W sobotę 30 września o godz. 11 piłkarze Glinika Gorlice rozpoczną swoją wyjazdową potyczkę z Popradem Muszyna w ramach 12. kolejki czwartej ligi małopolskiej. Podopieczni trenera Tomasza Wacka będą chcieli pójść za ciosem po ostatniej domowej wygranej nad MKS Trzebinia 3:1.
GKS w bieżącym sezonie prezentuje się całkiem solidnie, a jeśli już przegrywa (zdarzyło mu się to jak na razie czterokrotnie przy trzech wygranych i trzech remisach – przyp. Gorlice24.pl) to różnicą jednej bramki.
Teraz Glinikowi przyjdzie powalczyć o ligowe punkty w uzdrowisku. Poprad w poprzednim sezonie 2022/2023 u siebie ograł gorliczan 2:1, a przy Sienkiewicza zremisował 1:1. Teraz muszynianie mają jak na razie o cztery punkty mniej niż zespół trenera Wacka (po dwie wygrane i remisy oraz pięć porażek).
Każdy mecz w Muszynie jest ciężki. Trzeba wybiegać swoje, mieć jakość na boisku zarówno w defensywie, jak i w ofensywie. By wygrać i zgarnąć trzy punkty trzeba coś strzelić i mieć szczelną obronę. Myślę, że o wyniku w sobotę zdecyduje dyspozycja dnia. Zmierzą się ze sobą dwa zespoły z dolnych części tabeli, ale stać je na dużo więcej. Poprad zawsze był solidną drużyną, ale mam nadzieję, że trzy punkty pojadą z nami do Gorlic
– komentuje trener GKS Tomasz Wacek.
W drużynie Glinika jest kilka drobnych urazów.
Ciężko na ten moment powiedzieć mi coś więcej. Jeszcze nie wiadomo czy będę mógł skorzystać z każdego zawodnika z kadry
– zastanawia się szkoleniowiec.
Zwykło mawiać się, że „nieszczęście jednego, jest szczęściem dla drugiego”. Zawodnicy rezerwowi w większości tylko czekają na otrzymanie szansy.
Ostatni mecz pokazał, że nasi dobrzy zawodnicy jak Janik czy Daszyk siedzieli na ławce, ale wchodząc po przerwie na boisko wnieśli do naszej gry bardzo dużo. Mecze przecież różnie się układają, a oni pokazali, że ławka ich nie zdeprymowała
– cieszy się trener Tomasz Wacek.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz