Nad Klimkówką zupełnie inny świat, niż ten prezentowany w przekazach medialnych z na Dolnego Śląska. Linia brzegowa schodzi coraz niżej i gołym okiem można zauważyć starą drogę, która „wchodzi” w zbiornik, a także fundamenty po zabudowaniach oraz resztki cmentarza.
Pomost cumowniczy nie jest ani odrobinę zanurzony w wodzie, a po zatokach można spacerować bez obawy, że przemoczymy buty. Woda osłoniła też ogromne korzenie drzew, które zazwyczaj znajdują się pod jej powierzchnią.
Ostatnie ulewy praktycznie nie zmieniły stanu wypełnienia zbiornika, a to przecież on stanowi źródło zaopatrzenia w wodę dla naszego miasta.
Spacerowicze gołym okiem mogą zaobserwować, w którym miejscu przebiegała droga przed zalaniem wsi, co uważniejsi dostrzegą również fundamenty domów, a nawet pozostałości cmentarza, który tuż przed zalaniem został przeniesiony.
Dwa lata temu stan wody w Klimkówce również był dramatycznie niski i wtedy to woda wyrzuciła na brzeg ludzkie kości. Sprawą od samego początku zajmowała się gorlicka prokuratura, ponieważ znalezione ślady mogły świadczyć, że doszło do znieważenia miejsca pochówku.
Ciekawe, jakie „niespodzianki” tym razem odsłoni niski stan wody...\
[FOTORELACJA]4748[/FOTORELACJA]
ja13:37, 25.09.2024
Nie można było usunąć tych korzeni przed zalaniem???
T15:34, 25.09.2024
Jak co roku nad Klimkówką, żadna sensacja.
Wieś 15:47, 25.09.2024
A na wsi gadali że powódź w Polsce a tu wody brak... I jak wierzyć w plotki
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gorlice24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
3 6
Możesz teraz usunąć jak ci wadzą !!!
2 3
Do "Ty" świetna riposta 👍