Często w życiu codziennym używamy słów, które ku zaskoczeniu wielu mogą być niezrozumiałe już chociażby przez mieszkańców Krakowa, a co dopiero dalszych części kraju. Dzięki mapom Michała Świetlińskiego poznaliśmy kilka słów, które okazują się wyjątkowo gorlickie.
Mowa tutaj jest o regionalizmach. Każdy wie, że w Małopolskie wychodzimy na pole, a reszcie kraju na dwór. Istnieje jednak wiele słów, które używane są i znane tylko na niewielkim obszarze. Jak się okazuje, mamy również takie w naszym regionie. Z pomocą przyszedł tutaj Michał Świetliński ze swoim socialmediowym profilem Świetlan Maps na Facebooku i Instagramie. Obserwują go już dziesiątki tysięcy osób, a dzięki organizowanym przez siebie ankietom i tysiącom odpowiedzi tworzy mapy występowania poszczególnych słów - regionalizmów.
Tego zwrotu z pewnością może nie zrozumieć duża część Polaków. Dla nas jest to słowo określające młodego chłopaka, zwłaszcza rozrabiaki. Chociaż udaje się odnaleźć je w słowniku gwary śląskiej, to jednak wg profilu Świetlan Maps określenie jest aktualnie używane przede wszystkim na terenie powiatów gorlickiego i jasielskiego.
Kolejnym, chyba jeszcze bardziej gorlickim regionalizmem, bo wg wyników ankiety występującym przede wszystkim na Ziemi Gorlickiej jest szaflik.
Czym jest szaflik? Ni to miednica, ni to beczka. Kiedyś, gdy jeszcze plastik był marzeniem, była to taka okrągła miska z uszami na wodę. Obecnie, jak wpiszecie ten termin na Allegro, otrzymacie oferty zakupu misek, wanienek dla dzieci, kastr budowlanych i miednic. Przynajmniej etymologię łatwo było mi znaleźć, bo cytując mistrza Brücknera w Słowniku etymologicznym języka polskiego - „szaflik, z niem. Schafel, również od 16. wieku, zastąpił cebratkę, faskę”.
Swoją drogą ponoć w tłumaczeniach twórczości starożytnego greckiego bajkopisarza Ezopa pojawiło się to słowo. Zaraz, czym jest, a w zasadzie czym była cebratka i faska. No właśnie tym, co wyżej opisałem — miskami, wanienkami i tak dalej. A to niemieckie Schafel, o którym pisałem to po prostu naczynie albo beczka.Jak widać po mapie, nie jest to słowo przesadnie używane. Można powiedzieć nawet, że to mikroregionalizm gorlicki. Nigdzie poza powiatem gorlickim, nie używa się go powszechnie. W okolicznych raczej rzadko, brzeski, nowosądecki i myślenicki były blisko. Miasta standardowo, odsestek mniejszy od powiatów ziemskich.
- skomentował na swoim profilu Michał Świetliński
Drugim mocno regionalnym określeniem jest paryja, czyli najprościej rzecz mówiąc zagłębienie, leśny wąwóz, często trudniej dostępny i błotnisty. Ciężko dokładnie sklasyfikować ten teren. Po pierwsze, mamy tu południowo-wschodnie rubieże Małopolski ze Strzyżowem, Gorlicami i Nowym Sączem, gdzie słowo wydaje się występować powszechnie - wspomina Michał. Jak dodaje etymologia tego słowa jest dość trudna, paryje miały być miejsce, gdzie z dala od ludzkich siedzib pędzono niegdyś śliwkowy samogon - wspomina. Jak zaznacza, pochodzenie słowa może pochodzić od dwóch innych słów: pa, od parobka oraz ryji czyli wąwozu.
Kolejnym znanym regiolnym słowem są czernice, czyli określenie "jeżyn". W ten sposób te owoce są nazywane głównie na południu Małopolski i w zachodniej części Podkarpacia.
Zasinać to kolejne mocno regionalne słowo w naszej okolicy, chociaż tutaj częściej jego występowanie określono na obszar nowosądecczyzny, ale z pewnością ściśle jest związane z obecną u nas kulturą łemkowską
Mogę przypuszczać etymologię, która przywodzi od razu na myśl ukraińskie słowo засинати (zasynaty) o tym samym znaczeniu.
- uzasadnia autor mapy
Pierwsze z tych słów, czyli ancykrys jest u nas bardzo popularne i określa po prostu niegrzeczne dziecko. W częstym użytkowaniu występuje na terenie powiatu jasielskiego, ale popularność słowa zahacza również o Krosno i Gorlice. Sporadyczne używanie słowa występuje w tym przypadku również na Podhalu.
Drugim słowem, choć może u nas nieco mniej popularnym są kipy, czyli wydzieliny z nosa. To słowo najczęściej używane jest na terenie Jasła i Krosna, ale również "zaciągane" do Gorlic. Drugim regionem jego występowania jest także kielecczyzna.
I w ten sposób przechodzimy do kolejnego słowa, które choć używane w całej Małopolsce najpowszechniejsze jest na Podhalu i pograniczu Ziemi Gorlickiej i Jasielskiej. Siąkanie nie oznacza niczego innego jak smarkania.
Tutaj już mamy mniej gorlickie określenie, choć wciąż mocno regionalne. Jego częste użytkowanie zaczyna się właśnie od Gorlic i rozciąga przez Jasło, Krono po okolice Dynowa. Oznacza coś wielkiego, niezywkłego choć najcześciej ma znaczenie sarkastyczne, a wywodzi się od języka jidysz i jest pozostałością bo dawnej obecności kultury żydowskiej.
Kolejnymi słowami wartymi zaznaczenia, chociaż już o nieco większym zasięgu występowania są takie określenia jak kazywanie, wyryktowanie i odgrywki. Kazywać, to nic innego jak regionalizm słowa "kazać", występuje głównie w Limanowej, ale popularne jest także na całym Podhalu, w Nowym Sączu i również właśnie w Gorlicach. Podobny zasięg, bo całej południowej Małopolski ma słowo wyryktować, oznaczające po prostu przygotować (wyryktuj się - przygotuj się).
Jak już będziemy wyryktowani, to mogą nas czekać odgrywki, czyli zwyczaj prowadzony na początku wesela przez kapelę lub drużbę. Tradycja ta jest najmocniej kultywowana na terenie czterech powiatów: nowosądeckiego, brzeskiego, tarnowskiego i gorlickiego.
Zachęcamy do zaobserowania profilu Michała Świetlińskiego również na facebooku i wspieraniu jego niezwykle ciekawego pomysłu odkrywania regionalizmów!
Źródło: Instagram/ Swietlan Maps
Edward2218:38, 02.02.2025
Słowem, którego nikt spoza naszego rejonu nie rozumie jest jeszcze "splewy" (iść na splewy).
razer07:15, 03.02.2025
jeszcze dizle mówią chodok albo kora ,kora na drzewie albo kora finansowa. ich powinni przyłączyć do wawrzki albo binczarowej tam to już człowieka nie zrozumiesz
dodo07:50, 03.02.2025
ja pochodze z Krakowa i tam te wyrazy tez były w obiegu
Tak09:20, 03.02.2025
mówiłem. Czasem mnie brali za Ślązaka albo górala z Bukowiny :-D Sporo z tych słów jest z niemczyzny albo jidysz. Bardzo dużo z tego i tak zaginęło, pamiętam mojego dziadka, jakich on świetnych określeń używał, ja już nie powtórzę.
PaniKa10:07, 04.02.2025
Szaflik, Nakaslik, Szlafrok, Lufcik
Powiat19:51, 05.02.2025
Bradrura lub sabasnik. Susnia kumora
ellaa11:36, 06.02.2025
roz kiela cos mowila moja babcia na cos co zdarzalo sie rzadko i jeszcze gotowla na reszu
A oberok gdzie?Kto w21:05, 13.02.2025
tadek1
tadek121:07, 13.02.2025
Pomyliłem pola. A oberok gdzie? Kto wie, co to jest?
6 0
To prawda. Jeszcze jak byłem "szkutem" chodziliśmy "na splewy" na agrest, jabłka itp. A ile razy się musiało uciekać i skakać np. w pokrzywy.... .