W ostatnich tygodniach wiele mówiło się w Gorlicach na temat naszego pogotowia ratunkowego, głównie w kontekście włączenia go w struktury szpitala. Dziś słów kilka o służebności owej instytucji.
Na samym wstępie zaznaczam, że poniższy tekst w całości jest zapisem autentycznym, a odczucia w nim zawarte są tym, czego za sprawą Pani doktor z gorlickiego pogotowia doświadczył na własnej skórze autor tych słów.
Człowiek tak długo cieszy się zdrowiem do czasu aż przestanie mu ono dopisywać. Prawda to oczywista, jednak w wielu przypadkach bywa tak, że trudno taki moment określić. Moja niedyspozycja ?dopadła? mnie w piątkowe popołudnie. Samopoczucie było na tyle fatalne, iż uznałem, że nie ma innej rady jak tylko wezwać POGOTOWIE RATUNKOWE. I tutaj pierwsza przykra niespodzianka.
Pani dyspozytor odbierająca zgłoszenie pod numerem 999 dość skutecznie starała się ?zniechęcić? do potrzeby skorzystania z wizyty lekarza. Koniec końców z niechęcią wyczuwalną w głosie stwierdziła ?przyjęłam, wysyłam?.
W kilka minut później w moim mieszkaniu pojawia się ekipa medyczna w składzie Pani doktor i dwóch ratowników medycznych. Pierwsze słowa lekarza od drzwi ?natychmiast wyłączyć telewizor?. Kolejne kwestia to nie pytanie o stan zdrowia pacjenta, a reprymenda za ? wezwanie karetki (sic!). Czy był Pan u lekarza rodzinnego ? Odpowiadam szczerze, że nie, bo bardzo źle poczułem się nagle, a do tej pory odpukać zdrowie mi, jako tako dopisywało i lekarza rodzinnego nie wybrałem. No to mi się dostało. Usłyszałem o nieodpowiedzialności i braku solidarności grupowej, bo przecież lekarza wybrać powinienem, leczyć się nie muszą, ale ważne, że pieniądze za mnie będą wpływały (sic!)
Szczerze mówiąc takie podejście ze strony lekarza (patrząc na wiek Pani doktor śmiało można stwierdzić, że z dość poważnym stażem w zawodzie) do pacjenta zszokowało mnie. Jednak po udzieleniu mi solidnej lekcji jak się dobrze wychowany pacjent zachować powinien pani doktor zdecydowała się na wykonanie tego, po co przyjechała, czyli badania chorego. To, że minęło dobrych kilka minut to najwidoczniej mało istotne z punktu widzenia medycyny. Bez pośpiechu przeprowadzono podstawowe badania w tym EKG z uwagi na dolegliwości, jakie mi dokuczały. Diagnoza na koniec badania: ?nie jest tak źle, ale jak Pan chce może Pan jechać do szpitala? ? owszem chciałem.
W karetce w drodze do szpitala usłyszałem raz jeszcze o swojej nieodpowiedzialności, bowiem w czasie badania mnie mógł wydarzyć się groźny wypadek, a ja zablokowałem zespół ratunkowy. Cóż wypadało jedynie przeprosić za to, że żyję. Mając w pamięci próbkę ?opieki medycznej?, jaką chwilę wcześniej zaordynowano mi we własnym domu pełen obaw jechałem do szpitala. Już na miejscu bardzo szybko okazało się, że zupełnie niepotrzebnie, a słowo lekarz nie zawsze musi znaczyć to samo.
W szpitalu trafiłem ?w ręce? młodego doktora oraz przesympatycznej pani pielęgniarki i niezwykle uczynnego pielęgniarza, którzy pomimo dość sporej ilości obowiązków swoją pracę wykonywali bardzo płynnie i szybko. Bardzo solidnie przebadany ze szczegółowymi wynikami badań w dłoni po kilku godzinach opuściłem szpitalne mury. Ponownie mam tam stawić się w poniedziałek, co zapewne uczynię.
Do tej pory nie miałem do czynienia w szerszym zakresie z gorlicka służbą zdrowia. Od minionego piątku mam na ten temat dość wyrobione zdanie. Przestałem też się dziwić obiegowym opiniom na temat pracy niektórych z tych, którzy składając Przyrzecznie Lekarskie w dość wątpliwy sposób z niego się w swojej pracy wywiązują.
Reasumując całość: Pani doktor (niestety nie znam nazwiska, bowiem nie była uprzejma się przedstawić) z gorlickiego pogotowia serdecznie dziękuję za fatygę i przyjazd wprawdzie nie do umierającego, ale bardzo źle czującego się człowieka. Obiecuję, że pierwszy i ostatni raz poprosiłem tą jednostkę o pomoc! Najszczersze słowa podziękowania za to kieruję do załogi SOR dyżurującej w piątkowe popołudnie, oby inni szczególnie ci w cięższych przypadkach mieli szczęście trafić na Was lub wam podobnych.
olka14:14, 13.06.2010
No to ja się domyślam co to za PANI była z pogotowia :D Co prawda mogą być 2 typy - ale raczej w tym przypadku miałabym rację która to.
2 tyg temu sama zastanawiałam się nad wezwaniem pogotowia, ale jakoś udało mi się przetrwać o własnych siłach - niemniej jednak zanim wybrałabym numer 999 zadzwoniłabym na pogotowie, kto jeździ (bo jakby się okazało, że któraś z pewnych dwóch "wiekowych" pań, to bym sobie darowała).
Na emeryturę bo młodzi świetnie pracują (i znają się na rzeczy) i takich trzeba!!!
Grzany16:32, 13.06.2010
Ta wiem co jest grane z tym zniechecaniem... Kiedys musialem zadzwonic po pogotowie osoba chora byla bardzo w zlym stanie i co uslyszalem ? Jesli nie dzieje sie nic z sercem prosze podejsc lub podjechac Pani doktor... ma dyzur i przyjmie... zalamka... pamietam ze z furii rzucilem tym glupim telefonem o dziwo po 5 min zadzownila Pani dyspozytorka czy jak jej tam pytajac sie czy przyjdziemy... jak juz jakos dotarlismy dzieki zyczliwosci pewnej osoby po przebadaniu stwierdzono bardzo zly stan i doslali nas na SOR gdzie wkoncu pomogli a pozniej byla operacja i takie tam... na szczescie nic sie nie stalo ale z takim pogotowiem to ehh
olka17:27, 13.06.2010
Ja bym nie uogólniała - nie z pogotowiem jest źle, tylko z niektórymi pracującymi tam jeszcze ludźmi. Widać mają poniektórzy dożywocie bez względu na jakość wykonywanej pracy. Każdy by tak chciał.
Jakby trochę pozmieniać - to by chyba człowiek w stanie potrzeby wyższej nie obawiał się dzwonić po pogotowie.
mocny18:18, 13.06.2010
Starsi lekarze pracujący w pogotowiu powinni odejść już na emeryturę a nie blokować miejsc które mogli by zająć młodzi dobrze wyszkoleni lekarze
odzio18:33, 13.06.2010
to przykre ze takie sytuacje mają miejsce...
odzio18:34, 13.06.2010
to przykre ze takie sytuacje mają miejsce...
atiasz19:16, 13.06.2010
Mocny jeżeli myślisz że starsi "blokują" pracę młodym to jesteś w grubym błędzie. Prawda jest prosta Ci lekarze pracują w pogotowiu bo nie ma kto w nim jeździć. Natomiast zgadzam się w pełni że oni już zasłużyli na emeryturę i powinni na nią odejść.
olka19:29, 13.06.2010
Nie zgodzę się... pani xxx pracowała w swojej specjalizacji, poszła na emeryturę, ponadto od dawna prowadzi gabinet prywatny i JEŹDZI w pogotowiu!!! Gdzie sprawiedliwość?
Dam głowę, że jak większość w tym wieku nie jest na bieżąco - bo zatrzymała się kilka(naście) przynajmniej lat temu. Zrobiła "kurs" i jeździ w karetce ;/ I po co tacy komu? Żeby przyjechać do chorego i marudzić, łaskę robić?
s19:46, 13.06.2010
jolka a ty skonczylas kurs i robisz na kasie , gdzie sprawiedliwosc
olka20:21, 13.06.2010
akurat skończyłam 2 kierunki studiów i z powodzeniem prowadzę własną działalność :D
zesława ;-D22:35, 13.06.2010
Wspułczuje autorowi artykułu,ale kiedyś trzeba było sie zetknąć z gorlicką "rzeczywistością" od środka.........._______ŻYCZE JAK NAJMNIEJ "RZECZYWISTOŚCI"!
ealista22:53, 13.06.2010
karetka pogotowia powinna być wzywana w chwilach BEZPOŚREDNIEGO ZAGROŻENIA ŻYCIA. Taksówką na SOR to nie można? :-] Blokowanie karetek z powodu własnego widzi mi się to troche chore podejście.Pozdrawiam
ozio23:19, 13.06.2010
w kwietniu mialem wypadek samochodowy triafilem na SOR pozniej na intensywna terapie a na koncu na chirurgie lacznie 18 dni obsluga caly personel na intensywnej pierwsza klasa glowny doktor swietny gosc pielegniarki uczynne pogadane pomoga bez proszenia o pomoc naprawde ludzkie pielegniarki ktore pozdrawiam serdecznie jesli chodzi o chirurgie to nie ma co narzekac ale zawsze jakies ale jest... nie mozna jednak przez 1 osobe wypowiadac sie na temat calego odzdzialu.fakt jest faktem ze sa kolejki do lekarzy i czasami niektorzy doktorzy sie mineli z powolaniem np kiszka łoś......ale posrod wszytskich sa ludzie ktorzy dbaja o pacjentow i zalezy im na pacjencie trzeba miec innycch za ludzi zeby i oni byli ludzmi pozdrawiam OJOM
dekomunizowany23:25, 13.06.2010
No to ja już teraz wiem, dlaczego tak bardzo pogotowie broniło się przed włączeniem w struktury szpitala. BO TAM TRZEBA BĘDZIE UCZCIWIE PRACOWAĆ, a nie kawkę pić i na seriale patrzeć !
Także mam bardzo negatywne doświadczenia z naszym pogotowiem i faktycznie wolałbym jechać taksówką albo doczogłać się do szpitala niz prosić ich o pomoc. Panie kierowniku pogotowia wreszcie ktoś odważył się szczerze i uczciwie coś o Was napisać. Kończą się czasy ochronki i maskowania na Michalusa.
Panie Jarku, a dla Pana szybkiego powrotu do zdrowia życzę !
toś08:52, 14.06.2010
zgadzam się z przedmówcami tacy ludzie nie powinni blokować etatu młodym lekarza. a co do pani dyspozytor też mam "ale" jakieś 4 miesiące temu w nocy wzywałam pogotowie do 1 rocznego dziecka które miało 40 stopni gorączki i też nie zostałam dobrze potraktowana.A karetka dojechała wreszcie po ok 45 min. a mieszkam niecałe 3 kilometry od szpitala.ZGROZA !
en co wiecie23:42, 13.06.2010
No to mały kamyczek do ogródka zwanego gorlickim szpitalem. Niektórzy wiedzą, że miałem problem, ponieważ uległem rozległemu zalaniu. Zalało mi dom i firmę. Pomagali nam z wielkim zaangażowaniem strażacy, policjanci, urzędnicy, obcy ludzie, znajomi. Podczas akcji ratowniczej zarówno ja jak i syn przez parę dni brodziliśmy w zanieczyszczonej wodzie. Poradzono nam (pomimo braku widocznych obrażeń) byśmy przyjęli szczepionkę przeciwtężcową. Pojechałem więc z synem do wspomnianego przez Jarka SOR-u. Był piątek, wczesne popołudnie. Jak mniemam szpital pełen lekarzy wszystkich specjalności. Dojmujące uczucie, jakie tam nami owładnęło, to takie, że czas stoi w miejscu. Pod gabinetem kupa ludzi z różnymi obrażeniami a w środku pan z brodą i żadnego pacjenta. Całkowity brak zainteresowania. Na moje pytanie czy można się zaszczepić oczywiście polecono mi czekać. Oponowałem, że jest to procedura standardowa i prosta jak cep i krótka, lecz pan był odporny na argumenty. Po ponad godzinie stwierdziwszy całkowity brak postępów, wściekli i głodni poszliśmy coś zjeść. Po posiłku wróciliśmy spojrzeć czy kolejka się posunęła. Progresu nie było. Zrezygnowaliśmy definitywnie. Minęło kilka dni. W sobotę rozwalając przesiąknięte meble wlazłem na zardzewiały 4 centymetrowy gwóźdź. Dokonawszy obmycia i odkażenia rany, ponownie pojechałem na SOR. Sytuacja była podobna kupa ludzi i zero ruchu po stronie personelu. Koło mnie siedziała starowinka z przetrąconym przedramieniem, podkreślam ZŁAMANĄ nieopatrzoną ręką. Ręka była sina, fioletowa. Babcia bredziła od rzeczy. Nikt palcem nie kiwnął, by ulżyć chociaż jej. Znów poszedłem się spytać o doszczepienie. Ten sam frajer z brodą powtórzył swoją mantrę- "czekać" Zapytałem, czy zakładając, że mam ranę zakażoną dożyję szczepienia. Frajer mnie uspokoił, że owszem i że są tu gorsze przypadki. Tu mu przyznałem rację. Czekałem półtorej godziny, starowinka też i wszyscy przede mną podobnie. Doszło też parę osób. Z drugiej strony usiadł chłopak ze zmiażdżonym palcem, zakrwawiony z trudem powstrzymywał łzy. W tym czasie nikogo nie przyjęto. nie wiem co tam piszą w papierach, ale jeśli wynika z nich inaczej, to znaczy, że kłamią. Gdybym ja tak pracował, jak pracują w tym pożal się Boże oddziale, to moje dzieci chodziłyby w ciuchach z lumpeksu, a ja byłbym stałym klientem MOPSu. Słowa, którymi opisałbym tych, co tam pracują omijane są w słownikach. Nie mam pamięci do twarzy, ale ten z brodą jak mnie zobaczy na ulicy niech przejdzie na drugą stronę, bo mu napluję w tę jego wypielęgnowany zarost.
Dyrekcja szpitala w piątek po wielkiej wodzie nie dostrzegła konieczności zwiększenia obsady SOR-u, bo ich gabinetów nie zalało. Całe miasto było na nogach, a w tym bajzlu pełny luz, atmosfera iście jamajska. Zwykle życzę ludziom dobrze, ale obsłudze SOR-u i dyrekcji szpitala życzę siedmiu plag egipskich, dżumy i długiej bolesnej śmierci. Omijajcie mnie z daleka, oślizgłe, chciwe padalce.
WpiszLogin09:53, 14.06.2010
Ze swojego ogródka dodam tyle, że ja kiedyś się źle poczułem (mam problem z podwyższonym ciśnieniem). Jako, że pracuję w Gliniku najprościej było udać mi się na pogotowie celem zmierzenia ciśnienia. Poszedłem, poprosiłem no i.... zonk!!! Odmownie!!! - U nas proszę Pana się nie mierzy ciśnienia. To można albo samemu albo u lekarza rodzinnego - powiedziała pani w okienku. Brawo! O ironio! Co najmniej 2 zespoły siedziały bezczynnie na ławkach pijąc kawę, paląc papierosy i gadając pierdoły. W każdej karetce jest aparat do pomiaru ciśnienia ale nie zmierzą. Dziękuję za takie pogotowie, los lubi się zemścić, nie długo musieli czekać. Może teraz ich nieróbstwo i chamstwo się skończy!
iezadowolona13:38, 14.06.2010
To i ode mnie gorzka pigułka.
Jakieś kilka tygodni temu, była to godzina 3 w nocy, moje dwuletnie dziecko obudziło się w nocy z płaczem, wysoką gorączką, skarżąc się na ból brzucha. Wiele się nie zastanawiając wybrałam 999 aby wezwać karetkę.
I co???
NIC!!!
Nikt nie odebrał, próbowałam się dodzwonić chyba z 10 minut.
Poprosiłam więc sąsiada aby mnie zawiózł do szpitala na opiekę całodobową.
Tam stwierdzono ostre zapalenie brzucha i skierowano dziecko na oddział.
bulwersowany 17:25, 14.06.2010
Ta ja dorzucę jeszcze coś od siebie, ale na temat przychodni.
Idąc do lekarza po pogorszeni stanu zdrowia po przepisanych przez lekarza lekarstwach usłyszałem z agresją w głosie najpierw od pani pielęgniarki, a potem od lekarza "proszę udać się do lekarza pierwszego kontaktu" po skontrowaniu odpowiedzi z łaską zostałem przyjęty.
Jestem starszym człowiekiem. Podczas jednego z badań pani wykonująca badanie powiedziała niech pan nie kantuje bo lekarz nie jest, aż tak głupi i się zorientuje, a ja już "ledwo żywy" siedziałem na krzesełku.
Na koniec powiem tylko: 60% lekarzy i 100% pielęgniarek do zwolnienia bo niektóre tępoty uważają się za ie wiadomo co, a o pielęgniarkach już nie wspominając, które nie raz chciałyby być mądrzejsze od lekarzy.
Fakt na SORze są wspaniali lekarze. I tacy powinni być też w Gorlickiej przychodni.
Bardzo współczuję Panu za taką "fachową" pomoc grupy ratującej, aby następnym razem (oby takiego nie musiało być) trafił Pan na normalnych ludzi, a nie takich błaznów.
bin21:14, 14.06.2010
"Zaliczyłem" kilka szpitali w Gorlicach/wewnętrzny,chirurgia/,w Krakowie/kardiologia/ i w Nowym Sączu/sprywatyzowany oddział kardiologii inwazyjnej/.W naszym szpitalu gorlickim ciemno od PAŃ PIELĘGNIAREK obrażonych na PROSZĄCEGO pacjenta-w dyżurkach nasiadówy,rekordy wypitych kaw,na chirurgii jedynie siostra zakonna opiekowała się ludżmi po zabiegach !!! Za to w Sączu-inny świat -jak w serialu -grzeczne,wyrozumiałe uczynne -na zmianie TYLKO TRZY pielęgniarki -cierpiący mają WSPANIAŁĄ opiekę-te panie wychodzą po dyżurze autentycznie zmęczone pracą-CAŁA PRAWDA o konieczności likwidacji socjalistyczno-związkowych szpitali.Tak w Gorlicach jak i w Krakowie wystarczyłaby POŁOWA personelu -a panie w Sączu powinny zarabiać dwa razy tyle co w powiatowych państwowych
oksi06:51, 15.06.2010
a Ja chciałam zapytać czy jest możliwe by pani dyspozytor nie miała łączności z karetką która pojechała na wezwanie?? bo gdy ja wezwałam pogotowie do dziecka stałam na polu i czekałam 40 min karetka ta mnie mineła dzwoniąc jeszcze raz pani ta powiedziała że nie ma z nimi łączności i musze czekać jak się skapną i wrócą!!!!!!!
orlitz09:39, 15.06.2010
Pogotowie ratunkowe według ustawy o Państwowym Ratownictwie medycznym ma wyjeżdżać tylko i wyłącznie do stanów zagrożenia życia.
niestety 95% ludzi wzywa je do zupełnych błahostek uparcie twierdząc, że jeżeli płacą ubezpieczenie to im się należy.
dlatego w większości przypadków wezwanie jest nieuzasadnione.
na terenie miasta i rejonu gorlic znajdują się 2 karetki systemu PRM ale być może karetka na którą pani tyle czekała załatwiała może inne zgłoszenie, zespół nie porzuci pacjenta w domu aby na łeb na szyję dotrzeć do pani.
i kolejne pytanie czy przyjechał zespół pogotowia czy podstawowej opieki zdrowotnej ze szpilata , bo to też jest duża różnica
Przetarg zakończony! Kto wybuduje rondo w miejscu skrzy
Tak wyszły by taniej, ale ktoś musi zarobić, i zainteresowani na pewno już wiedzą już kto hehehe bez względu na jakość wykonanego zadania hahaha jak zawsze zresztą. Jak do tej pory na szybko a by sztuka była droga gdzieś tam fajnie zrobiona ale utwardzenie troszkę na sztukę, na to masa bitum szybko jest droga jest, są metry - km są. I można się pochwalić ale wykonanie nie zgodne z projektem jak często gęsto.
prokurator
15:01, 2025-06-14
Przetarg zakończony! Kto wybuduje rondo w miejscu skrzy
inteligentne światła wyszły by taniej
ja
12:09, 2025-06-14
Nowa lista leków refundowanych. "Największy pakiet"
W Aptece na Kosciuszki 24. Zdarzyło sie ze miałem randke i chciałem na szybko Prezerwatywy i Prosze sie nie smiac bo to normalnosc to Mi w Aptece powiedziała ze moge bez Prezrwatywy dzis a na jutro zamowi przezerwatywy bym przyszedł ze na pewno beda.
Kawaler
08:52, 2025-06-14
Nowa lista leków refundowanych. "Największy pakiet"
Na ulicy Kosciuszki 24, w Gorlicach jest taka niby Apteka, gdzie z Klienta robia w Idiote i udaja ze nie maja zadnych lekow, po to by Klient przyszedł na drugi dzien bo musza miedzy soba ustalic cene jak dobic cena Klienta Wroga.
NS.
08:48, 2025-06-14