Do zdarzenia doszło w czwartek w Gorlicach na ul. Podkościelnej. Chwilę przed godziną 17.00 nieznana kobieta wyjeżdżając z parkingu zahaczyła o zderzak innego pojazdu, mimo interwencji świadków odjechała z miejsca. Teraz zajmie się nią policja. 

Parking na ulicy Podkościelnej jest problematyczny. Miejsc jest mało, a chętnych do zaparkowania wielu. Ci często zatrzymują samochody nie do końca prawidłowo, co nie raz skutkuje problemem z wyjechaniem z parkingu. To jednak nie oznacza, że można "obić" tak źle zaparkowany samochód. A takich zdarzeń tu było już wiele.

Tym razem sprawcą kolizji była kobieta. W momencie kiedy wyjeżdżając z miejsca parkingowego "zaorała" o zderzak innego samochodu zainterweniowali świadkowie. Kierująca podniosła jedynie głos rzucając kilka słów po czym odjechała z miejsca zdarzenia. W kilka chwil na miejscu był już też właściciel uszkodzonego pojazdu. Napraw lakierniczych będzie wymagał zarówno przedni zderzak jak i nadkole.

Na miejsce została wezwana policja, która dokonała oględzin uszkodzonego pojazdu i udokumentowała szkody. Przesłuchani zostali również świadkowie, którzy zanotowali numer rejestracyjny pojazdu sprawcy. Chociaż ten był zagraniczny, kierująca była Polką, lub bardzo dobrze posługującą się językiem polskim. Co ważne, to miejsce jest objęte monitoringiem miejskim. Sprawczyni powinna więc wkrótce spodziewać się wezwania.

Kara może być bardzo wysoka

Za spowodowanie kolizji jaką jest uszkodzenie innego pojazdu grozi mandat od 1000zł i 6 punktów karnych.  To jednak nie koniec konsekwencji.

Nie licząc faktu ucieczki z miejsca zdarzenia (która wpływa na wysokość kary) dodatkowo może zostać nałożony mandat za przyczynę kolizji -  w tym wypadku było to nieprawidłowe omijanie zaparkowanego pojazdu. Kwoty mandatu za to wykroczenie taryfikator nie definiuje, więc policjanci mogą korzystać z widełek pomiędzy 20 zł, a 5000 zł. Jeżeli doszło do złamania dwóch przepisów policja ma możliwość nałożenia mandatu do 6000zł.

To wciąż może nie być koniec konsekwencji! Do sprawcy, który uciekł z miejsca zdarzenia, zakład ubezpieczeń może także zgłosić się z żądaniem regresu. Chodzi tu o to, że wypłata odszkodowania nastąpi najpierw z polisy OC, a następnie ubezpieczyciel może wystąpić do sprawcy o zwrot pełnej wypłaconej kwoty odszkodowania - to wszystko w efekcie odjechania z miejsca zdarzenia.

[FOTORELACJA]1837[/FOTORELACJA]