W poprzednim sezonie Glinik najpierw pokonał Limanową, by później na wyjeździe oddać zwycięstwo swojemu rywalowi. Za nami kolejne ligowe starcie obu drużyn, pełne emocji i kartoników pokazanych przez sędziego!
Początek bieżącego sezonu obie drużyny mają bardzo podobny. Każda zaliczyły dwa zwycięstwa i trzy porażki. Drużyna z Limanowej w tabeli przed spotkaniem miała o jeden punkt więcej (9pkt) ze względu na trzy remisy (Glinik na koncie ma dwa) - jednak, co trzeba zaznaczyć - limanowianie rozegrali już o jeden mecz więcej. Tym samym spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie!
Początek w wykonaniu podopiecznych Tomasza Wacka był świetny. Biało-niebiescy zdecydowanie dominowali i gra odbywała się w dużej mierze na połowie gości. Nie brakowało świetnych podań, dobrego rozegrania i przede wszystkim - szybkich kontr po przejęciu piłki. Gospodarze podkreślili swoją dominację już w 11. minucie. Po błędzie rywala piłkę przejął Jakub Koźma, który wyszedł wprost na bramkarza Limanovi nie dając mu szansy na obronę. Na tablicy pokazał się wynik 1:0.
Kolejne minuty owocowały następnymi dobrymi akcjami Glinika. Rywal jednak z każdą minutą zaczynał się mobilizować i chociaż nie było widać wielkiej zmiany jednak gra powoli zaczynała się wyrównywać. To jednak nie wystarczyło i gospodarze pierwszą połowę zakończyli jednobramkowym prowadzeniem.
Tak Koźma zdobył pierwszą i zarazem jedyną bramkę dla Glinika.
Powrót z szatni po przerwie wniósł wśród przyjezdnej drużyny sporo energii. Gra się wyrównała, a gospodarze coraz częściej musieli się bronić. Im bliżej końca spotkania tym więcej emocji. W całym spotkaniu nie brakowało fauli i kartoników, które pokazywał sędzia. Te w większości otrzymywali podopieczni Tomasza Wacka. W drugiej połowie pierwszy czerwony kartonik (za 2 żółte) zobaczył Łukasz Krzysztoń, w efekcie czego musiał opuścić bisko.
Kontynuacja gry w dziesiątkę bez Krzysztonia mocno osłabiła Glinik. Po rzucie wolnym piłka trafiła w światło bramki, a Kubikowi zabrakło centymetrów by ją złapać. Kilkanaście minut przed ostatnim gwizdkiem Limanovia wyrównała na 1:1. To wzmogło emocje i nerwy, które w niczym nie pomagały. Mimo wysiłków gospodarzy piłkarze z Limanowej co raz śmielej atakowali i wykazywali się dużą szybkością w dochodzeniu do piłki. To zaowocowało w 90. minucie stratą kolejnej bramki i Limanovia wyszła na prowadzenie.
Sędziowie nie oszczędzali gospodarzy pokazując kolejne kartoniki. W sumie biało-niebiescy otrzymali ich aż dziesięć, w tym siedem żółtych! Sześć z nich sędzia dał zawodnikom na murawie, jeden pokazał siedzącemu na ławce Dariuszowi Drągowi. Niestety była to dla niego druga żółta kartka na koncie, w efekcie czego musiał udać się do szatni.
Bardzo bolesna dla Glinika okazała się jeszcze jedna czerwona kartka. Otrzymał ją sam trener w konsekwencji jego reakcji na inną żółtą kartkę, którą otrzymał zawodnik na murawie. Jednocześnie oznacza to, że w najbliższym spotkaniu z Unią Oświęcim drużyna zagra w osłabieniu nie tylko ze względu na kartkowe pauzy zawodników, ale również z brakiem wsparcia trenera podczas rozgrywki.
Ostatecznie Glinikowi nie udało się już wyrównać i spotkanie zakończyło się wynikiem 1:2. Po zakończonym meczu na trybunach wrzało od emocji, zwłaszcza tych pod kątem arbitrów spotkania.
Najbliższy czas będzie bardzo intensywnym okresem dla Glinika. Już w najbliższą środę spotkanie w ramach 10. kolejki na wyjeździe z Unią Oświęcim, a już w następną sobotę kolejny mecz w Gorlicach, gdzie gorliczanie podejmą MKS Trzebinia.
[FOTORELACJA]2496[/FOTORELACJA]
Gonzo20:46, 16.09.2023
Buahaha witamy w 5. lidze. 😂 Biecz wam pokaze, jak sie gra. Jeszcze tylko *%#)!& od Unii i mozna sie rozejsc. 20:46, 16.09.2023
Kibuc 21:59, 16.09.2023
Gramy jak nigdy przegrywamy jak zawsze. 21:59, 16.09.2023
Mig23:09, 16.09.2023
To jest padaka co Glinik gra w tym sezonie. Czy nawet nie stac nas juz na utrzymanie sie w czwartej lidzie? 23:09, 16.09.2023
Wiking23:50, 16.09.2023
Mecz typowo wydrukowany, kto był to widział, sędziowie napewno dobrze zarobili. Stąd te kartki, zawodnicy nie wytrzymywali jak można tak skręcić mecz. 23:50, 16.09.2023
Kozak00:12, 17.09.2023
Przykre ! Jaka przyczyna ? Czyżby trener do wymiany. Dyrektora Kotwicy nie ma. Odszedł do wieczności ! Mieliśmy ekstraklasę siatkarek i 3-cią piłkarzy. A co mamy ? 00:12, 17.09.2023
Wierny kibic.08:44, 17.09.2023
drużyna nie jest motorycznie przygotowana do sezonu.Musza być podjęte natychmiastowe decyzję.Sedziowie we wczorajszym meczu to katastrofa.Czegos takiego w życiu nie widziałem.Co na to MZPN. 08:44, 17.09.2023
Wiszu13:00, 17.09.2023
MZPN nie zrobi nic bo panowie rozjemcy z Krakows. Z resztą to już nie pierwsze dziwne sędziowanie w Gorlicach.😠 13:00, 17.09.2023
Siut10:11, 17.09.2023
To że sędziowie skręcili mecz nie tłumaczy wyniku, nasi grali pierwsze 20min a później to już tylko obrona Czestochowy. 10:11, 17.09.2023
Dija16:24, 17.09.2023
A to zmeczenie, a to murawa nie rowna, a to sedziowie... Glinik i sztab to niech sie skupi w koncu na sobie i swojej grze bo wyglada to tragicznie a nie na wszystkim innym. 16:24, 17.09.2023
KibicGKS21:19, 17.09.2023
Glinikowi trzeba kupic zegarki bo co tydzien po 15 minutach koncza gre. Kur..a gra sie przez 90 minut! A jak sie komus nie chce albo nie podoba to wypad. Mamy was wziac za fraki? 21:19, 17.09.2023
Arti07:38, 18.09.2023
myślenie typowe dla półgłówka w dresie 07:38, 18.09.2023
3 2
biecz to niech się najpierw sobą zajmie, bo to patałachy jakich mało, w śmieszniej 5 lidze sobie nie mogą poradzić 😂😂😂😂 21:20, 16.09.2023
4 3
Do -,,jechać biecz,,piszesz że Biecz sobie nie radzi w piątej lidze? popatrz na wyniki i na tabelę które miejsce zajmuje ignorancie , potem pisz komentarze. 11:36, 17.09.2023
3 5
Człowieku z taka drużyna jaka tam jest to oni bez straty pkt powinni ligę wygrać 😂😂a nie potrafią z Dunajcem ns, nie rozśmieszaj mnie, śmieszny twór który za rok będzie grał w a klasie bo się pieniądze skończą 11:58, 17.09.2023