A jednak Lidl

fajnie fajnie bylem nie raz w lidlu ale w krakowie i jestem zadowolony z uslug tego sklepu jesli u nas bedzie podobnie to wyjdzie to tylko na + dla miasta

Jestem zadowolony jak najwięcej sklepów będzie konkurencja to i ceny spadną :)

wreszcie jakis sklep z prawdziwego zdarzenia w gorliach

Jestem za , ale za jakimś normalnym sklepem typy tesco itp. Lidl to poziom biedronki - tragedia.
Mam nadzieje że jeszcze kiedyś coś powstanie.
A małe sklepy to niszczy ZUS i US a nie supermarkety !!

Oszolomstwo - piszecie ze to tworzenie nowych miejsc pracy - super, zatrudnia 6 osob w sklepie, a 10 drobnych przedsiebiorcow "zwinie manatki". Tak panie Jarku to sie nazywa podejscie:). Napiszecie mi ze to nie prawda, to popatrzcie na centrum miasta po otwarciu bierdonki - ubylo conajmniej 5 sklepow ktore zatrudnialy po kilka osob. Piszesz ze male sklepy niszczy ZUS, no wiesz nie wszyscy przedsiebiorcy sa wielkimi firmami majacymi siec sklepow, wlasnych prawnikow i systemy obejscia prawa.
Co do tego ze chcialbys tu TESCO, to niestety ale bylby to zbyt duzy sklep jak na to miasto w swietle przepisow prawa .....i dobrze:)


Natomiast co do jakosci towarow tam oferowanych to rzeczywiscie sa "I klasa" - nawet w artykule napisano ze jest to dyskont. Jak ktos nie wie co to jest dyskont spozywczy to niech sie odniesie do przemyslu odziezowego. Inna sprawa ze przychody zostaja odprowadzone na zachod, no ale coz.... niech sie Gorlice rozwijaja w imie glupoty:)

Składam także gratulacje dla władz miasta za ambicję i dbanie o interes lokalnych handlowców. Oby tak dalej panowie to z pewnością miasto będzie się rozwijało.

PS. Nadzieja dla gospodarki nie jest lidl i obnizenie cen oraz jakosci towarow, lecz male i srednie przedsiebiorstwa do ktorych supermarkety sie nie zaliczaja.

Wnioskuję lolek z twojej wypowiedzi że masz sklepik w mieście i zazdrość cię zżera .Zżera bo inni zarobią.Praca jaką pracę wy slepikarze dajecie ,500 zł na miesiąc i po 12 godzin praca :):):)To na czynsz w bloku nie starczy a co z resztą ! W pizzerniach tez takie zarobki :( Jednym słowem wszędzie wyzysk :(

jak mniemam jesteś pracownikiem takiego sklepu albo jakies pizzeri ktorej wspomniales w swej weypowiedzi Pisze ze wlasciciela takich firm malo placa A pomysl sobie tak na spokojnie i policz Taki sklepik wiaze sie z kosztami typu czynsz za lokal, media, pensje pracownicze, zus pracownika, podatki Zobacz ile kosztow a gdzie zarobek ? Pensja 500 zł ale sam ZUS to ponad 600 i juz taki znienawidzony sklepikarz za pracownika ma 1100 zł Zakładając nawe wysoką marżę 30 % policz jak trzeba zrobic utargu tylko na ta sume Nietrudna miec zal do pracodawcy o niska pensje Zapewne gdyby mogł daby wiecej Cieszycie ze z Lidla, biedronki, Chcielibyscie Tesco A myslicie ze ile sie tam zarabia ? tysiące ?? Zapytajce pracowników biedronki czy zgłoscie sie na rekrutacje do lidla Za moze 600 zł bedziesz tyrał na 1/6 etatu po 12 a i wiecej godzin Tyrał jak biały murzyn dla zachodniego Pana

To jak te sklepy postępują ze swoimi pracownikami - to inna para kaloszy. Tym powinna zająć się inspekcja pracy. Ale nie można odgórnie zabraniać istnienia jakiś sklepów. Chcę mieć prawo wyboru kupowania taniej. Nie obchodzi mnie marża 30% (plus hurtownia pewnie następne 30) małych sklepów - niech zejdą do 10. W każdej branży jast kokurencja - takie życie. Cały świat idzie w większe i duże sklepy , wszyscy z tym jakoś żyją tylko my w tych naszych zapeziałych Gorlicach będziemy zawsze kupować drogo i w małym śmierdzącym sklepiku., a jego właściciel i tak będzie narzekał że nie ma nic z tego oprócz molestowania pracownic.
Chcę kupować taniej i jeżeli to akurat będzie w dużym sklepie - to wybieram duży sklep !!

Lidl, Biedronka, Plus i inne dyskonty to nie sa sklepy na poziomie !!! Wszystkie tanie produkty sprzedawane pod własną marką są kiepskiej jakości i w mniejszej ilosci niz standardowe. Prosty przykład z tytułowego Lidla groszek konserowy 400 g czyli niby w normie Z tym tylko ze normalnie masa po odcieku czyli samego groszku to 260 g a w Lidlu 200 g, podobnie np z papierem toaletowym ma mniej listków i o wiele bardziej ciękich niż ten typowy. Tu tkwi własnie siła dyskontów Tam naprawde wszystko kosztuje tyle samo jak w normalnym sklepie osiedlowym Jesli podliczysz gramatury czy inne wartosci okaze sie ze z Lida np musisz dac 4 sztuki czegos co w orygiale dałbys sztuk 2 lub maks 3 Jaki rachunek ?? dokładnie ta sama kwota jak nie wyzsza Ta niby oszczednosc jest tak naprawde pozorna Osoby które naprawde licza sie z kazdym groszem powinny takie sklepy omijac z daleka bo własnie tam wiecej wydzadza niz w normalnym sklepie. Równie ciekawa sprawą jest jakość składników użytych do produkcji danego wyrobu Jak wiadomo chemia i polepszacze uzywane sa do wszystkiego Jednak w dyskontach w wiekszosci wypadków zastepuja nawet własciwy wsad Wezmy np ketchup z Biedronki W spisie znajdziesz wszysko z tablicy Mendelejewa wszystko z wyjątkiem pomidorów
Podobnych przykładów co podane wyżej w wypadku dyskontów można mnożyć by w nieskończonośc Prawda jest jednak taka że ludzie o uboższym portfelu atakuja te własnie sklepy omijając osiedlowe. Prosty przykład skelp Sezamek na zawodziu tuż przy skrzyżowaniu widząc konkurenta tuż za płotem już ogłosił likwidacje i wysprzedaje towar po cench hurtu. Nieodległy Bonus także poważnie zmniejszyl swoj lokal Kolejne efekty tego pomysłu będą widoczne w najbliższych tygodniach Prawdą jest też dylemat moralny Co zrobic by tworzyc miejsca pracy nieszkodząc nikomu Myske jednak ze jest to niemozliwe Miasto zastygło w bezruchu ludzi to coraz mniej wiec by powstał ktos i utrzymał sie na rynku paśc musi ktos inny Taka kolej rzeczy i prawo dźungli Sam nie wiem jakie wnioski ostatecznie wyciagnac ztego wywodu Bo chciałoby sie i jedno i drugie ale cięzko jest pogodzić by i wilk syty i owca cała

Oczywiście. Też uwazam że Lidl i biedonka to najgorsze rozwiązanie.
Jestem za dużym sklepem w Gorlicach ale jakiejś normalnej sieci i jednak trochę za miastem. A przede wszystkim jestem przeciw dyktatowi stowarzyszeń wlaścicieli malych sklepów. Kazdy musi znależć dla siebie miejsce i dla każdego ono jest - dla dużego i dla małego.

Zgadzam się ze wszystkimi trzema tezami kaji a co się tyczy pkt.2 to szczera prawda na ulicach przy których zlokalizowane są sklepy większe i mniejsze ustawione są znaki drogowe zakazujące postoju a nawet zatrzymywania się a jeśli już można zaparkować to jest to parking płatny przez co zniechęca się ludzi do kupowania w tych sklepach. A pod prywatnym sklepem zlokalizowanym na terenach sportowych nasi radni-bezradni i Pan Burmistrz wybudują za publiczne pieniądze i na miejskim gruncie bezpłatne parkingi, co przyciągnie do tego sklepu dodatkowych klientów. Czy to jest jednakowe traktowanie handlowca małego i giganta

Ciekawe dlaczego ten duży blaszak nie powstał w strefie ekonomicznej Gorlic?
Po pijaku nie wymyślono by gorszego miejsca w Gorlice na jego usytuowanie. Zawodzie stanie się tyglem przez które nie przejedziemy szybko żadnym pojazdem - chyba że taczka po chodniku - brawo nasi radni-bezradni i Panie Burmistrzu!!!

A ja lubię sklepy większe, gdzie można kupić bardziej różnorodny towar. Ciekawe tylko jaki towar Lidl będzie tu eksponował. Jeżeli bedzie to kolejna "Biedronka" To współczuję pomysłu. Faktycznie wtedy "zarżnie" to małych sklepikarzy, u których ceny z takimi samymi towarami krakowskimi różnią się o kilkanaście procent. NIejednokrotnie przekonałem się do tego i przy większych zakupach i droższych zakupach wolę jeźdzć na zakupy do Krakowa. Zwraca się nawet koszt przejazdu.

Proponuję stworzyć listę cen na takie same towary w różnych miastach.

Podamy nazwe, model, cenę i porównanie cen w Gorlicach i innych miastach.

jak ktoś nie zna ekonomii tak jak radni i burmistrz to będa wspierac budowe takich wysysaczy pieniędzy .
1 duży market za miastem nigdy w centrum
2 budowany przez właściciela na jego terenie i za jego pieniądze a nie żeby miasto dawało ziemię na parkingi i za swoje budowało
3 market jako sklep z towarami wartościowymi a nie przerobionymi za śmieci i odpadow poprodukcyjnych
ale o tym mogą zadecydować mądrzy radni a nie .....ta cała ........

Jestem za marketem bo niskie ceny - choć żal padniętych sklepów - ale jak to ?? z moich pieniędzy wybudowano parkingi prywatnemu marketowi - jeśli to prawda to skandal!! na nic pieniędzy nie ma a tu obcy zajeżdża do Gorlic - w środku miasta buduje sobie market a miasto funduje mu parkingi?!!! Bez jaj!! A może jeszcze miasto będzie miało obowiązek im te parkingi odśnieżać? Kto wie ile te parkingi kosztowały gorliczan???

Dziasiaj (27 stycznia 2006) znalazłem artykuł z Rzeczpospolitej "Myszy w chlebie i zielone mięso", na temat marketów w Czechach. "Największe sieci zagranicznych supermarketów w Czechach - Ahold, Julius Meinl, Carrefour, Lidl i Billa zostały ukarane przez Czeską Inspekcję Handlową za przeterminowane produkty, brud i oszukiwanie klientów.


Szokujące zdjęcie przekrojonego chleba z myszą w środku, zrobione w jednym ze sklepów Lidla obiegło czeską prasę. Po gnijącym zielonym mięsie, odkrytym w ubiegłym roku w Meinlu i w Hypernovej, to kolejny dowód, że zagraniczni właściciele supermarketów lekceważą miejscowych konsumentów. Czesi zaczęli zastanawiać się, dlaczego tak się dzieje, podkreślając, że nie do pomyślenia byłoby, aby podobne rzeczy zdarzały się w zachodnich sklepach. Praktyki, o których mówiły czeskie sprzedawczynie, zmuszane przez kierownictwa sklepów do mycia przeterminowanego mięsa, "odświeżania" serów i zaklejania dat ważności na towarach, nie zdarzają się w starych krajach UE.

Zaniepokojeni Czesi znacznie zwiększyli kontrole supermarketów. W ubiegłym roku przeprowadzono ich prawie sześć tysięcy. Wyniki były przerażające. Grzechem najczęściej popełnianym było wystawienie na sprzedaż wyrobów przeterminowanych oraz nieprawdziwe informacje o produktach. Fatalnie wyglądały też niektóre zaplecza marketów, gdzie marynowano nieświeże mięso, aby mogło powrócić na ladę.

Największą karę (7,6 miliona koron, czyli ponad 250 tys. euro) wymierzono holenderskiej spółce Ahold, do której należy w Czechach 290 sklepów Albert i Hypernova. Łagodniej potraktowane zostały Meinl (2,2 miliona koron) i Carrefour (1,8 mln koron) oraz Liedl (1,6 mln koron) i Billa (1,2 mln koron).

Wojnę nieuczciwym handlowcom wypowiedziała komisja gospodarcza czeskiego parlamentu. Posłowie zaproponowali, aby karydla oszustów i brudasów sięgały nawet 50 milionów koron. Głosowanie w sprawie ustawy chroniącej konsumentów, która zawiera ten postulat, odbędzie się na najbliższym posiedzeniu pod koniec stycznia.

Barbara Sierszuła z Pragi"

A gorlickim wielbicielom marketów (tym z magistratu), zwłaszcza tego nowego kurnika - życzę smacznego!

LIDL - wszystko nafaszerowane chemią do granic wytrzymałości - przeczytajcie skład !!! ostrzegam Was

Co za kraj co za obyczaj klecha na każdym przystanku. Burmistrz w przysiadzie przed czarnym krukiem. Dajcie ludziom pracę a jedzenie sobie kupią i zrobią. Gdzie to miasto przemysłowe w grajdoł zamienione przez solidaruchów i pasibrzuchów.