Bądź pan człowiekiem. Trzy historie o tym, że niskie mandaty jednak są możliwe!

Nie wszystkie zdarzenia drogowe kończą się wysokimi mandatami. Policjanci stosują czasami przepisy art. 97 Kodeksu wykroczeń, ale tylko wtedy, gdy spełniony jest jeden warunek, a mianowicie sprawca zdarzenia nie stworzył zagrożenia nikomu innemu poza sobą.

100 zł mandatem zakończyło się zdarzenie drogowe, do którego doszło we wtorkowe przedpołudnie (19 września) w Libuszy.

Kierująca oplem, mieszkanka Libuszy, nie dostosowała prędkości do warunków panujących na drodze i na łuku jezdni straciła panowanie nad prowadzonym pojazdem, zjechała z jezdni i uderzyła w ogrodzenie posesji. 

Kobieta jechała sama.

200 zł mandat otrzymał z kolei krakowianin, który w środowe południe (20 września) w Sękowej wjechał do rowu. Młody kierowca najpierw stracił panowanie nad prowadzonym bmw, a potem wypadł z jezdni.

Mężczyzna jechał sam.

500 zł mandatem zakończyło się wczorajsze (20 września) zdarzenie drogowe w Stawiszy.

Kierujący motocyklem nie upewnił się co do możliwości bezpiecznego ominięcia samochodu i przewrócił się na jezdnię. Ostatecznie nie doszło do zderzenia pojazdów. Motocyklista został zabrany do szpitala.

Mężczyzna nie stworzył zagrożenia nikomu innemu, poza sobą.

_{Źródło info: KPP w Gorlicach}