Polski internet obiegła dzisiaj informacja, że w Sklepie Play pojawiła się aplikacja o dumnie brzmiącej nazwie mObywatel, której przygotowaniem zajęło się samo Ministerstwo Cyfryzacji. Czym jest usługa mDokumenty i co to znaczy dla przeciętnego Kowalskiego?
Ministerstwo Cyfryzacji przygotowało aplikację mObywatel, dzięki której np. po stłuczce samochodowej kierowcy mogą wymienić się informacjami potrzebnymi do rozwiązania sprawy. Ujawnią tylko tyle danych, ile wymaga sytuacja, nie więcej.
Choć e-dowodu, a więc dowodu osobistego z elektroniczną nakładką jeszcze długo nie zobaczymy, być może wcale nie będziemy do niego tęsknić. Ministerstwo oferuje mobilną alternatywę.
W maju Ministerstwo Cyfryzacji rozpoczęło pilotaż programu mDokumenty. Polega na tym, że urzędnik czy policjant, chcąc wylegitymować obywatela, prosi o jego PESEL lub numer telefonu (oba zamiennie są identyfikatorami). Użytkownik dostaje SMS-em potwierdzenie, że ktoś usiłuje uzyskać podgląd jego danych, podaje w odpowiedzi kod z tego SMS-a i gotowe. Działa bez internetu, z każdym, nawet starym telefonem komórkowym. Na tej samej zasadzie, co autoryzacja SMS-em przelewów w banku.
Nowoczesne, ale tak po prawdzie to mało przydatne. To bardziej udogodnienie dla urzędników niż obywateli.
Aplikacja mObywatel
Ale nowa odsłona mDokumentów to już całkiem inna sprawa - bardziej przydatna z perspektywy obywatela. Mowa o aplikacji mObywatel, którą od niedzieli można pobrać ze sklepu Google Play. W dalszej perspektywie planowana jest wersja na iOS, ale pierwszeństwo - z racji skali - mają użytkownicy Androida.
Jak mówi Business Insiderowi Marcin Walentynowicz, doradca minister cyfryzacji, menadżer odpowiedzialny za rozwój programu:
Rozwiązanie aplikacyjne mDokumentów różni się od testowanego obecnie. Polega na tym, że obywatel z wykorzystaniem uwierzytelnienia Profilem Zaufanym pobiera określone dane z rejestru dowodów osobistych i rejestru PESEL. Dane prezentowane na jego telefonie mogą zostać następnie przekazane w trybie offline drugiemu obywatelowi. Dodatkowo przesyłane są certyfikaty uwierzytelniające, które można obustronnie zweryfikować online.
Jak to działa?
Doszło do stłuczki samochodowej. Obaj uczestnicy mają w telefonach aplikację mObywatel.
Pierwszy uczestnik z poziomu aplikacji wybiera opcję pozwalającą wymienić się tożsamością. Określa cel, a więc obustronną wymianę danych. Na jego ekranie pojawia się kod QR (ważny tylko przez chwilę, jak kody w Blik), który skanuje drugi uczestnik. Po potwierdzeniu otrzymują wzajemny podgląd swoich podstawowych danych.
Chodzi o imię, nazwisko, numer dowodu osobistego, nazwę instytucji, która wydała dokument i okres jego ważności. Co ważne, nie ma PESEL-u, zatem nawet po załatwieniu formalności ze stłuczką, ujawnione informacje nie wystarczą do dokonania oszustwa np. pożyczkowego.
Na razie aplikacja umożliwia tylko wymianę podstawowych danych z drugim użytkownikiem. W dalszej perspektywie będzie mobilnym dowodem osobistym czy legitymacją.
Jak tłumaczy Marcin Walentynowicz:
Mamy szerokie plany co do tej aplikacji. Stopniowo chcemy implementować w niej kolejne dokumenty. Nie tylko dowód osobisty, prawo jazdy czy dowód rejestracyjny samochodu, ale też legitymację studencką, kartę dużej rodziny, karty miejskie i szereg innych. W efekcie powstanie pewnego rodzaju mobilny portfel elektroniczny na różnego rodzaju mobilne dokumenty.
Mobilny dowód osobisty
Marcin Walentynowicz:
Jak to widzę na końcu? Planujemy zintegrować projekty mDokumenty i mObywatel - dotyczące ścieżki urzędowej oraz sektora prywatnego. Kiedy wejdę do urzędu, wybiorę opcję "dowód osobisty". Wówczas pojawi się QR kod, kod paskowy lub cyfrowy, dzięki któremu urzędnik sprawdzi dane, a z drugiej strony, idąc na mecz, w jednym smartfonie kibic posiadał będzie bilet miesięczny, dowód osobisty i kartę kibica. Bez potrzeby noszenia portfela.
Daniel Kozłowski, zastępca dyrektora Departamentu Utrzymania i Rozwoju Systemów w resorcie cyfryzacji, uzupełnia:
mObywatel to platforma, do której można dodawać kolejne usługi. Te, które warto przekształcić w usługi mobilne, bo nie wszystkie warto. Oprócz dokumentów nie widzę przeszkód dla dodania takich opcji jak punkty karne, zgłoszenie utraty dowodu, zgłoszenie zbycia pojazdu. Pomysłów mamy sporo.
Resort starał się możliwie zabezpieczyć aplikację. Podgląd zdjęcia drugiego uczestnika stłuczki będzie rozmazany, by użytkownik miał pewność, że człowiek, z którym ma do czynienia, jest tym, za kogo się podaje, ale też, aby nie dało się później tego zdjęcia wykorzystać w złych celach. To działa w obie strony.
Aplikacja sama w sobie zabezpieczona jest hasłem alfanumerycznym, ośmioznakowym, z jednym znakiem specjalnym. Ale hasło to tylko klucz do aplikacji. Żeby z niej skorzystać, należy mieć Profil Zaufany, dostępny np. z poziomu kont internetowych w największych bankach.
Jak mówi Daniel Kozłowski:
Rozwiązanie jest zabezpieczone wielostopniowo. Do każdego elementu przekazywanych danych dokładamy certyfikaty dedykowane konkretnie do tego systemu. Ponadto certyfikat jest weryfikowany przez aplikację drugiej strony, z którą wymieniamy się danymi - system sprawdza, czy jest zgodny co do budowy i treści. Atutem aplikacji jest też to, że działa bez połączenia z internetem.
Bez dostępu do sieci nie da się jednak zweryfikować certyfikatu, można to zrobić później.
Ministerstwu bardzo zależało, by mObywatel działał offline i był jak najbardziej powszechny. Różnica z obecnym pilotażem mDokumentów polega na tym, że do obsługi aplikacji trzeba mieć już telefon nowszego typu.
Aplikacja ma kolorowy hologram, pulsującą ikonę flagi i znak wodny, by użytkownik nie nabrał podejrzeń do tego sposobu wyświetlania danych.
Z technicznej strony, aplikacja nie daje użytkownikom dostępu do rejestrów państwowych, a jedynie podgląd danych.
W przypadku zgłoszenia jakiegoś zastrzeżenia przez użytkownika, wszystkie certyfikaty będą blokowane. Wówczas trzeba będzie skontaktować się z administracją i odblokować je. Podobnie jak w przypadku blokady środków na koncie bankowym.
Nie wiadomo jeszcze, jak długo użytkownik będzie miał podgląd danych drugiego, z którym się w wymienił. Resort zbierze uwagi od pierwszych użytkowników i zaimplementuje taki okres, jaki zechcą. Uwagi można zgłaszać mailowo na adres [email protected].
źródło: Business Insider
Polak10:56, 30.10.2017
Załatajcie 50 miliardów deficytu w budżecie, a nie trwonicie pieniądze obywateli na jakieś bzdury!
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gorlice24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Za ten błąd grozi nawet 10 tys. zł kary
Mycie aut winno się odbywać w tym celu przystosowanych myjniach, a nie pod domami i w miejscach do tego nieprzystosowanych!!!!
logik
21:48, 2025-06-30
Małopolskie: czwarta doba obławy za 57-latkiem, podejrz
Moim zdaniem policja powinna tego psychopatę zlikwidować aby rodzina była pewna że on już nigdy nie wróci bo znając nasze sądy może dostać 25 lat i wyjdzie po 15 za dobre sprawowanie bo sąsiedzi twierdzili że to jest dobry człowiekiem tak także ja bym posłał rakietę prosto na niego
Stop
21:43, 2025-06-30
Poszukiwania mordercy. Wojsko wkracza do działania z dr
Jakby na to nie patrzeć to źle to wygląda!!
Polak
19:02, 2025-06-30
Gorlice w czołówce regionu! Miasto Światła z nagrodami
Żeby za każdą taką nagrodą szedł 1 km obwodnicy. A my nagród mamy sporo, tylko miasto podupada. Od dekad złego burmistrza zastępuje jeszcze gorszy.
Fabian
16:45, 2025-06-30