W sobotę (21.10.) na stadionie OSiR przy Sienkiewicza GKS Glinik podjął jedną z najsilniejszych drużyn w lidze. Jawiszowice jeszcze przed spotkaniem były faworytem tego meczu, jednak jak się okazało - wyrównany pojedynek zakończył się sprawiedliwym remisem.
Spotkanie rozpoczęło się dość wcześnie, bo o godzinie 14:00. Od samego początku, jak już nas gorliccy piłkarze przyzwyczaili - oglądaliśmy dobrą grę i presję na drużynie przyjezdnej. Oczywiście nie brakowało kontr, które stwarzały zagrożenie i wymagały interwencji broniącego bramki GKS Dawida Kubika. Zawodnicy Glinika mieli w spotkaniu kilka świetnych okazji, w których niewiele zabrakło, aby zakończyły się zdobyciem bramki.
Tabela pokazuje, że Jawiszowice to czołowa drużyna w naszej lidze, to jakość piłkarska, zawodnicy z epizodami w Ekstraklasie. Przykładowo Kamil Karcz, którego pamiętam jeszcze ze wspólnej gry razem w Cracovii. Można powiedzieć, że mecz był taki trochę taktyczny, drużyny nastawiły się na to, żeby mądrze bronić - i tutaj to bronienie wydaje mi się, że było skuteczne i u jednej i u drugiej drużyny, bo bramki nie padły.
- skomentował spotkanie trener GKS-u Tomasz Wacek.
Mecz był dobry, w wielu jej fragmentach było widać mocną presję ze strony Glinika. Były szybkie i dynamiczne akcje, ale goli zabrakło.
Sytuacji bramkowych było dzisiaj mało, chociaż mieliśmy swoje okazje. Wielka szkoda, że nie wyszła Damianowi po pięknym rajdzie, co uderzył w słupek, czy też decyzyjność pod bramką, gdzie Kacper Piotrowski fajnie sobie zabrał sobie przed pole karne i brakło tego skutecznego uderzenia, zwlekał zwlekał, aż został wyblokowany.
- dodał wspominając fantastyczną szarżę Damiana Śliwy przez niemal pół boiska, który w jej trakcie sam pokonał trzech zawodników Jawiszowic.
Patrząc na całość spotkania wydaje mi się, że ten remis jest zasłużony. Drużyny mądrze broniły. W ofensywie miały troszkę problemy właśnie przez dobrą organizację gry w obronie. Czasami w takich meczach tak się właśnie dzieje, że jeżeli nie ma tego błysku pod bramką, nie ma wygrania pojedynku jeden na jeden, skutecznego stałego fragmentu gry, no to kończy się mecz bezbramkowo tak jak dzisiaj.
- dodaje opiekun gorlickich piłkarzy.
Graliśmy u siebie i liczyliśmy na coś więcej, ale z ciężkim przeciwnikiem szanujemy ten punkt.
- podsumowuje Wacek.
Dziś kapitan drużyny w pewnym momencie upadł i jak widzieliśmy - mocno ucierpiała jego noga. Konieczna była w efekcie zmiana zawodnika.
Dawid problem ze stawem skokowym, na nierówności na boisku noga mu uciekła, wpadła w dziurę i przekręcił. Będzie teraz robił badania. Mam nadzieję, że to nie jest poważna kontuzja, ale patrząc na to, że nie może na nogę stanąć obawiam się, że potrwa to przynajmniej dwa tygodnie.
- skomentował uraz Dawida Drąga.
[FOTORELACJA]2632[/FOTORELACJA]
Miro20:05, 21.10.2023
Dla Glinika kazdy rywal w tym sezonie jest "bardzo wymagający"...
3 2
W tym sezonie dla Glinika kazdy kibic jest bardzo wybrzydzający...