Sobotnie spotkanie GKS-u było prawdziwym piłkarskim rollercoasterem. Dramatyczny początek dla gospodarzy przerodził się szybko w prowadzenie, to z kolei przemieniło się w jednobramkową stratę, następnie grę w 10-tkę, a na sam koniec gospodarzom udało się doprowadzić do remisu.
Poprad Muszyna to drużyna z dolnej części ligowej tabeli, jednak swoją pozycję zawdzięcza przede wszystkim bardzo słabej rundzie jesiennej. Dzięki wzmocnienom w zimie wiosna jest zdecydowanie lepszym okresem dla drużyny, która zdecydowanie częściej kończy spotkania zwycięstwem. W efekcie ciężko było przed sobotnim spotkaniem określić faktycznego faworyta tego meczu.
Już od pierwszych minut jednak wydawało się, że to Poprad Muszyna będzie twardo dyktował warunki na boisku. Zawodnicy przyjezdnej drużyny nie dawali w zasadzie dojść do słowa gospodarzom. Grając bardzo dobrą piłkę można było odnieść wrażenie, że to ekipa z wyższej ligi.
Zawodnicy Popradu nie tylko byli skuteczniejsi w podaniach i w rozgrywaniu piłki, ale również i w obronie, w efekcie gra w w pierwszych minutach spotkania w zasadzie toczyła się na połowie gospodarzy. Nie oznaczało to jednak braku inicjatywy ze strony podopiecznych Tomasza Wacka, którzy choć sporadycznie to jednak przypuszczali ataki na bramkę rywala.
Właśnie jeden z takich ataków zaowocował rzutem karnym po faulu tuż pod bramką. Jedenastkę w 27. minucie wykorzystał Aleksander Gazda i mimo słabszej gry na początku to właśnie Glinik wyszedł na prowadzenie. Drużyna z Muszyny jednak nie odpuszczała i pierwsza połowa ostatecznie zakończyła się wynikiem jeden do jednego. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Orzechowski strzelił bramkę wyrównującą.
Początek drugiej połowy również nie przyniósł wielkiej zmiany, a w dodatku gospodarze musieli grać dziesiątkę. Czerwony kartonik zobaczył Tomasza Rząsa. Gra w osłabieniu zaowocowała stratą drugiej bramki przez Biało-niebieskich, kiedy w 62. minucie Roman Huturia podwyższył wynik na 1:2.
Kiedy pod sam koniec spotkania wydawało się, że tym razem GKS nie zdobędzie żadnych punktów Damian Śliwa w 89. minucie wykorzystał okazję i wyrównał wynik spotkania na dwa do dwóch. Dzięki temu na konto Glinka wpadł 1 punkt. Na chwilę obecną drużyna zajmuje jedenaste miejsce w ligowej tabeli z 41 punktami na koncie.
[FOTORELACJA]3976[/FOTORELACJA]
kibic13:06, 19.05.2024
Uczcie się marni kopacze jak gra się w piłkę od KS Biecz, niedługo zagracie z nimi w 4 lidze. Podejrzewam że ostro wam dokopią.
Gorliczanin14:14, 19.05.2024
nawet LKS Zagórzany z 2 tysięcznej wioski transmitują w necie mecze dla swoich kibiców ale 30tysięczne Gorlice nadal to przerasta? Przykre
10 0
nie zagracie z nami w 4 lidze bo ten awans sprzątną wam sprzed nosa na ostatniej prostej, wspomnisz moje słowa kompleksiarzu z wioski
10 0
poza tym w pucharze już 2 razy w czapkę od Glinika, finał i półfinał więc gdzie z czym do kogo biecki festyniarzu