Gorlice. Victoria MacIsaac nowym Przewodniczącym Rady Miasta

Zazdrość zżera obywatela, bo do koryta nie dopuścili.

lepiej trzymac sie koryta niz w glodzie zjadac ambicje mlodych ktorzy angazuja sie w cos wiecej dla spolecznosci niz patriotyczne popijanie przy meczu

pxndd z całym szacunkiem dla tego co napisałeś, dla tej inicjatywy i szczególnie dla tych młodych ludzi, ale mam pewne watpliwość i ja. Bo czy aby na pewno ci młodzi, niewątpliwie zdolni, inteligentni i ambitni ludzie winni rozpoczynać swą edukację związaną z demokracją od siedzenia w ławach radnych? Wiemy dobrze, że nie zawsze posłowie nawet zasiadający w ławach poselskich mogą się pochwalić wiedzą, klasą, kulturą itd, że nie zawsze można na nich patrząc powiedzieć z dumą, oto elita narodu. Zatem czy naszej młodzieży nie powinno się najpierw uczyć co to znaczy być prawdziwą elitą, ile to wymaga poświecenia, nauki, że najpierw edukacja, edukacja, nauka kultury rozmawiania, obyczajów i w ogóle? Kiedyś od tego rozpoczynano edukację przyszłych elit i uważam, że w mądrych społeczeństwach od tego winno się rozpoczynać. A rządzenie, zasiadanie w ławach takich czy innych winno być młodzieży pokazane jako efekt ich edukacji, nabywania wartości patriotycznych i innych oraz szacunku społecznego. Nie powinno się, moim zdaniem, edukacji zaczynać od końca, czyli pokazywać młodzieży jak to niewiele trzeba, jak łatwo, fajnie i miło jest siedzieć i rządzić, bo wtedy nigdy nie zmienią się nasze elity, nasi posłowie i często bedziemy oglądać obrazki z sejmu przypominajace jatkę pod budką z piwem. Nie sztuką jest wychować przyszłych może nawet parweniuszy, ale wielką, odpowiedzialną i trudną sztuką jest wychować prawdziwe elity, bo tego nasz kraj potrzebuje jak niczego chyba. Życzę tym młodym ludziom wiele sukcesów w życiu i by nie za bardzo myśleli o tym jak siedzieć w ławach radnych czy posłów i rządzić decydować za innych, ale jak najpierw zdobywać wiedzę, uczyć się skromności, pokory, klasy, uczyć się od szlachetnych ludzi, ktorych mam nadzieje znają i dowiedzieć się co to znaczy być u władzy, a co znaczyć nie powinno. Złych przykladów jest aż nadto, dobrych niestety o wiele, wiele mniej, ale mądrzy nauczyciele winni to umieć właściwie ukazać.Tyle moje wątpliwości. Powodzenia.

Nie dziwię się, że młodzi uciekają z Gorlic i już nie wracają. Jeśli tak "docenia się" ich działania jak w tym komentarzu.

O to to! :)

Ale za to jest Nasze Polskie MacIsaac :)

?ble ble ble?... no w tym momencie to już są żarty... naprawdę Pan/Pani upadła tak nisko żeby rozliczać kogoś z jego nazwiska? Śmiech na sali.

To może mały cytat z sieci:

W czasie, kiedy premierem był Wincenty Witos, marszałkiem sejmu Wojciech Trąmpczyński a ministrem sprawiedliwości Jan Morawski, karę śmierci dla urzędników państwowych przewidywały ustawy z roku 1920 i 1921 o odpowiedzialności urzędników za przestępstwa popełnione z chęci zysku.
Ustawa z dnia 18 marca 1921 r. o zwalczaniu przestępstw z chęci zysku, popełnionych przez urzędników (Dz.U. 1921 nr 30 poz. 177 1921.04.06)

(?) Art. 2. Urzędnik, winny:

przyjęcia bądź podarunku lub innej korzyści majątkowej, bądź obietnicy takiego podarunku lub innej korzyści majątkowej, danych w zamiarze skłonienia go do pogwałcenia obowiązków urzędowych lub służbowych, albo żądania takiego podarunku lub korzyści majątkowej;

innego przestępstwa służbowego, popełnionego z chęci zysku i z pogwałceniem obowiązków urzędowych lub służbowych w b. dzielnicach rosyjskiej i pruskiej, a w b. dzielnicy austriackiej nadużycia władzy urzędowej, popełnionego z chęci zysku - będzie karany śmiercią przez rozstrzelanie. (?)

Na niższą karę mógł liczyć sprawca korupcji czynnej. Osoba próbująca choćby bezskutecznie wręczyć łapówkę miała być karana ciężkim więzieniem od 4 do 15 lat. Gdyby jednak dopuszczała się takiego przestępstwa "zawodowo" kara była taka sama jak w przypadku urzędnika.
Ustawodawca przewidział jednak klauzulę niekaralności.

Art. 5 (?) Jednak będzie wolny od kary ten, kto przyczyni się do wykrycia lub udowodnienia dokonanego przekupienia, zanim władza, powołana do ścigania, dowie się o jego czynie. (?)

Kary mógł też uniknąć urzędnik winny kradzieży lub przywłaszczenia (sprzeniewierzenia), który dobrowolnie zwrócił mienie kradzione lub przywłaszczone (sprzeniewierzone), albo w inny sposób wynagrodził szkodę, zanim jego wina ujawniona została przed władzą do ścigania przestępstw powołaną.

Powyższa ustawa została uchylona na mocy ustawy z dnia 1 czerwca 1923 roku za prezydentury Stanisława Wojciechowskiego.

Czyli Victoria ma zmienić imię, bo się ludziom nie podoba? Przecież liczy się to jak działają, angażują się w sprawy społeczne, a nie jak ktoś ma na imię, czy jak wygląda.

Dlaczego z tych (prawie) WSZYSTKICH komentarzy bije taka nienawiść i zawiść jednocześnie? Nie macie ludzie do kogo się doczepić? Młodzież angażuje się w życie miasta, działa CAŁKOWICIE ZA DARMO. Może dlatego Was to dziwi. Albo boli... Jestem święcie przekonany, że robią oni więcej dla nas, niż te wszystkie krytykujące osoby razem wzięte. Jaka młoda śmietanka??? Nazwałbym Ich raczej osobami inteligentnymi, chcącymi coś zmienić. Jeśli nie wie Pan/Pani na czym polega działalność MRM to polecam poczytać. Pragnę przypomnieć, że co roku Młodzieżowa Rada Miasta wspólnie wybiera i wspiera wybraną akcje charytatywną. Co do fryzur... Jaki jest problem w nas - ludziach, że głownie potrafimy tylko krytykować, szydzić i wytykać błędy. I nie rozumiem we wpisie użytkownika MacDonald problemu do Victorii? Skrajna nienawiść. I dużo odwagi dzięki anonimowości. Jeśli ktoś miałby jeszcze jakiś problem bądź pytanie odnośnie działalności i nowego składu MRM to chętnie odpowiem tylko że już nie anonimowo na stronie Gorlice24, tylko na Facebooku. Życzę nam wszystkim na zbliżające się święta więcej empatii.

Zarówno Jan jak i Anna to imiona pochodzenia żydowskiego

Kiełbie we łbie...

Te "zdolności" się dziedziczy. "Zdolności" inaczej zwane "znajomości".
Trzeba mieć "plecy", żeby się mieć na czym/kim oprzeć :)

Zacznę od cytatu: "grupki ambitnej młodzieży angażującej się w liczne akcje takie jak : zbiórka pieniędzy... " nieszczęściem 3RP jest to, że żebrzący młodzi ludzie mogą w tym samym zdaniu nazwać się ambitnymi. Ambitni młodzi ludzie znajdują zajęcie, a zarobione pieniądze przeznaczają na potrzebujących (czasami sami nimi są), ale u nas panuje kult świątecznej pomocy i Jurasa, który całe pokolenia demoralizuje pod przykrywką rzekomej pomocy, której znaczna część ląduje w kieszeniach jego rodziny. Ciekawe kiedy mnie zablokujecie?