Ratownicy medyczni z gorlickiego SOR-u mówią dość! Czy zostaniemy bez opieki?

Grupa trzynastu ratowników medycznych domaga się od dyrektora gorlickiej lecznicy umów o pracę. Co prawda trzy miesiące temu stanęli do postępowania konkursowego, ale – jak tłumaczą – w międzyczasie szpital zatrudnił na umowę o prace obcokrajowca. To ich zdaniem przejaw dyskryminacji i nierównego traktowania pracowników. Na znak protestu nie przedstawili planu udzielania świadczeń na październik, a swoje roszczenia wysłali do wojewody i ministerstwa zdrowia, jak również do naszej redakcji.
 

Ratownicy medyczni zarzucają szpitalowi dyskryminację

Pod koniec września 2024 roku do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Gorlicach miał zostać przyjęty na umowę o pracę obcokrajowiec z uprawnieniami ratownika medycznego. Jak zaznaczają protestujący ratownicy, jest to pierwszy przypadek zatrudnienia ratownika medycznego na umowę o pracę w gorlickim SOR, co wywołało spore kontrowersje wśród personelu medycznego.

W dodatku nowo zatrudniony ratownik medyczny został przyjęty bez konieczności odbycia wolontariatu czy stażu, co jest nietypowe w porównaniu do dotychczasowych praktyk zatrudniania w gorlickim SOR. 

W piśmie skierowanym do dyrektora szpitala, grupa ratowników medycznych poprosiła o wyjaśnienia dotyczące kryteriów, które zadecydowały o przyjęciu nowego pracownika.

Zaznaczają ponadto, że ratownicy medyczni zatrudniani w SOR na umowach cywilnoprawnych wielokrotnie składali podania o przyjęcie na umowę o pracę lub zmianę formy zatrudnienia. Jak przyznają, w większości przypadków spotykali się z brakiem odpowiedzi pisemnej lub ustną odpowiedzią negatywną ze strony dyrektora. 

Wart uwagi jest fakt, iż pielęgniarki przychodzące do pracy w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym od razu otrzymują umowę o pracę, nie muszą odbywać stażu/ wolontariatu, aby zostać przyjętym w późniejszym czasie do pracy. Jest to dyskryminacja zawodu ratownika medycznego w miejscu, w którym wykonuje się te same czynności – medyczne czynności ratunkowe.

– piszą ratownicy medyczni.

Efektem braku porozumienia z dyrekcją jest protest

W ramach protestu przeciwko tej sytuacji, grupa 13 ratowników medycznych nie przedstawiła propozycji dyżurowych na październik, ale oskarżani o brak lojalności ostatecznie stworzyli go. Niestety nie został zaakceptowany. W odpowiedzi powstał inny, stworzony przez zarządzających SOR i szpitalem i nieuwzględniający planu pracy stworzonego przez ratowników.

Władze szpitala nie zaakceptowały przedstawionego przez nas harmonogramu pracy-twierdzą, iż powinniśmy udzielać świadczeń zdrowotnych w wyznaczonych przez nich dniach, nie zważając na obowiązki zawodowe oraz prywatne. Osoby, które przychodzą na dyżur według przedstawionego harmonogramu, odsyłane są do domu.

– czytamy w piśmie ratowników medycznych.

Ratownicy medyczni zwrócili się o pomoc do starosty gorlickiego oraz Departamentu Lecznictwa w Ministerstwie Zdrowia, ponieważ – jak twierdzą – ich próby usankcjonowania obowiązującego harmonogramu pracy nie przyniosły rezultatów. 

Dyrektor szpitalu sprawę komentuje krótko

Konkurs na świadczenia medyczne w zakresie udzielania świadczeń przez ratowników w SOR został ogłoszony w czerwcu br., a umowa obowiązuje od 1 lipca br., czyli trzy miesiące. Osoby biorące udział w konkursie znały jego zasady, co potwierdziły składając ofertę bez zgłaszania uwag co do szczegółowych warunków konkursu ofert i podpisując umowę na świadczenia medyczne w ramach prowadzonej działalności gospodarczej.

 

Podnoszone zarzuty w zdecydowanej większości dotyczą osób zatrudnionych na umowie o pracę, nie dotyczą natomiast osób świadczących usługi w ramach umowy cywilno-prawnej, którą regulują przepisy Kodeksu cywilnego.

 

Sprzeciw budzi próba szantażu, wymuszenia zmiany formy zatrudnienia poprzez niedostarczenie z odpowiednim wyprzedzeniem propozycji terminów udzielania świadczeń ze strony Ratowników medycznych co miało skutkować dezorganizacją pracy SOR. Dotychczas nie było problemu w tym zakresie, propozycje były dostarczane z kilkudniowym wyprzedzeniem, a Szpital starał się je uwzględnić. Nie jest też tak, że to jedynie szpital ma się dostosować do faktu, że rzeczone osoby świadczą usługi medyczne w kilku innych miejscach.

 

Polityka kadrowa jak i forma zatrudnienia pozostaje w wyłącznej gestii pracodawcy i jest wypadkową bardzo wielu uwarunkowań.

– komentuje dla nas Marian Świerz, dyrektor gorlickiego szpitala.

Starosta gorlicki zajmuje stanowisko

W związku z aktualną sytuacją dotyczącą form zatrudnienia ratowników medycznych w Szpitalu Specjalistycznym im. Henryka Klimontowicza w Gorlicach jako Starosta Gorlicki oczekuje, że sprawa ta zostanie dokładnie wyjaśniona.

 

Zauważyć trzeba, że Szpital Specjalistyczny im. H. Klimontowicza w Gorlicach jest samodzielną i autonomiczną jednostką organizacyjną za zarządzanie, którą odpowiedzialność ponosi Dyrektor Szpitala, jako kierownik samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej.

 

Niemniej jednak, wyrażam głębokie przekonanie, że sprawa ta zostanie załatwiona z uwzględnieniem obowiązujących przepisów prawa, jak również interesu Szpitala oraz słusznego interesu ratowników medycznych, a Strony w drodze przyjaznych negocjacji dojdą do porozumienia.

– czytamy w mailu przesłanym do naszej redakcji.