A w Rynku stawiają ?ogródek wiedeński?

Długi weekend majowy i tegoroczne Dni Gorlic zbliżają się wielkimi krokami. Od kilkunastu lat w tym czasie w sercu miasta pojawia się „ogródek wiedeński”. Dziś w południe rozpoczęła się jego budowa na nadchodzący sezon letni.

„Idziesz pod parasole?” Na tak postawione pytanie zazwyczaj pada odpowiedź, tak lub nie, ale niezależnie od niej każdy gorliczanin wie, o jakie miejsce w naszym mieście chodzi.

Tradycja „ogródków wiedeńskich” w naszym mieście ma już kilkanaście lat. Ich lokalizacje były różne na przestrzeni tego czasu. Był swego czasu ogródek „U Charliego” na ul. 3-Maja w okolicach księgarni Bajka, gdzie przy wejściu witał wszystkich manekin łudząco podobny do znanego komika od imienia, którego ów ogródek wziął swą nazwę. Kilka lat temu w czasie rewitalizacji centrum Gorlic ogródek pojawił się na końcu ul. 3-Maja tuż przy samym rondzie. Najbardziej popularną lokalizacją jest jednak gorlicki Rynek.

W centrum miasta sezonowe „parasole” też mają bogatą historię. Były lokowane na tarasie jednej z kamienic stojących „na koronie” Rynku, zaś na samej płycie było czasem ich kilka. Przez kilka lat funkcjonowała nawet wielosezonowa „kopuła”, która potem trafiła do Uścia Gorlickiego, a obecnie stoi w Wysowej w okolicach amfiteatru.

Od kilku lat niezmiennie gorlicki „ogórek wiedeński” prowadzi Piotr Nowak, który swą muzyczną pasją próbuje „zarażać” też swoich klientów poprzez organizowane pod parasolami koncerty lokalnych instrumentalistów. Losy tej inicjatywy też były różne, a oparły się nawet o Ministerstwo Środowiska, gdzie przed laty kilka osób złożyło protest na rzekomy hałas przekraczający dopuszczalne normy. Wykonano wiele pomiarów, które udowodniły prawdę znaną od lat, że „muzyka łagodzi obyczaje” , a ta gorlicka nikomu swą głośnością nie szkodzi.

Miejmy nadzieję, że i w tym roku dzięki ogródkowi serce naszego miasta będzie biło żywiej i senne po godzinie 17.00 ulice centrum naszego miasta znów będą tętnić życiem.