[ALERT]1546161155070[/ALERT]
Po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdzono, że pali się drewniany budynek mieszkalny. Pożar znajdował się w fazie pełnego rozgorzenia. Ogień trawił część inwentarską ponad to płomienie przedostawały się na poddasze części mieszkalnej. Z informacji, które uzyskali strażacy od osób postronnych prawdopodobnie wewnątrz znajdował się właściciel. W początkowej fazie akcji ratunkowej możliwe było tylko wejście do części mieszkalnej, do której ogień się jeszcze nie przedostał. Wszędzie panowało bardzo duże zadymienie. Strażakom udało się szybko zlokalizować mężczyznę i ewakuować go na zewnątrz. Mężczyzna w wieku około 60-lat z oznakami życia został przekazany zespołowi pogotowia ratunkowego. Ratownicy dokładnie przeszukali całość obiektu pod kątem występowania innych osób i zwierząt. W ten sposób trafiono na zwłoki kota. Na miejsce zdarzenia zadysponowano też koparkę z Urzędu Gminy w celu usunięcia zalegającego na powale siana. Teren akcji po zakończeniu działań gaśniczych i wykluczeniu zagrożenia przekazano siostrzeńcowi właściciela celem zabezpieczenia i dozorowania miejsca zdarzenia – powiedział w rozmowie z GORLICE24.pl młodszy brygadier Dariusz Surmacz.
Akcja gaśnicza trwała blisko sześć godzin. Udział w niej wzięło 8 zastępów składających się z 6 strażaków zawodowych z JRG Gorlice oraz 35 druhów z OSP Kobylanka, OSP Dominikowice, OSP Kryg. Jako przyczynę pożaru ustalono zaprószenie ognia w części inwentarskiej budynku. Straty wstępnie oszacowano na 160 tysięcy złotych, zaś wartość uratowanego mienia na około 30 tysięcy złotych.
Z informacji, które zdobyliśmy wynika, że poszkodowany mężczyzna najpierw został przetransportowany do szpitala w Gorlicach, ale z uwagi na jego stan zdecydowano o przetransportowaniu go do szpitala w Krakowie.
ppoż11:26, 30.12.2018
Zakup czujnika dymu to koszt ok 30zl straty pożarowe ogromne, życie bezcenne.
Ale pokutuje myślenie a po co mi to u mnie pożar napewno nie wybuchnie. 11:26, 30.12.2018
Teodor 17:40, 30.12.2018
Człowiek stracił cały majątek i dobytek, walczy o życie a Ci się kłócą o cene czujnika dymu. Niesamowite. 17:40, 30.12.2018
ppoż20:58, 30.12.2018
Może ktoś uniknie podobnego losu jak trochę rozejrzy się w swoim otoczeniu i się zabezpieczy przed takim losem! A co powinno być w komentarzach pod takim artykułem? lament ,żal co to da ? stało się u już się nie odstanie , całe szczęście ,że dzięki służbą ratowniczym człowiek został w porę ewakuowany. 20:58, 30.12.2018
Dżołk12:19, 31.12.2018
Ten szacownik musiał być na procentach. 160tys zł i 30tys zł? Ciekawe czy przed pożarem ktoś by mu za tą spróchniałą chatkę Puchatka z "wyposażeniem" zapłacił 190tys zł. Są chętni? 12:19, 31.12.2018
Polak11:53, 30.12.2018
18 4
Czujnik dymu za 30zł to nie czujnik a zabawka z piszczałka i diodkami.
Taki czujnik potrafił się włączyć w środku lata, kiedy sie w piecu nie paliło, a "wdmuchnięcie" w niego dymu np.z papierosów powodowało, że sie nie uruchomił. 11:53, 30.12.2018
do Polak12:16, 30.12.2018
5 13
To oddaj na gwarancję jak tak robi i nie gderaj jak tetryk, jak dmuchałeś w niego dymem a on się włączał to czego się spodziewałeś? Czyjnik optyczny nie odróżnia dymu z cygara od dymu ze spalanych mebli nawet taki za 200zl 12:16, 30.12.2018
Polak09:41, 31.12.2018
3 1
A czytaj chłopie ze zrozumieniem, bo widać, że masz z tym problem. 09:41, 31.12.2018
ppoż12:18, 31.12.2018
4 1
Faktycznie nie doczytałem, ze Ci się NIE uruchomił! to tak czy tak oddaj do sprzedawcy. Lepiej namawiać ludzi do posiadania czujki niż mamrać że to że tamto. 12:18, 31.12.2018
Roman 19:30, 17.01.2019
0 0
Taki czujnik za 30 złotych to sobie możesz w buty włożyc 19:30, 17.01.2019