Glinik Gorlickie w sobotę rozegrał ostatnie w tym sezonie spotkanie na gorlickiej murawie. Rywal nie był łatwy, bowiem Beskid Andrychów plasuje się w czołówce ligowej tabeli. Pierwszą bramkę jednak zdobyli gospodarze.
Początkowo spodziewano się, że wynik tego spotkania może mieć duże znaczenie dla utrzymania się GKS-u w IV lidze. Teoretycznie wystarczyłby remis, ale wszystko rozstrzygnęło się kilka godzin wcześniej. Wolania Wola Rzędzińska przegrała z rezerwami Wisły Kraków zapewniając tym samym utrzymanie IV ligi w Gorlicach. To sprawiło, że dzisiejsze spotkanie było walką jedynie o zajęcie nieco wyższej lokaty na koniec sezonu.
Początek meczu, mimo sporej różnicy punktowej między drużynami był stosunkowo wyrównany, choć to drużyna z Andrychowa miała nieco więcej okazji. Na szczęście dla gospodarzy nie byli w stanie wykorzystać żadnej z nich i pierwsza część spotkania zakończyła się bezbramkowo. Od samego początku meczu prowadzący drużynę Łukasz Krzysztoń był dziś trenerem "grającym".
Zupełnie odmienny przebiega miała druga połowa. Tutaj nie brakowało emocji i bramek. Zaledwie dwie minuty po gwizdu wznawiającym grę bramkę dla podopiecznych Łukasza Krzysztonia zdobył Damian Śliwa (47"), prowadzenie jednak nie trwało długo, bowiem w 56. minucie Andrychów wyrówanał na 1:1. Od tej chwili gra nie toczyła się po myśli gospodarzy. Po fatalnym błędzie w polu karnym sędzia wskazał na jedenastkę, która w 69. minucie dała prowadzenie drużynie z Andrychowa. Mimo starań biało-niebieskich kolejna bramka w spotkaniu również należała do przyjezdnej drużyny - w 82. minucie mieliśmy już 1:3.
W doliczonym czasie gry pojawiła się nadzieja na remis. W 92. minucie drugą bramkę dla gorliczan zdobył ponownie Damian Śliwa. Niestety mimo walki gospodarzom zabrakło czasu na wyrównanie wyniku. Sędzia odgwizdał koniec spotkania z wynikiem 2:3.
Kolejny przeciętny mecz w wykonaniu naszego zespołu. Pomimo tego, że wyszliśmy na prowadzenie to jednak nie potrafiliśmy utrzymać korzystnego wyniku. Drużyna Andrychowa to jest dobry zespół, co widać po zajmowanym miejscu w tabeli. Dziś nie sprostaliśmy im piłkarsko, niestety.
- podsumował spotkanie kierownik drużyny Andrzej Cetnarowski.
Z całą pewnością trzeba zaznaczyć, że końcówka sezonu nie jest łatwa dla GKS-u. Na kilka spotkań przed końcem zmagań drużynę opuścił trener Tomasz Wacek, a prowadzenie piłkarzy przejął jego asystent Łukasz Krzysztoń. W tym miejscu naszym redakcyjnym zdaniem należą mu się słowa uznania, bo mimo takiej zmiany Glinik podejmował dobrą walkę z silniejszymi drużynami, którą raz udało zakończyć się solidnym zwycięstwem.
Za tydzień Glinik rozegra ostatnie spotkanie w tym sezonie. Na wyjeździe podejmie Wolanię Wolę Rzędzińską. Będzie to okazja, aby na sam koniec podbić punktowy wynik.
[FOTORELACJA]4156[/FOTORELACJA]
Kibic 22:55, 15.06.2024
Mam watpliwości-wyjaśniam. Jeśli MZPN postanowi ograniczyć liczbę drużyn do osiemnastu (w tym CracoviaII) to spadnie sześć ostatnich. Co się musi wydarzyć, aby w tej szóstce znalazł się Glinik. Poprad wygrywa, Watra w środę wygrywa z Andrychowem, a Glinik przegrywa z Wolanią więcej jak dwoma bramkami to przy założeniu że liga będzie liczyć 18 zespołów to Glinik jest w tej spadającej szóstce. Konieczny dla spokoju jest co najmniej remis z Wolanią. W razie równej liczby punktów w małej tabeli Glinik jest najsłabszy. Więc do walki z Wolanią.
4 0
Start rezerw Cracovii nie wpłynie na spadek 14 drużyny...liga będzie liczyć 19 drużyn....glinik utrzymał się już teraz bo przegrała Kalwarianka a nie Wolania....