Zamknij

ORŁY Piekarnictwa: Pieczywo z supermarketu czy lokalnej piekarni?

08:42, 22.05.2020 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 08:42, 22.05.2020

Rzadko kiedy przy zakupie pieczywa zastanawiamy się nad jego pochodzeniem czy jakością składników. W Polsce dość powszechne jest traktowania chleba jako treściwy „wypełniacz” posiłków. Czy więc nie powinniśmy zwrócić większej uwagi na to co kładziemy na swój talerz kilka razy dziennie?

Pieczywo z marketu

W niemal każdym wielkopowierzchniowym sklepie możemy teraz spotkać ogromne stoiska z pieczywem wypiekanym na miejscu. Znajdziemy tam wiele jego rodzajów, kształtów oraz użytych ziaren. Próbowaliście kiedyś znaleźć na miejscu jakąś informację o składzie puchatych bułeczek? Sklepy najczęściej nie zamieszczają takiej informacji w pobliżu pieczywa. Nie mają też kodu kreskowego dostępnego dla klientów, by mogli sprawdzić gdziekolwiek takie dane. Eksperci twierdzą, że ze względu na składniki w nich zawarte oraz sposób przygotowania można spożywać je tylko przez 6 godzin od wypieku. A co się kryje w ich wnętrzu?

Prawdopodobny skład sklepowej bułki

Dokładnej pewności nie może mieć nikt, w związku ze świadomym zatajaniem składu pieczywa. Wiemy natomiast, iż ciasto nie jest wyrabiane na miejscu i niejednokrotnie musi przebyć daleką drogę z miejsca produkcji do hipermarketu. Gotowy półprodukt przed wypieczeniem jest głęboko mrożony, by z łatwością można go było przewieźć na dalekie dystanse i trzymać w chłodniach sklepów przez wiele tygodni. Producenci, by mieć pewność, że ciasto na pewno się nie zepsuje (co mogłoby spowodować straty) dodają do niego konserwanty, takie jak np. propionian wapnia (E282) przeciw powstawaniu pleśni oraz L-cysteinę (E920) dla uzyskania miękkości. Nie od dziś wiadomo, że wszelkie chemikalia mają bezpośredni wpływ na nasze zdrowie, głównie ze względu na sposób ich pozyskiwania, wspomnianą L-cysteinę uzyskuje się z ptasich piór lub świńskiej szczeciny, co nie brzmi zbyt apetycznie.

A co u piekarza z Krakowa?

W piekarni ciasto wyrabiane jest na bieżąco. Nie ma więc potrzeby, by dodawać do niego dodatki hamujące psucie. Sam proces powstawania trwa dłużej, ponieważ naturalne drożdże lub zakwas potrzebują czasu, by rozpulchnić całe ciasto. Wie to każdy, kto choć raz próbował samodzielnie upiec chleb w domu – jest to zabawa na parę godzin. Udanie się do piekarni sprawia, że zaczynamy zyskiwać szansę na kupno prawdziwego pieczywa. Lokali jest jednak wiele, a o smaczne pieczywo bez polepszaczy trudno. Wybierz mądrze i posłuchaj rad innych – zrobisz to za pomocą wyników plebiscytu ORŁY. Konkurs co roku wyłania najlepszych w branży z danego miasta (np. piekarnię z Zabrza lub restaurację z Gliwic) w oparciu o oceny wystawiane w Internecie. Liczby wyszukuje specjalnie opracowany program komputerowy, by wyciągnąć z nich średnią, dzięki której można porównać ze sobą firmy. Na stronach plebiscytu ORŁY Piekarnictwa znajdziesz tylko tych piekarzy, którzy otrzymali przynajmniej osiem punktów w dziesięciostopniowej skali. Czasem warto nadłożyć drogi z pracy do domu, by kupić pewny, zdrowy wypiek.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%