpejaczek

0 0

2 miesiące spędziłem w pracy w Niemczech , mój szef miał na własność 2 wiatraki i 4 na współwłasność a całe gospodarstwo rolne było pokryte panelami solarnymi , szum wiatraków owszem jest ale muszę również powiedzieć ze w niczym mi nie przeszkadzał , wieczorami po pracy przy piwku był on nawet kojący i przyjemny :)

13:39, 17.04.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%