W świetle tak przekazanych informacji dyżurny operacyjny zdecydował o natychmiastowym zadysponowaniu na miejsce zdarzenia druhów ochotników z OSP Gładyszów oraz JRG Gorlice. Z racji miejsca zdarzenia tj, na pograniczu powiatów gorlickiego i jasielskiego dodatkowo poinformował także KP PSP w Jaśle, która udała się we wskazane miejsce ze wsparciem trzech zastępów tamtejszych OSP. Na miejsce zadysponowano także Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wodnego z Tarnowa.
Po przybycie na wskazane miejsce okazało się, że na brzegu rzeki znajduje się wydobyty z niej samochód. W trakcie rozpoznania ustalono, że w pojeździe nikogo nie ma, ale na brzegu znajduje się pozostawiona odzież. W związku z tym istniało podejrzenie, że osoba bądź osoby biorące udział w tym zdarzeniu mogły się utopić. W miedzy czasie pojawił się właściciel pojazdu, który jak się okazało udał się po pomoc do okolicznych domostw – powiedział w rozmowie z GORLICE24.pl młodszy brygadier Dariusz Surmach z KP PSP Gorlice
Wstępne ustalenia wskazują na to, że mężczyzna jadący Toyotą Land Cruiser chciał przejechać przez rzekę, ale nie przewidział, że w miejscu, które wybrał na przeprawę jej głębokość wynosi ponad dwa metry. W wyniku tego pojazd nagle zaczął tonąć, a on sam o własnych siłach z niego uciekł. Szczegóły tego zajścia wyjaśnia teraz policja.
[ALERT]1601745394955[/ALERT]
jakaś19:53, 03.10.2020
naciągana ta wersja kierowcy... 19:53, 03.10.2020
Darnozjad 20:00, 03.10.2020
Ciekaw jestem jakim cudem kierowca zaliczył egzamin na prawo jazdy aż taki beznadziejny przypadek . strach wyjść na ulicy nawet prowadzić.
20:00, 03.10.2020
Dziwne 20:00, 03.10.2020
Mnóstwo tu niejasności.
1.Kto wydobył samochód?
2. Skoro ciuchy były przy brzegu, to goły mężczyzna poszedł szukać pomocy? Budynki są w dość znacznej odległości, nie są tak gęsto zabudowane jak w mieście. Biorąc pod uwagę wiatr,szok temperature..
Dziwne 20:00, 03.10.2020
buber20:12, 03.10.2020
Nie rozumiem, dlaczego redakcja uznała to za "fałszywy" alarm? Następnym razem ktoś takiego alarmu nie będzie wszczynał, a okaże się, że interwencja służb była potrzebna. Była potrzebna, bo wszystko wygląda bardzo dziwnie 20:12, 03.10.2020
Pawel20:27, 03.10.2020
Ja w nieznajowej dostałem mandat od mpnu za to że zostawiłem na poboczu auto i dalej pojechałem rowerami a ciekawe ile on za taki wybryk dostanie bo prawdopodobnie utopii auto przy chatce studenckiej bo tylko tam jest tak głęboko i musiał się wybierać na wysepka tylko nie pyklo
20:27, 03.10.2020
Kiks22:52, 03.10.2020
W miedzy czasie ??? 😜😜😜 22:52, 03.10.2020
Użytkownik01:28, 04.10.2020
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Do Henry08:13, 04.10.2020
Zwiedził i co? To tak jak zjadł ciastko i zrobił gonwo. Zero pożytku ale pustkę tu i tam trzeba czymś zapełnić. 08:13, 04.10.2020
Użytkownik09:47, 04.10.2020
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Użytkownik11:02, 04.10.2020
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Użytkownik11:55, 04.10.2020
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Użytkownik12:15, 04.10.2020
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Użytkownik15:45, 04.10.2020
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
55555510:17, 05.10.2020
A mandacik na zanieczyszczenie rzeki? 10:17, 05.10.2020
motor14:49, 05.10.2020
to nowy model łodzi podwodnej a Dunaju rurami wpłyneła .......... i to jest kura niestety kierujacy jest na tym poziomie
14:49, 05.10.2020
ciach10:18, 06.10.2020
chciał pokozaczyć, pojechał nie brodem, tylko rzeką (Wisłoką) Koledzy go filmowali z brzegu na wprost. Strażakom wciskał kit, że chciał tylko przejechać do schroniska (do chatki w Nieznajowej). Na filmie wyraźnie widać, że spod chatki jedzie. Zresztą tam tylko 20 cm wody, nie miało go co znieść, utopił auto na własne życzenie wjeżdżając do baniora, gdzie jest ze 2,5m. Auto wyciągnęli wspólnymi siłami na brzeg, gość się przebrał w pożyczone rzeczy (auta był dwa) i pojechali szukać lawety. mokre rzeczy zostawił na brzegu. I pewnie udałoby mu się uniknąć odpowiedzialności, gdyby nie odpowiedzialni turyści, którzy zadzwonili na112. Film jeszcze można znaleźć na FB 10:18, 06.10.2020
Jaromir06:55, 07.10.2020
Co do pierwszej części Pańskiej wypowiedzi to prawda dodał bym jeszcze, że głupota gościa. Jednak co do wyciągania auta jest Pan w błędzie. Auto zostało wyciągnięte kiedy gościa nie było na miejscu! Wyciągły je osoby, które z tym nieodpowiedzialnym gościem nie mają nic wspólnego. Najpierw oczywiście sprawdziły czy w aucie nie ma chłopa... Dobrego dnia. 06:55, 07.10.2020
Magda21:33, 03.10.2020
4 0
W którym miejscu zostawiłeś auto? Też zostawiam na poboczu przy wjeździe, jeśli przesiadam się na rower.
21:33, 03.10.2020