Zamknij
Zobacz!

Małopolskie: czwarta doba obławy za 57-latkiem, podejrzewanym o zabójstwo w Starej Wsi

11:16, 30.06.2025 Aktualizacja: 11:17, 30.06.2025
Skomentuj PAP PAP

"Cały czas trwają działania. Robimy to, co wczoraj. Skoncentrowaliśmy się na masywie leśnym - monitorujemy teren, utrzymana jest kontrola drogowa. Policjanci przeszukują las i posesje" - powiedziała w poniedziałek rano PAP rzeczniczka prasowa małopolskiej policji podinsp. Katarzyna Cisło. Jak podkreśliła podinspektor, z policyjnych ustaleń wynika, że mężczyzna nie ma większych zapasów jedzenia i picia, więc może chcieć takie zdobyć.

Poniedziałek jest czwartą dobą obławy za 57-latkiem, podejrzewanym o podwójne zabójstwo i próbę usiłowania zabójstwa w Starej Wsi koło Limanowej. Na miejscu są setki policjantów, przeszukują teren, ale i posesje mieszkańców. Samochody wjeżdżające i wyjeżdżające ze wsi są kontrolowane.

Przeszukiwany teren obejmuje kilkaset hektarów i - jak poinformowała policjantka - jest terenem trudnym, górzystym.

Rano nastąpiła zmiana policjantów pracujących w nocy.

"Staramy się, aby byli w pełni skoncentrowani"

- powiedziała rzeczniczka. Łącznie na miejscu jest kilkuset funkcjonariuszy z całego kraju.

Policja nieustannie apeluje do grup młodych ludzi, żeby nie przyjeżdżali w miejsce prowadzonych działań.

"Jak dojdzie do konfrontacji, to możemy nie być w stanie zareagować tak, by ochronić te grupy beztroskich ludzi. Poszukiwany jest niebezpieczny. Ma broń"

- zaznaczyła podinsp. Cisło.

Poszukiwany Tadeusz Duda w piątek miał postrzelić swoją teściową. Następnie udał się na oddaloną o ok. pół kilometra posesję 26-letniej córki. Tam śmiertelnie postrzelił ją i 31-letniego zięcia. W domu była roczna córka małżeństwa - nic się jej nie stało. Teściowa 57-latka jest w szpitalu w stanie ciężkim, ale stabilnym.

W niedzielę policja poinformowała, że w sobotę wieczorem policjanci w rejonie zabudowań w Starej Wsi zauważyli mężczyznę, który posturą przypominał poszukiwanego. Strzelił on w kierunku policjantów i uciekł do lasu. Nikt nie został ranny.

Policja zdementowała też podaną wcześniej informację, że 57-latek był raz jeszcze widziany w niedzielę rano. Wyjaśniła też, że słyszane rano strzały to były petardy użyte przez jednego z mieszkańców w celu spłoszenia dzikich zwierząt.

W odpowiedzi, w niedzielę wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar wydał czasowy zakaz używania środków pirotechnicznych na terenie gminy Limanowa (chodzi o gminę miejską i wiejską).

Prokuratura wydała list gończy za mężczyzną, a sąd nakaz tymczasowego, 14-dniowego aresztowania dla 57-latka. Grozi mu dożywocie.

Mężczyzna miał dozór policyjny i zakaz kontaktowania się z rodziną. Miał zarzuty znęcania się nad osobami najbliższymi. Dzień przed tragedią zapoznał się z aktami prowadzonego przeciwko niemu postępowania.(PAP)

bko/ mark/ js/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%