Sękowa. Kotłownia zapaliła się od... latarki czołowej

to jest własnie to ostatnie pokolenie, które wybrało ,,co wybrało

Dokładnie, z ogniwami Li-ion nie ma żartów, szczególnie tymi dołączonymi do tanich latarek w zestawie. Ja je zaraz po zakupie utylizuję a używam wysokoprądowych VTC-4 albo podobnych i ładuje w zewnętrznej ładowarce z kontrolą parametrów - jest bezpiecznie a i latarka świeci znacznie dłużej niż na "chińczyku".

Pewnie tak. Takie tanie chińskie wynalazki nie mają żadnych zabezpieczeń, ograniczników prądu ładowania, czy też kontroli napięcia. Prymitywne, tanie i niebezpieczne. Lepiej dołożyć i kupić coś od sprawdzonych producentów.
No i nie pozostawiać bez nadzoru.

gdyby droga była odśnieżona, to by się nie zapaliło? ludzie niech trochę myślą i nie zostawiają rzeczy do ładowania w miejscu, którego nie mają na oku

Żadna bzdura. Każdy, kto miał do czynienia z chińską elektroniką, wie, że to jest możliwe. To samo dotyczy zasilaczy komputerowych. Żadnych zabezpieczeń, zamiast dławików - proste zworki. A potem zdziwko, jak się zacznie dymić taki promocyjny zakup.
Nigdy, nigdy nie pozostawiajcie Żadnych ładowarek i różnych zasilaczy bez dozoru w domu. Bo może to się skończyć naprawdę źle.

Wysłali więcej jednostek, z myślą że któraś dojedzie.
Jedna nie miała szczęścia i nie dojechała bo wylądowała w rowie.
Tego nie napisali.

Wniosek więc taki że pierwsze trzeba odśnieżyć a potem wzywać straż.