Szef MEiN, Przemysław Czarnek chce odchudzić postawę programową by dać uczniom więcej czasu na tzw. "zajęcia miękkie". Zmianami ma zająć się grono ekspertów współpracujących z Centralną Komisją Egzaminacyjną.
Jak wskazuje minister Czarnek "mależy przejrzeć podstawy programowe wszystkich przedmiotów". Jak wskazuje, obecny system edukacji - osiem laty plus cztery - jest bardzo dobry, a w jego siatce jest więcej czasu na "choćby na zajęcia z historii, natomiast w niektórych miejscach można się pokusić o odchudzenie podstawy".
- Należy (...) zastanowić się, co z nich wyjąć, żeby osiągnąć efekt krótszego tygodnia nauki dla uczniów - stwierdził.
Zmianami mają zająć się eksperci, którzy jak wskazuje minister, mają ściśle współdziałając z Centralną Komisją Egzaminacyjną. Ma to dać, w zależności od poziomu szkoły, oszczędność od trzech do pięciu godzin.
- Mamy świadomość, że dzieci za długo przebywają na lekcjach, że tego "zakuwania" jest za dużo. Potrzebują więcej rekreacji, zajęć terenowych, zajęć, które będą budowały wspólnotę, relacje rówieśnicze – i na to będziemy stawiać - zaznaczył.
Szef resortu edukacji wskazuje, że odchudzenie postawy programowej nie będzie odbywało się kosztem nauczycieli.
- Zrobimy to tak, żeby nie zmniejszać liczby godzin dla nauczycieli - mówił w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Zmiany w oświacie to długi proces, ale jak wskazuje minister, ma być on zrealizowany w kolejnej kadencji Sejmu.
- Z efektami będziemy gotowi najpóźniej 1 września 2024 roku - powiedział.
A czy to ważne...14:02, 29.03.2023
Bolesna prawda jest taka że cały system edukacji powinien być gruntownie zreformowany, począwszy od wprowadzenia systemu podwójnej promocji, poprzez wprowadzanie określonej specjalizacji nauczania, a kończąc na tematyce urlopów i wynagrodzeń pracowników oświaty. Proponowane zmiany przez ministra to tylko zwykła kosmetyka.
Prezes 14:10, 29.03.2023
Lata mi to koło wora co on chce
Mama17:44, 29.03.2023
Dzieci wracaja ze szkoły i ryją oraz odrabiaja lekcje z rodzicami do 22-ej kartkowki po 3-4 w tygodniu ucza sie bzdur na zajeciach ZPT do tego religia ktora mozna by zastapic jezykiem obcym tak zeby plynnie mowily po np angielsku konczac 8 klase, gdzie są podstawy ekonomi i przedsiebiorczosci tak zeby ich ani bank ani rząd w balona nie robił? Wuefy wygladaja jak zajecia dla seniorów po 70 tce czarnek czas odejść
Halina20:31, 29.03.2023
Zobaczcie sobie drodzy rodzice dzieci uczeszczajacych na religie ile te dzieci musza na pamiec umiec zrobcie zestawienie wszystkich regulek przykazan litan piesni modlitw podzielcie to na pojedyncze slowka i pomyslcie ile mogly by umiec slowek z jezyka obcego zamiast tamtych bzdur ktore w zyciu im sie nigdy ale to nigdy nie przydadza...
A czy to ważne...11:36, 30.03.2023
Tyle że jak już wspomniał użytkownik strona wuwuwu , problemem nie są słówka. Problemem jest nauczanie w sposób nakłaniający do korzystania z usług szkół językowych lub korepetytorów i ogólny chaos w programie nauczania języka angielskiego (np. zamiast nauczyć dzieci podstawowych zaimków osobowych i odmiany czasowników takich jak: być, mieć, musieć, chcieć itd., uczniowie uczą się słówek typu chrabąszcz, mrówka, biedronka).
Cytat: " religie ile te dzieci musza na pamiec umiec zrobcie zestawienie wszystkich regulek przykazan litan piesni modlitw "
Od wychowania dziecka są rodzice. Dziecko chodzi na religię, by być dopuszczonym do sakramentów św. (przykład prosto z życia: chłopak który nie chodził na religię i nie przyjął bierzmowania, w przypadku zakochania się w religijne katolickiej dziewczynie, będzie musiał nabiegać się, by zdobyć sakrament niezbędny do zawarcia sakramentu małżeństwa).
Cytat: "pomyslcie ile mogly by umiec slowek z jezyka obcego zamiast tamtych bzdur ktore w zyciu im sie nigdy ale to nigdy nie przydadza... "
Pod warunkiem że dziecko ma plany konkretnie związane z posługiwaniem się danym językiem (wyjazd za granicę, lub konkretne stanowisko wymagające posiadanie określonych umiejętności z języka). Tyle że nie okłamujmy się- żeby posiąść określoną wiedzę z posługiwania się danym językiem, to sama nauką w szkole nie wystarczy. Potrzebne są dodatkowe zajęcia, wyjazd zagraniczny, lub systematyczne samokształcenie.
Jeśli dziecko nie ma planów związanych z koniecznością nauki języka obcego- to wystarczy mu poziom szkolny+ delikatne samokształcenie.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gorlice24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Ostrzeżenie drugiego stopnia dla miejscowości Gorlice i
Super wiadomości uratuje może choć trochę Klimkówkce przyrodę lasy niech pada
betti
09:24, 2025-07-08
Straż pożarna: 1607 interwencji w związku z burzami
W tv o tym mówili piszcie o Gorlicach i powiecie tu a nie skopiowane gotowe artykuly
Betti
09:21, 2025-07-08
Ostrzeżenie drugiego stopnia dla miejscowości Gorlice i
Hurrra w końcu
ja
08:59, 2025-07-08
Oderwać się od ziemi z Wolskim Orłem! niezwykłe spotkan
Niech sobie lata, popieram pasję ale jest to mega irytujące kiedy przychodzi sobota czy niedziela między godziną 17-20 zamiast cieszyć się weekendem, ciszą i spokojem słyszę brzęczenie silnika nad głową i myśl że ktoś mnie podgląda
Wolski orzeł
08:30, 2025-07-08
2 0
"ak zeby plynnie mowily po np angielsku konczac 8 klase"
Godzin na angielski jest na tyle dużo, że da się to bez problemu zrealizować i teraz. Nie trzeba dokładać następnych, bo dzieci będą nocować w szkołach.
Problem w tym, że program jest ułożony przez jakichś sabotażystów, którym zależy na tym, żeby uczniowie nic nie umieli i chodzili na korki. Bałagan w gramatyce jest już od pierwszej klasy, mieszanie formami, żadnej logiki i systematyki, wkuwanie stosów słówek (proszę sprawdzić program klasy ósmej) z których może 30% uczniowie używają w trakcie nauki, bałagan z tłumaczeniami w słowniczkach w książkach, itp.