GKS Glinik na gorlickim stadionie zmierzył się z BKS Hal-Mont Bochnia w ramach ostatniej jesiennej kolejki. Rywal, chociaż zajmujący dużo niższe miejsce w tabeli ligowej okazał się nie tak łatwym przeciwnikiem, jakby można się tego było spodziewać.

Spotkanie rozpoczęło się od bardzo dynamicznej gry drużyny z Bochni. W efekcie mieliśmy stosunkowo wyrównaną walkę na boisku. Z całą pewnością trzeba przyznać, że zawodnicy obu drużyn nie mieli łatwego zadania dodatkowo ze względu na stan murawy, która była błotnista i grząska. Zawodnicy musieli uważać, aby nie nabawić się kontuzji.

Pierwsza połowa nie przyniosła wielu powodów do radości całkiem licznie zgromadzonym kibicom, bowiem piłkarze po wyrównanej walce zeszli do szatni z wynikiem 0:0. 
Druga część meczu potoczyła się już zdecydowanie bardziej po myśli gospodarzy, którzy dzięki bramce Piotra Gogoli już w 47. minucie wyszli na prowadzenie. Kolejną skuteczną akcję kibice zobaczyli dopiero pod koniec spotkania. Bramkę podwyższającą wynik na 2:0 w 86. minucie zdobył Makar Mikhnenko. Wizja przegranej zdecydowanie zmobilizowała w ostatnich minutach zawodników BKS-u, którzy w doliczonym czasie gry zdobyli jedynego w tym spotkaniu swojego gola.

Sobotnie zwycięstwo dla Glinika było jednocześnie szóstym zwycięstwem z rzędu na własnym boisku i zarazem dwunasty meczem z rzędu bez porażki. Gorliccy piłkarze po raz kolejny pokonując rywala umocnili się na pozycji lidera w ligowej tabeli i zarazem potwierdzili swoją doskonałą formę podczas jesiennej rundy. 

Aktualnie GKS Glinik ma na koncie 41 punktów i aż cztery oczka przewagi nad drugą Cracovią II.

GKS Glinik - BKS Bochnia 2:1 (0:0)

Bramki dla Glinika: 47" Gogola, 86" Mikhenko

[FOTORELACJA]5021[/FOTORELACJA]