Po zaciętym i przegranym meczu z liderującą Cracovią II, piłkarze Glinika Gorlice stanęli przed szansą na rehabilitację przed własną publicznością. W sobotnie popołudnie biało-niebiescy podejmowali Kalwariankę Kalwaria Zebrzydowska i mimo trudnych momentów, pokazali charakter, zgarniając pełną pulę.
Już w 2. minucie gospodarze mogli objąć prowadzenie – Damian Śliwa znalazł się w znakomitej sytuacji, ale tym razem zabrakło precyzji.
Pierwsza połowa przyniosła wiele emocji. W 13. minucie Kalwarianka obejrzała pierwszą żółtą kartkę, a dwie minuty później objęła prowadzenie po rzucie karnym podyktowanym za zagranie ręką. Strzał z jedenastu metrów był bezbłędny i goście wyszli na prowadzenie 1:0.
Trenerzy Glinika musieli reagować – w 32. minucie kontuzji doznał Martuszewski, którego zastąpił na murawie Kuliga. Dziesięć minut później boisko opuścił Makar Mikhnenko, a jego miejsce zajął Aleks Gazda.
Sędzia doliczył do pierwszej połowy trzy minuty, ale wynik nie uległ już zmianie.
Drugą odsłonę Glinik rozpoczął z nową energią. W 49. minucie Tomasz Rząca celnym uderzeniem doprowadził do wyrównania.
W 64. minucie na murawie pojawił się Kacper Olejnik, zmieniając Piotra Gogolę. Mecz stawał się coraz bardziej napięty – w 68. minucie żółte kartki zobaczyli trener Kalwarianki oraz kolejny z zawodników gości, a chwilę później upomniany został także bramkarz drużyny przyjezdnej.
Glinik poszedł za ciosem – w 75. minucie niezawodny Damian Śliwa, najlepszy strzelec zespołu, wyprowadził gospodarzy na prowadzenie 2:1.
Na ostatni fragment meczu trenerzy Glinika wprowadzili świeże siły – w 69. minucie boisko opuścił strzelec gola Tomasz Rząca, a zastąpił go Mateusz Szafran. W 88. minucie Stasika zmienił Ernest Babeshko.
Emocje sięgały zenitu – w 89. minucie żółtą kartką ukarany został trener Łukasz Krzysztoń, a w doliczonym czasie gry kartonik obejrzał również bramkarz Glinika, Mateusz Krawczyk. Sędzia doliczył aż pięć minut, ale gospodarze dowieźli cenne zwycięstwo do końca.
GKS Glinik Gorlice – Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 2:1 (0:1)
Bramki:
0:1 – Kalwarianka (15’ – rzut karny)
1:1 – Tomasz Rząca (49’)
2:1 – Damian Śliwa (75’)
[FOTORELACJANOWA]5666[/FOTORELACJANOWA]
Aaa22:07, 03.05.2025
O co z tego awansu i tak nie będzie
Aaa22:08, 03.05.2025
I dziś znowu sędzia zły. I tak wybicie sobie z głowy awans. Nic z tego
XD 22:20, 03.05.2025
Hahah co to za redaktor 🤣
Aaa22:30, 03.05.2025
Kalwarianka była lepsza ale jednak przegrała tak czasem była że lepszy przegrywa
Aaa22:33, 03.05.2025
Tyle co mieli okazję piłkarze przyjezdni czy zespół z Kalwarii to powinni to wygrać na spokojnie. Ale nie wykorzystane sytuacje się mszczą. Glinik słabo zagrał i powinien przegrać. Nie mają żadnych szans na awans
2 1
Ale masz kompleks glinika, proponuję kupić sobie maść na ból ****