Listy kandydatów PO do Rady Miasta Gorlice. Łącznie 39 kandydatów. Najmłodszy 18 lat, najstarszy 70 lat ? średnia wieku 45 lat. Kobiet 8, mężczyzn 31 (21%-79%)
OKRĘG nr 1
1. Kuk Jan Zbigniew, lat 49
2. Bubak Joanna Krystyna, lat 55
3. Igras Edward Stanisław, lat 53
4. Igielski Łukasz Stanisław, lat 26
5. Rybczyk Tomasz Jan, lat 50
6. Karp Jan Stanisław, lat 58
7. Grądalski Florian Mieczysław, lat 59
8. Dąbrowski Kazimierz Klemens, lat 55
9. Ryndak Grzegorz Henryk, lat 46
OKRĘG nr 2
1. Kumorkiewicz Aleksander Marek, lat 48
2. Ludwin Maria Zofia, lat 47
3. Mazur Karol, lat 70
4. Krasoski Zbigniew, lat 51
5. Dzień Bożena Danuta, lat 54
6. Czamara Bartosz Piotr, lat 31
7. Papużyńska Joanna Ewa, lat 18
8. Gurba Stanisław Grzegorz, lat 26
9. Szufnarowski Krzysztof Jan, lat 31
OKRĘG nr 3
1. Wroński Krzysztof Zbigniew, lat 58
2. Mierzwiński Andrzej Paweł, lat 35
3. Strusińska-Dziewic Iwona Marta, lat 35
4. Patrzyk Wojciech Bartłomiej, lat 38
5. Budziak Iwona Dorota, lat 35
6. Januś Marcin Stanisław, lat 46
7. Sowa Zofia, lat 68
8. Robak Norbert Maciej, lat 37
9. Krzyszycha Jakub, lat 37
OKRĘG nr 4
1. Musiał Bogdan Leszek, lat 59
2. Rychlicka-Schirmer Grażyna Teresa, lat 53
3. Filar Krzysztof Antoni, lat 52
4. Kubala Stanisław Piotr, lat 49
5. Szęszoł Leszek, lat 51
6. Schindler Marcin Waldemar, lat 38
7. Diduch Michał Szczepan, lat 27
8. Dobosz Jan Władysław, lat 65
9. Boczoń Piotr Andrzej, lat 21
10. Wojnarski Łukasz Stanisław, lat 27
11. Niedziela Łukasz Grzegorz, lat 29
12. Brudziński Grzegorz, lat 51
0 0
Co miernoty, powiadasz? Tak łatwo oceniasz 39 ludzi. Proste, za proste.
Nie ma pełnych list? Rozumiem, że piszesz jako rzecznik tych od pełnych list. Patrzę na te pełne listy, i znajduję u was naszych kandydatów do obwodowych komisji wyborczych. Rozpacz!
0 0
III Rzeczpospolita dla urzędników, rekrutujących się z tak zwanego politycznego zaplecza jak nie jednej, to drugiej bandy naszych Umiłowanych Przywódców, to istne Eldorado, a najlepszym dowodem prawdziwości tego spostrzeżenia jest tempo, w jakim urzędnicy rozmnażają się przez pączkowanie. Jak podaje prof. Witold Kieżun, w 1990 r. w administracji centralnej było 46 tys. urzędników. W 1992 roku ? już 68 tys, w roku 1993 ? 88 600, a roku 1995 ? 110 200, w 1997 - 119 100, a w 1998 ? 126 tys. ? i tak dalej. W roku 2009 zatrudnionych w administracji było już 429 tys. osób, zarabiających średnio 3884 zł miesięcznie. W Kancelarii Prezydenta w roku 1938 było 40 etatów. W roku 1990 ? już 193 etaty, a w roku 1997 ? już 466. W Ministerstwie Zdrowia w roku 1990 było 268 etatów, a w pięć lat później ? już 947. A przecież są jeszcze samorządy i tylko w takiej Warszawie mamy 779 radnych! Skoro urzędnicy tak gwałtownie rozmnażają się przez pączkowanie, to w III RP muszą mieć znakomite warunki rozwoju, w odróżnieniu na przykład, od gospodarki, która raczej się zwija, a jeśli w ogóle jeszcze funkcjonuje, to właśnie dzięki determinacji setek tysięcy, a nawet milionów ludzi, uwijających się ofiarnie w szarej strefie ? ot między innymi ? dzięki sadownikom spod Grójca, którzy - omijając przepisy wymyślane, czy raczej przekładane własnymi słowami z brukselskich dyrektyw przez naszych Umiłowanych Przywódców ? zatrudniają w swoich sadach robotników na czarno, dzięki czemu konsumenci mają stosunkowo tanie i w wielkiej obfitości owoce, a robotnicy ? w ogóle jakiś zarobek. Ta szara strefa to zdrowy odruch samoobrony narodu przed hienami rozmnożonymi ponad wszelką wytrzymałość naturalnego środowiska. Ale liczebność hien, aczkolwiek oczywiście szalenie niepokojąca, to jeszcze nic w porównaniu z objawianą przez nie potrzebą aktywności ? na przykład w postaci zmasowanych kontroli podgrójeckich sadowników pod pretekstem zatrudniania pracowników na czarno. Szkody, jakie tego rodzaju akcje mogą wyrządzić gospodarce narodowej stokrotnie, a może nawet tysiąckrotnie przewyższają wysokość urzędniczych wynagrodzeń. Najgorsze zaś w tym wszystkim jest to, że szkodnicy ci nie mają najmniejszego pojęcia o szkodliwości własnej działalności ? podobnie jak tasiemiec uzbrojony nie wie, że rujnuje organizm swego żywiciela i umiera wraz z nim w stanie pierwotnej niewinn
0 0
Miernota z łapanki i nawet nie ma pełnych list. Cały poseł nawet tego nie potrafi mając kasę partii w kieszeni.
1 0
Okręg nr 1 poz. nr 3 to kandydat, który jest słynny z awantur i pieniactwa, dużo obiecuje, gorzej z realizacją...
Podsumowując "Ta krowa co dużo ryczy, mało mleka daje" :)
0 0
A ja widze że startuje ktoś związany z portalem..:) i bardzo dobrze!! Ma mój głos!
0 0
A ja widze ze startuje ktoś związany z portalem.. :) i bardzo dobrze!! ma moj głos!
0 0
III Rzeczpospolita dla urzędników, rekrutujących się z tak zwanego politycznego zaplecza jak nie jednej, to drugiej bandy naszych Umiłowanych Przywódców, to istne Eldorado, a najlepszym dowodem prawdziwości tego spostrzeżenia jest tempo, w jakim urzędnicy rozmnażają się przez pączkowanie. Jak podaje prof. Witold Kieżun, w 1990 r. w administracji centralnej było 46 tys. urzędników. W 1992 roku ? już 68 tys, w roku 1993 ? 88 600, a roku 1995 ? 110 200, w 1997 - 119 100, a w 1998 ? 126 tys. ? i tak dalej. W roku 2009 zatrudnionych w administracji było już 429 tys. osób, zarabiających średnio 3884 zł miesięcznie. W Kancelarii Prezydenta w roku 1938 było 40 etatów. W roku 1990 ? już 193 etaty, a w roku 1997 ? już 466. W Ministerstwie Zdrowia w roku 1990 było 268 etatów, a w pięć lat później ? już 947. A przecież są jeszcze samorządy i tylko w takiej Warszawie mamy 779 radnych! Skoro urzędnicy tak gwałtownie rozmnażają się przez pączkowanie, to w III RP muszą mieć znakomite warunki rozwoju, w odróżnieniu na przykład, od gospodarki, która raczej się zwija, a jeśli w ogóle jeszcze funkcjonuje, to właśnie dzięki determinacji setek tysięcy, a nawet milionów ludzi, uwijających się ofiarnie w szarej strefie ? ot między innymi ? dzięki sadownikom spod Grójca, którzy - omijając przepisy wymyślane, czy raczej przekładane własnymi słowami z brukselskich dyrektyw przez naszych Umiłowanych Przywódców ? zatrudniają w swoich sadach robotników na czarno, dzięki czemu konsumenci mają stosunkowo tanie i w wielkiej obfitości owoce, a robotnicy ? w ogóle jakiś zarobek. Ta szara strefa to zdrowy odruch samoobrony narodu przed hienami rozmnożonymi ponad wszelką wytrzymałość naturalnego środowiska. Ale liczebność hien, aczkolwiek oczywiście szalenie niepokojąca, to jeszcze nic w porównaniu z objawianą przez nie potrzebą aktywności ? na przykład w postaci zmasowanych kontroli podgrójeckich sadowników pod pretekstem zatrudniania pracowników na czarno. Szkody, jakie tego rodzaju akcje mogą wyrządzić gospodarce narodowej stokrotnie, a może nawet tysiąckrotnie przewyższają wysokość urzędniczych wynagrodzeń. Najgorsze zaś w tym wszystkim jest to, że szkodnicy ci nie mają najmniejszego pojęcia o szkodliwości własnej działalności ? podobnie jak tasiemiec uzbrojony nie wie, że rujnuje organizm swego żywiciela i umiera wraz z nim w stanie pierwotnej niewinn
1 0
Odciąć od rządzenia miastem wszystkich emerytów i nauczycieli ! Każdy powyżej 60 roku życia do pielenia ogródka, a nie decydowania o przyszłości Gorlic !
0 1
stańczyk a tobie też trzeba odciąc ja.a bo głupi jesteś i tyle
0 1
Okręg nr 1 poz. nr 3 według mnie to świetny kandydat. Pełen pomysłów, twórczy, z inicjatywą - wystarczy spojrzeć na osiedla "Małopolskiej" ile dobrego zrobił
0 0
Chcę wyrazić swoje spostrzeżenie,gdyż ono mnie bardzo zbulwersowało.Niedawno pewna osoba jeszcze z obecnej rady miasta,o 20 stej wieczorem zrywała plakat kandydata na burmistrza tj. Pani Jadwigi Wójtowicz.Zamaszystym ruchem,wręcz z wściekłością.Gorlice niewielkie,osiedla też,więc akurat przechodziłem i to zaobserwowałem.Ta osoba jest członkiem rady z ramienia PO.Wykształcona,osoba zaufania społecznego.Naklejała coś swojego,byle chyba zwyciężyć.Mam nadzieję,iż to przeczyta,zorientuje się w swojej głupocie.Zawału jej nie życzę,ale trochę febry i turbulencji tak.Widuję tą osobę często i mam nadzieję ,iż będzie żółto blada.Jeżeli koloru nie zmieni,po paru dniach ze stresu,to wymienie ją z nazwiska i imienia.Może trochę zmądrzeje. Gorliczanie,kogo my wybieramy?Czy to jest w porządku? Daje tej osobie czas do 15 listopada.Mam nadzieje ,iż zniknie ze sceny Gorlic.