Wieże widokowe wyrastają jak grzyby po deszczu i... budzą niemałe kontrowersje

Gmina Sękowa, Nadleśnictwo Gorlice i Małopolska Organizacja Turystyczna chcą postawić wieżę widokową na Magurze Małastowskiej. Miałaby to być już kolejna wieża z widokiem na Beskid Niski. Nie wszyscy jednak podzielają optymizm związany z przyciągnięciem w nasz region turystów, którzy zechcieliby podziwiać beskidzki krajobraz z wysokiej wieży.

W gminie Sękowa stoi już wieża widokowa na Ferdlu w Wapiennem, ale ta na Magurze Małstowskiej od wielu lat jest w gminnych planach. Być może uda się je wreszcie zrealizować przy współudziale Nadleśnictwa Gorlice, które ma przekazać grunt pod budowę wieży i MOT, który ma z kolei pomóc w finansowaniu inwestycji.

Wieża miałaby powstać w ramach szerszego planu związanego z rozbudową infrastruktury turystycznej na Głównym Szlaku Beskidzkim. W ramach zadania modernizację miałoby przejść schronisko na Magurze.

Co do samej wieży, ta ma stanąć głęboko w lesie i wystawać ponad korony drzew, więc będzie to nie lada wyzwanie logistyczne, ale i zapewne warte sporo funduszy.

Termin realizacji inwestycji? Nie wcześniej niż w 2026 roku.

Pomimo tego, że budowa wieży widokowej to pieśń przyszłości już pojawiło się grono przeciwników tej inwestycji, którzy zachęcają mieszkańców do podpisania petycji.

Jako miłośnicy i znawcy Beskidu Niskiego, aktywni i świadomi turyści, którzy od wielu lat przemierzają te niezwykłe góry w poszukiwaniu dzikiej przyrody i śladów historii, stanowczo sprzeciwiamy się temu planowi.

 

Beskid Niski to specyficzne góry: rzadko zaludnione, błotniste, niewidokowe, w wielu miejscach porośnięte chaszczami, kryjące wiele tajemnic i niespektakularnych pamiątek historii. Przyciągają specyficznych ludzi: szanujących przyrodę, znających historię tej ziemi, niewrażliwych na niewygody i niepogodę, samodzielnych, dobrze orientujących się w trudnym terenie, poszukujących spokoju i dzikości. Jest nas wielu i jesteśmy grupą niekłopotliwą i niewymagającą: nie zostawiamy po sobie śmieci, nie niszczymy przyrody i nie rozjeżdżamy jej pojazdami silnikowymi. Wędrujemy po Beskidzie Niskim od lat, o każdej porze roku, chętnie zostawiamy pieniądze w kwaterach agroturystycznych (nierzadko zaprzyjaźnieni z ich gospodarzami), w sklepach oraz nielicznych schroniskach i restauracjach, wspierając lokalne społeczności. Wielu z nas angażuje się w wydarzenia kulturalne i społeczne regionu oraz mądrze promuje Beskid Niski. 

 

Niestety, od kilku lat obserwujemy postępującą degradację głównych walorów turystycznych tych gór: pięknych bezludnych dolin i lasów, gdzie nieustannie powstają różne obiekty, które w naszym odczuciu (a także w opinii wielu miejscowych mieszkańców) są zbędne lub mogłyby być usytuowane gdzie indziej, poza obszarem dzikiej przyrody.

 

Wybudowane dotąd wieże: na Ferdlu, nad Desznicą, na Łysuli i na Cergowej nie zwiększają znacząco atrakcyjności Beskidu Niskiego. Budowa takich obiektów jest kosztowna, wieże wymagają także stałych nakładów na niezbędne konserwacje, naprawy i atesty, bez których w krótkim czasie skończyłyby jak wieża na Baranim. Nakłady te nigdy się nie zwrócą, ponieważ Beskid Niski nie jest i nie będzie terenem masowej turystyki - to raczej góry dla koneserów i eksploratorów.

 

Apelujemy o namysł i rezygnację z planu budowy wieży widokowej na Magurze Małastowskiej oraz przeznaczenie zaoszczędzonych w ten sposób funduszy na rewitalizację zabytkowego schroniska. Magura Małastowska to teren bezcenny historycznie: znajdują się na nim cmentarze z I Wojny Światowej oraz pozostałości ziemianek, okopów i stanowisk artyleryjskich. Budowa wieży wiązałaby się z koniecznością wycięcia lasu, doprowadzenia utwardzonej drogi i budową parkingu. Przy realizacji inwestycji ucierpi przyroda, a także bezpowrotnie zniszczone mogą zostać pamiątki historyczne. 

Co ciekawe to nie jedyna wieża widokowa w naszym powiecie, która jest dopiero w sferze planów, ale jednak poczyniono już pierwsze kroki w kierunku jej budowy. Mamy tu na myśli wieżę widokową w Wysowej-Zdroju na Górze Jawor.