Czy to koniec hucznych powitań Nowego Roku? Trwa debata nad obywatelskim projektem ustawy, który zakłada ograniczenia w używaniu fajerwerków. Branża pirotechniczna ostrzega przed gospodarczymi konsekwencjami i zalaniem rynku nielegalnymi produktami.
W ostatnich dniach coraz głośniej mówi się o możliwości zakazu używania fajerwerków. We wtorek, 6 maja, odbyło się posiedzenie sejmowej Komisji Nadzwyczajnej ds. Ochrony Praw Zwierząt, podczas którego jednym z tematów był obywatelski projekt ustawy dotyczący m.in. ograniczenia stosowania wyrobów pirotechnicznych przez osoby prywatne.
Projekt budzi duże kontrowersje i podziały - zarówno w społeczeństwie, jak i wśród parlamentarzystów.
Według Stowarzyszenia Importerów i Dystrybutorów Pirotechniki proponowany zakaz może doprowadzić do upadku tysięcy firm, a legalny rynek zostanie wyparty przez niebezpieczne produkty z nielegalnych źródeł. Branża przypomina, że Polska jest piątym na świecie krajem pod względem importu i eksportu fajerwerków.
Według danych z raportu KPMG, cały sektor generuje rocznie 769 milionów zł obrotu, z czego niemal 100 milionów to same wpływy z VAT. Około 25 tysięcy firm związanych z pirotechniką zatrudnia kilkadziesiąt tysięcy osób, w tym 10 tysięcy wykwalifikowanych pirotechników.
Organizacja branżowa proponuje zamiast ogólnopolskiego zakazu wprowadzenie stref wolnych od fajerwerków, jak ma to miejsce w Niemczech. Ograniczenia miałyby obowiązywać w pobliżu schronisk, szpitali, domów opieki czy ogrodów zoologicznych.
Według przedstawicieli sektora byłby to sposób na pogodzenie potrzeb społecznych z ochroną wrażliwych grup.
Projekt zakazu używania fajerwerków wpisuje się w szersze zmiany w ustawie o ochronie zwierząt. Autorzy zmian zwracają uwagę na cierpienie zwierząt spowodowane hałasem.
Wskazują, że obecne przepisy nie uwzględniają skutków dźwięku dla zwierząt, które mogą doznawać traum, uszczerbków na zdrowiu, a nawet uciekać z domów.
W przeszłości pojawiały się już propozycje podobnych regulacji. Zgodnie z aktualnym projektem, zakaz dotyczyłby klas F2 i F3 - czyli zdecydowanej większości fajerwerków używanych przez osoby prywatne. Gminy miałyby możliwość uchylenia zakazu na czas Sylwestra i Nowego Roku.
Czy kompromisowe rozwiązanie zyska poparcie? Tego na razie nie wiadomo. Sprawa zapewne jeszcze nie raz powróci jako temat obrad.
Źródło zdjęcia głównego: Obraz Christel SAGNIEZ z Pixabay
1 2
Zwierzeta zwierzetami ale moje dziecko 2 letnie przez Sylwester nabawiło sie padaczki, no i Wschod moze Polske zaatakowac w Nocy w Sylwestra i nikt odpowiedniu nie zaraguje.