GKS Glinik po raz kolejny z rzędu rozegrał mecz na własnym stadionie. Po porażce tydzień temu z Limanovią dziś nastąpiła solidna rehabilitacja. Cztery zdobyte bramki i ani jednej straconej w spotkaniu z niełatwym rywalem!

Patrząc na dzisiejsze spotkanie Glinika z Bruk-Betem Termalica II Nieciecza śmiało można powiedzieć, że zeszłotygodniowa przegrana to czysty wypadek przy pracy. Świetna gra gospodarzy zagwarantowała kolejne trzy punkty do ligowej puli.

Bramkowe żniwa podopiecznych gorlickiego duetu trenerskiego rozpoczął Damian Śliwa w 40. minucie spotkania. Chwilę później rozegrały się chwile grozy. Sędzia wskazał na rzut karny dla rywali. Ten jednak fenomenalnie wybronił Mateusz Krawczyk. Sytuacja dosłownie "zemściła się" rezerwom Bruk-Betu kilkadziesiąt sekund później. Sędzia ponownie wskazał na jedenastkę, tylko po drugiej stronie boiska. Uderzenie z jedenastu metrów na drugą bramkę pewnym strzałem zamienił Piotr Gogola.

Druga część spotkania podobnie jak pierwsze zaowocowała dwiema bramkami dla gospodarzy. Zdobyli je Makar Mikhenko (81") oraz Kacpe Olejnik (89"). 

Z pewnością cieszy nas to, że bardzo dobrze zareagowaliśmy na porażkę w tamtym tygodniu z Limanovią. To był taki klucz. W tygodniu mocno się na tym skupiliśmy, podnieśliśmy intensywność.

- zaznaczył Łukasz Krzysztoń, trener GKSu

Chcieliśmy być dzisiaj bardzo intensywni, przede wszystkim bez piłki, w pressingu. Wiedzieliśmy jakie Nieciecza ma atuty, jak będą chcieli grać. Z tego jesteśmy bardzo zadowoleni, a do tego skuteczność - chociaż uważam, że powinna być jeszcze wyższa, również duża liczba tworzonych sytuacji, bardzo się z tego cieszę.

- dodał.

Najważniejsze są te trzy punkty i dobra reakcja na to co się wydarzyło w tamtym tygodniu. Kolejny tydzień, kolejny mecz - i tak do tego podchodzimy.

- zakończył opiekun biało-niebiskich.

GKS Glinik Gorlice :  Bruk-Bet Termalica II  4:0 (2:0)

[FOTORELACJA]5454[/FOTORELACJA]