Po raz pierwszy wątek gorlickiego księdza w kontekście czynów pedofilskich pojawił się pod koniec ubiegłego roku, kiedy to w Internecie opublikowana została „Mapa kościelnej pedofilii w Polsce”, Wtedy to wprawdzie nie znaleźliśmy na niej żadnego zgłoszenia dotyczącego Gorlic, czy powiatu gorlickiego, ale pojawił się wątek związany z jednym z kapłanów z Gorlic. Wątek z bardzo poważnym oskarżeniem, a oskarżającym był i jest nadal Krzosztof Mądel obecnie zakonnik jezuita.
[ZT]6464[/ZT]
Nasza publikacja z października 2018 roku wywołała sporą dyskusję czytelników, którzy w komentarzach sami zwracali na nieodpowiednie zachowanie kapłana, o którym także opowiada w przeprowadzonym pół roku później po naszym artykule ojciec Mądel (sic!)
Kilkanaście dni temu za sprawą filmu braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu!” temat pedofilii wśród księży znów ożywił publiczną dyskusję, tym razem jednak sprawa nabrała potężnego rozmachu i wiele wskazuje na to, że nie uda się już tego problemu „zamieść pod dywan”. Na kanwie różnych tragicznych wręcz historii wielu dzieci molestowanych przez księży ponownie wraca też historia ojca Krzysztofa Mądela, którą można przeczytać na łamach Gazety Wyborczej, a całość tekstu zamieszczamy poniżej
O. Krzysztof Mądel: - Pamiętam tylko jedno uczucie: „Byle się to skończyło”. Piekło. Znam to z własnej skóry. Łatwo powiedzieć ofierze: „Uspokój się. Zapomnij”. Ale skoro ofiara była wtedy dzieckiem, to nawet po 40 latach nie potrafi opisać tego, co przeżyła. Słowa są jałowe. Płacze i zamyka się.
Jacek Gądek: I to wraca cały czas do ojca?
Wróciło bardzo wyraźnie kilka lat temu, gdy ktoś nagle zaatakował mnie fizycznie. Chwilowy lęk uruchomiło najgorsze lęki z dzieciństwa. Później przez wiele tygodni czułem tamten strach, jakby to wszystko zdarzyło się wczoraj, a jednocześnie pierwszy raz w życiu poczułem ulgę, bo nagle stało się jasne, że to wszystko już dawno się skończyło.
Gdy się to kończy, następuje ulga - ona jest najważniejsza. Dziecko, które było molestowane, nie chce jej zepsuć. Najboleśniejszy powrót traumy, to ujawnienie jej komuś w dobrej wierze, co jednak spotyka się z niedowierzaniem lub drwiną. Po czymś takim naprawdę trudno się pozbierać.
W Filmie „Tylko nie mów nikomu” ofiary są czasami w rozsypce, ale na powrót się zbierają.
Ogromna wartość filmu Tomasza i Marka Sekielskich polega na tym, że narracja o traumie jest tu prawie pełna. Do tej pory powstawały filmy, w których ofiary mówią płaczliwym głosem, co je spotkało wiele lat temu. Mówią nieskładnie, nie są w stanie tego przekazać, więc wiele osób obejrzawszy takie relacje wzrusza ramionami. I nadal nie wie, co to pedofilia.
Tymczasem w dokumencie Sekielskich kamera towarzyszy ofiarom nie w ujawnianiu traumy, ale w jej przezwyciężaniu, gdy wracają na miejsce zdarzenia, gdy mówią o swoim cierpieniu w oczy sprawcom, którzy po 30 latach wciąż nie rozumieją, co zrobili. Ofiary są dojrzałe, spokojne i odpowiedzialne, a sprawcy zachowują się jak dzieci, ich otoczenie zresztą też. Chyba nikt takiego dokumentu do tej pory nie stworzył. Taka narracja o stopniowym pokonywaniu traumy ma ogromną wartość terapeutyczną. Pokazuje, że można pokonać coś, o czym przez tyle lat chciało się zapomnieć, i że gdy się to zrobi, paraliż ustaje.
Film Tomasza i Marka Sekielskich jest także o ojcu, choć ojciec w nim nie wystąpił?
I tak, i nie. Moje piekło było mniejsze od ich piekła, ale odmówiłem panu Tomkowi udziału w filmie z innych powodów. Pomagam ofiarom, ale sam jeszcze tych wszystkich kroków nie zrobiłem.
Mój ksiądz był surowy, ale niektóre dzieci przytulał. Przed kościołem, w salce katechetycznej, w zakrystii. Obejmował mocno za szyję i przyciskał do siebie. W wieku 8 lat sięgałem mu do biodra. To nie było przyjemne - czułem, że bawi się mną, on tego potrzebuje, nie ja. Wypytywał o wszystko - szkołę, rodzinę, modlitwę, spowiedź, czy czegoś w spowiedzi nie zataiłem, a ja już wtedy wiedziałem, że nie wolno wypytywać o spowiedź. Odpowiadałem pojedynczymi słowami albo milczałem. Pamiętam długie milczenie po niektórych pytaniach. „Czy twój ojciec pije?”. „Czy bawisz się brzydko?”. „A co było w tym filmie, którego rodzice nie pozwolili ci obejrzeć?”. Zadawał pytanie i milczał. Po kwadransie zwalniał uścisk. Był niezadowolony.
Nie złamał mnie, ale ja naprawdę nie wiedziałem, co powiedzieć. „Jesteś wolny. Tylko nikomu nie mów, bo to była rozmowa jak na spowiedzi” - mówił.
Kolejny szok: to długie spowiedzi. Zdarzało się, że klęczałem pół godziny przed konfesjonałem, żeby wysłuchać jego zwierzeń albo instrukcji duchowych. Później zaczęły się seanse w zakrystii i na plebanii. Sadzał na kolana, przytulał, był wyraźnie rozanielony i podniecony seksualnie.
To spotykało więcej dzieci?
Na plebanii w swojej sypialni „testował” dzieci. Jedna z dziewczynek, o rok starsza ode mnie, stojąc przed kościołem powiedziała do mnie: - Tylko nie mów nikomu, że idę do proboszcza.
Była przerażona. Test był absurdalny. Opowiadał ze szczegółami historię o jakieś zgwałconej i zabitej dziewczynce z parafii, w której wcześniej sam pracował, rozwodził się nad jej heroizmem. Pouczał, że w takich sytuacjach nie wolno ulegać gwałcicielowi, nie wolno się rozbierać do naga, nawet gdyby napastnik groził śmiercią, po czym ni stąd ni zowąd mówił: „A teraz rozbierz się”. I wychodził. Po kilku minutach wracał i nie wiadomo było, czy jest zadowolony z wyniku testu czy nie, bo co prawda mówił, że to dobrze, że się nie rozebrałem, ale surowa mina mówiła coś innego. - Inne dzieci tu się rozbierają - mówił. I spotkanie się kończyło.
Jak długo to trwało?
Dwa lata. Pamiętam dziesiątki rozmów i dwa testy, a przy trzecim dostałem ataku padaczki, ksiądz się wystraszył i od tego czasu zachowywał dystans. Ale pierwsze zwycięstwo odniosłem już wcześniej.
Jakie?
W czasie spowiedzi w innym kościele podziękowałem księdzu za spowiedź. - Dlaczego mi dziękujesz? - zapytał. Powiedziałem mu, jak wyglądają moje męczarnie u proboszcza, na co on oburzony dość precyzyjnie powiedział mi, jak się mam bronić. Nie bardzo wierzyłem, że się to uda.
Wracaliśmy z tego sanktuarium i nagle okazało się, że przed kościołem proboszcz na nas czeka. Pożegnał innych, złapał mnie za szyję i zaczął wypytywać o pielgrzymkę, końcem końców zszedł na spowiedź. „Czy dobrze się tam wyspowiadałeś? Czy nie ukryłeś jakiś wstydliwych grzechów? Dlaczego jesteś taki smutny, smutniejszy niż inne dzieci, czy to nie z powodu brzydkich zabaw?”. Staliśmy przed kościołem. Wycedziłem: - Ksiądz nie ma prawa zadawać dzieciom takich pytań! Tu wszyscy wiedzą, że ksiądz źle traktuje dzieci!
Zadziałało. Wystraszył się. Zwolnił uścisk. Koniec spotkania.
Teraz to ojciec stara się pomagać ofiarom?
Zetknąłem się z wieloma ofiarami pedofilii, prawie wszystkie mówiły mi, że mnie pierwszemu mówią o tym co się stało 20-40 lat temu. I że nigdy nikt im nie pomógł, bo nawet, gdy próbowali coś komuś powiedzieć, zetknęły się wyłącznie z niedowierzaniem, a czasem z drwiną własnego ojca lub matki. Dlatego każdy z nas, każdy rodzic i każdy wychowawca, musi wiedzieć, jak reagować i że ta profesjonalna pomoc na pierwszym etapie wcale nie jest trudna, wystarczy odrobina empatii i cierpliwego słuchania bez kontestowania tego, co się słyszy. Nic więcej. Na początku nie trzeba nic więcej.
Film „Tylko nie mów nikomu” odświeżył wspomnienia?
Film jest wspaniały i zasługuje na wszystkie możliwie nagrody, ale wiedziałem co w nim będzie, więc oglądałem z zachwytem i ze wzruszeniem, bo prawie w każdej scenie ofiary idą dalej i śmielej, niż to sobie można wyobrazić. Nie obnoszą się z traumą, tylko ją pokonują, zawstydzając wszystkich, także tych, którzy powinni im byli pomóc. W świecie karłów, ocaleni jak herosi pomagają innym.
A ojciec konfrontował się ze swoim oprawcą?
Tak. Wiele lat temu odwiedził mnie w Krakowie, byłem wtedy seminarzystą. Powiedział, że chce mnie przeprosić. Nie wiedziałem, o co mu chodzi. Okazało się, że przeprasza za to, że wmawiał mi, że mam powołanie na księdza - za to, że jak powiedział, „produkował” powołania. Faktycznie, wmawiał niektórym powołanie, ale ja w ogóle o tym nie pamiętałem.
Po wielu latach zjawił się ponownie. Ktoś z domowników wprowadził go do auli naszego domu zakonnego w Nowym Sączu. Przeglądałem gazety przy stoliku, a tu nagle ta sama czarna sutanna za plecami i ten sam głos. Zawołał mnie po imieniu, jakoś tak paternalistyczne, więc zaskoczony odpaliłem tym samym: - A co u ciebie, Staszku! [imię zmienione - red.]
Zaczął się żalić, że spotykają go teraz oskarżenia o współpracę ze służbami PRL, a to niesprawiedliwe, bo on nie współpracował, itp. Nie miałem siły, by przejść do sedna, ale powiedziałem mu, że miejscowym MOPS-ie pomagam ofiarom przemocy domowej, zdarzają się tam też ofiary molestowania. Szybko się wtedy pożegnał.
On też był przenoszony z parafii do parafii, choć wszyscy wiedzieli, że ma skłonności pedofilskie?
Wszyscy wiedzieli, jak mówiono, że „dzieci mają z nim problem”, ale nie że jest pedofilem, bo chyba nigdy nie szedł na całość. Męczył dzieci i dorosłych w konfesjonale, chorobliwie koncentrował się na tematyce seksualnej, niektóre brał na kolana, przytulał, wypytywał bardzo długo, a nielicznym robił wspomniane testy. Z czasem udało się go jakoś spacyfikować, ale zrobili to chyba rodzice, nie władze kościelne.
Pamiętam jednak, że dwaj księża, których nie znałem, wypytywali mnie o jego zachowanie. Ja nie miałem już wtedy z nim problemów, powiedziałem jak było i jak sobie z nim poradziłem. Powiedziałem też, że inne dzieci chyba wciąż mają problemy. Ci księża chcieli ustalić prawdę, byli bardzo dyskretni, nie mam pojęcia, czy robili to prywatnie, czy na polecenie biskupa. Pamiętam, że po ich wizycie, atmosfera na jakiś czas się zmieniła.
Zupełnie niedawno jeden z pacjentów w szpitalu, sam w ciężkim stanie po wypadku, powiedział mi, że zna tego księdza. Sam nie miał z nim „przygód”, ale pamięta z dzieciństwa, że ksiądz wzywał na rozmowy jego kolegów, obok plebanii było boisko sportowe, a ci potem z plebani wybiegali, zapominając o plecakach zostawionych na boisku. Ponoć i tam księdza z czasem spacyfikowano. Rada parafialna zabroniła własnemu proboszczowi spowiadać najmłodsze dzieci i przygotowywać je do pierwszej komunii. Dziś jest emerytem, przez wielu szanowanym, mieszka przy kościele.
A czy jakieś konsekwencje go spotkały? Jakieś kary?
Nie sądzę. Pamiętam, że kiedy już byłem w zakonie odwiedził moich rodziców, był wtedy po ciężkim wypadku na budowie kościoła. Mówił, że to kara za jego grzechy i że tylko cudem przeżył. Jego nowym „hobby” była wtedy, jak słyszałem, bioenergoterapia. Wkładał ręce na ludzi.
Teraz ojciec nie myślał o składaniu skargi?
To ponad moje siły. Rzecz miała miejsce w połowie lat 70. Nie zetknąłem się z nikim, kto skarżyłby się na jego zachowania późniejsze niż z początku lat 80. Sprawa przedawniła się w świetle prawa kościelnego i cywilnego, ale gdyby ktokolwiek miał sygnały, że ów ksiądz w jakikolwiek sposób jest groźny dla dzieci, to prawo nakazuje powiadomić organy ścigania.
Coraz głośniejszy jest postulat, który wprowadziła do dyskusji Joanna Schering-Wielgus: cały Episkopat do dymisji za postawę wobec pedofilii w Kościele. Co ojciec na to?
Uśmiecham się na takie głosy.
Dlaczego?
Bo jestem realistą.
Może zabrzmi to cynicznie, ale w to nie wierzę. Abp Charles Scicluna, zastępca przewodniczącego Kongregacji Nauki Wiary, przyjedzie tu w czerwcu i zacznie "sprzątanie" po kryzysie pedofilskim w polskim Kościele. Jest profesjonalistą. Spisał się nieźle w śledztwie przeciw o. Marcielowi Macielowi Degollado i jeszcze lepiej w Chile, ale chyba nawet on woli małe kroki od wielkich, przy których można się pośliznąć.
Episkopat Chile podał się do dymisji nie dlatego, że Scicluna wytknął tamtejszym biskupom wieloletnie ukrywanie sprawców, tylko dlatego, że nie znalazł się tam ani jeden biskup, który powiedziałby papieżowi prawdę, co doprowadziło do sytuacji, że papież Franciszek pokazuje się tam w towarzystwie przestępców, a nawet ich broni. Papież dowiedział się o tym dopiero po powrocie do Watykanu. Z mediów. Wysłał Sciclunę, a ten zebrał wiarygodne dane i papież wezwał cały episkopat do siebie na dywanik. Nie chodziło zatem tylko o cierpienia ofiar, a okrutne mnożenie tych cierpień przez postawienie całego Kościoła z papieżem po stronie sprawców, a to papież mógł przeciąć jedną decyzją.
Czyli na powtórkę z Chile ojciec nie liczy?
W Polsce sytuacja jest inna. Jakaś część biskupów i przełożonych kryła przestępców, odwracała się od ofiar, ale inni biskupi zachowywali się poprawnie, a niektórzy wręcz wzorowo. Nie było chyba też u nas problemu, przynajmniej od czasu nuncjusza Migliore, z nierzetelnym raportowaniem stanu polskiego Kościoła papieżowi. Wydaje mi się zatem, że dymisji masowych nie będzie, może jakieś jednostkowe. Spodziewam się jednak, że Scicluna poinstruuje biskupów szczegółowo, czego od nich oczekuje papież, jakie grożą im konsekwencje za zaniedbania i są to sprawy tak wysokiej rangi, że żadne zaniedbania nie będą tolerowane.
Starsi biskupi dali wiele dowodów, że nie rozumieją problemu pedofilii w Kościele. W mediach wciąż pojawiają się wypowiedzi duchownych, w tym biskupów, które obrażają ofiary, a film Sekielskich podaje konkretne zaniedbań administracyjne, które mnożą cierpienia ofiar. Słynna konferencja prasowa Episkopatu o pedofilii w Kościele to właściwie lawina błędów, a przecież można się było do niej przygotować.
Niektórzy hierarchowie przemawiali tak, jakby się naczytali skrajnie prawicowej prasy, a nigdy nie czytali niczego poważnego o samej przestępstwach pedofilskich księży. Kilka stron wyników ankiety bez pełnych danych i jakiejkolwiek analizy trudno nazwać „raportem”. Na konferencji prasowej tylko prymas abp Wojciech Polak mówił sensownie. W tej kwestii to chyba tylko prymas i bp łódzki Grzegorz Ryś są dobrymi przykładami.
Na drugim biegunie jest abp Sławoj Leszek Głódź, który najpierw o filmie „Tyko nie mów nikomu” mówił, że byle czego nie ogląda, a potem przeprosił. To szczere kajanie się, czy tylko samoobrona?
Za miesiąc przyjedzie tu abp Scicluna, więc może to zadziałało? Przychodzi czas poważniejszych rozliczeń. Wiele osób, w tym kilku odważnych duchownych, odnieśli się krytycznie do słów abpa Głódzia, więc może i to zadziałało.
Dla ojca te przeprosiny mają znaczenie?
Przeprosiny zawsze są ważne, bo zdolność do refleksji jest ważna. To dzięki niej jesteśmy ludźmi.
Osobiście życzyłbym sobie, aby abp Głódź i proboszcz kościoła św. Brygidy wykonał proste ćwiczenie duchowe: jak w kościele w tym ma się modlić Barbara Borowiecka? Czy ona może tam odczuć obecność Boga, kiedy jednocześnie czuje ciarki na plecach, bo tuż obok, w grobie w tym kościele leżą kości jej oprawcy, ks. Henryka Jankowskiego?
A przecież każdy katolik w tej parafii, który ma choć odrobinę empatii dla pani Barbary, czuje to samo. Trudno mu się tam modlić, bo wie, że co najmniej jedna ofiara, a najprawdopodobniej jest więcej, ma ciarki na plecach i wyczuwa tam bliskość zła.
Takie ćwiczenie wykonali już przełożeni zakonu Marianów i szybko zasłonili pomnik przedstawiający ks. Eugeniusza Makulskiego wręczającego Janowi Pawłowi II makietę bazyliki w Licheniu. Bo ksiądz ten został oskarżony przez swoją ofiarę o molestowanie. Marianie zrobili to bardzo szybko, aby nie mnożyć cierpień ofiar. W Gdańsku powinno być podobnie: kości ks. Henryka Jankowskiego powinny być przeniesione na zwykły cmentarz - nie powinny profanować kościoła.
Postulaty dymisji Episkopatu mają polityczny koloryt…
…zdecydowanie.
Ale są świadectwa świadków i dokumenty wskazujące na to, że biskupi przenosili jakiegoś pedofila z parafii do parafii, a przez to jego ofiarami padały kolejne osoby. Czy zdaniem ojca otrzeźwieniem dla biskupów będzie dopiero złożenie któregoś z urzędu przez papieża?
Najpilniejsza dymisja mogłaby błyskawicznie zmienić nastawienie biskupów. A jeśli politycy nie chcą tylko pajacować, ale coś zrobić profesjonalnie, to powinni dopytywać i wywierać presję na prokuraturę, by śledczy wchodzili do kościelnych archiwów. Jeśli są podejrzenia, to trzeba sprawdzić, czy nie było jakichś skarg na danego księdza w przeszłości.
Ojciec sam był molestowany przez księdza, a inne ofiary się do ojca zgłaszają?
Jedna z ofiar, która rozmawiała z abp Stanisławem Gądeckim, powiedziała mi, że był on maksymalnie empatyczny podczas ich spotkania, ale w kilka dni potem na konferencji o pedofilii już tej empatii nie znalazła. Abp Gądecki był już wtedy zestresowany, atakował krytyków Kościoła, więc ten człowiek poczuł się odrzucony, jakby tej pięknej wcześniejszej rozmowy nie było. Mówię o tym, żeby pokazać jak ogromnie oczekiwania ofiar adresowane są wprost do biskupów i samego papieża.
Z kolei inna ofiara mówiła mi, że parę lat temu zabiegała o rozmowę z abp. Gądeckim, ale on wysłał swojego pełnomocnika, młodego księdza, który nic o sprawie nie wiedział. Ofiara nie dowiedziała się niczego, ale ona nie na to liczyła, tylko na spotkanie z biskupem i zapewnienie, że sprawca nie jest już dla nikogo groźny.
Wprost: oczekuje ojciec odejścia najbardziej dziś krytykowanych arcybiskupów Głódzia i Marka Jędraszewskiego?
Jedna z posłanek dzisiejszej opozycji, z którą rozmawiałem osobiście, parę lat temu wyraziła się pozytywnie o abp. Jędraszewskim. Czekała trzy miesiące na spotkanie z hierarchą, gdy był arcybiskupem Łodzi. Przyszła do niego w sprawie dwóch księży, którzy pracowali w jej okręgu wyborczym. Obie sprawy dotyczyły czynów pedofilskich. Doczekała się i przynajmniej w części była zadowolona z decyzji biskupa.
Oczywiście, za abp. Jędraszewskim ciągnie się historia z Poznania, gdzie bronił swojego starego przyjaciela jeszcze z czasów rzymskich, abp. Juliusza Paetza. Ale już w Łodzi ponoć - tak mówiło mi kilka osób z tej diecezji - Jędraszewski był pozytywną zmianą, jeśli chodzi o przecinanie problemów z pedofilami.
Jako zakonnik oczekiwałbym od biskupów, żeby cały czas, nie tylko przed objęciem urzędu, byli gotowi uczyć się i poddać weryfikacji - żeby jako pasterze cały czas dorastali do swoich urzędów. Biskup łączy w jednej osobie wiele różnych kompetencji, w tym zdolność do nawrócenia.
Widzi ojciec szansę na to u abp. Głódzia?
Byłoby pięknie, gdy wraził gotowość do ustąpienia z urzędu: jestem zawsze w dyspozycji papieża Franciszka i podporządkuję się każdej jego decyzji. Nie mówię tego ze względu na fakty, bo ich nie znam. Mówię to wyłącznie ze wzglądu na dobro ofiar, w tym pani Barbary Borowieckiej.
tekst autorstwa Jacka Gądka ukazał się na stronach Gazety Wyborczej w sobotę 18 maja 2019
Abdul14:33, 20.05.2019
Coś mnie podpowiada że ten "księciunio" urzedowal na Krakowskiej 14:33, 20.05.2019
Qń14:44, 20.05.2019
Nie przypadkiem... mucha ? 14:44, 20.05.2019
Gorliczanka14:54, 20.05.2019
Oczywiście że pan Mucha. Bo księdzem trudno go nazwać. Zmolestował w konfesjonale masę dzieci w Gorlicach. Wszyscy o tym wiedzieli i wiedzą. Ale ponieważ nie ma wyroku, ze strachu przed pozwem o zniesławienie, wszyscy siedzą cicho. 14:54, 20.05.2019
Gosc22:59, 20.05.2019
Mnie i moich znajomych jak byliśmy dziećmi wypytywał o białe plamy na pościeli itp 22:59, 20.05.2019
adrian 13:41, 25.05.2019
W konfesjonale w Gorlicach molestuje od 36 lat. To są 2 pokolenia ofiar !!! 13:41, 25.05.2019
true detectiv15:23, 20.05.2019
kaput ru..ł na lewo i prawo a ile dzieci po parafiach w uściu gorlickim, już dorosłe nie które. i uderzyć też lubiał w szkole w uściu gorlickim dzieci które miały po 12 13 lat. tak że tego..... 15:23, 20.05.2019
PAtryk 15:50, 20.05.2019
Wyciągnąć szczura z dziupli tyle w temacie !!!! 15:50, 20.05.2019
Użytkownik15:54, 20.05.2019
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
7016:07, 20.05.2019
Na tej mapie Gorlice powinny świecić jak pochodnia. Do dziś mnie na wymioty zbiera jak ich widzę. 16:07, 20.05.2019
do 7016:30, 22.05.2019
Mnie na wymioty zbiera jak widzę co wyprawiają kodziarze,obywatele RP,Poko itp...Oczywiście pedofilię trzeba wytępić ale we wszystkich grupach społecznych . 16:30, 22.05.2019
7019:49, 22.05.2019
Tak, problem systemowej ochrony pedofili wśród kodziarzy jest powszechnie znanym zjawiskiem. Jestem przekonany że swoją wypowiedzią trafiłeś do serc przynajmniej kilkunastu roczników gorlickich uczniów uczęszczających na religię.
Wypucuj glany i wracaj do lekcji.
19:49, 22.05.2019
Nemo19:33, 20.05.2019
Trzymać nasze dzieciaki z dala od Kościoła i tych s......ów 19:33, 20.05.2019
Do Nemo 11:01, 21.05.2019
Człowieku zastanów się co napisałeś . 11:01, 21.05.2019
Andrej Pierwozwannyj15:03, 21.05.2019
Oj żeby Ci czasem Kościoła nie brakło.... 15:03, 21.05.2019
biedrońka23:17, 21.05.2019
To zaprowadź do "tęczowych' - tam będą "bezpieczne"... 23:17, 21.05.2019
bb11:35, 24.05.2019
faktycznie jestes nemo ...tyle w temacie 11:35, 24.05.2019
adrian 13:42, 25.05.2019
Czas zaczęć wypisywać dzieci z religii. 13:42, 25.05.2019
G19:44, 20.05.2019
Ten pan ksiądz z parafii Andrzeja Boboli to ma się z czego wypowiadać, jego mocodawcy z Kurii Tarnowskiej i Rzeszowskiej też 19:44, 20.05.2019
tralala20:15, 20.05.2019
O takich demonach z dzieciństwa, wypieranych ze świadomości, często mówi na swoich wystąpieniach także ks. Piotr Glas (można znaleźć na yt). Są to bardzo, bardzo ciężkie przeżycia, mocno raniące człowieka na długie lata. 20:15, 20.05.2019
Dżony 21:31, 20.05.2019
Śmiech na sali. Dzisiaj wszyscy odważni, wszyscy wiedzieli. Jestem ojcem rocznej dziewczynki. Gdyby doszło do mnie ze ksiądz, nauczyciel, sędzia, robotnik czy rolnik etc ma złe zamiary względem niej to bez wahania dostał by solidną lepę na ryj aż by się nogami nakrył. Każdy kto krzywdzi dziecko to bydle. Ale dziś każdy mówi że wiedział że w Gorlicach były takie bydlaki. Trzeba było wtedy interweniować i to przerwać. Dziś KOD Gorlice składający się z młodzieży 60 + niech zamknie buzię. Bo nie wierzę że w ich szeregach nie ma ani jednej osoby która by nie wiedziała wtedy co się działo. Mogli wtedy się wykazać a nie dziś razem z sympatykami wyborczej i innymi pseudo lewicowcami atakują cały Kościół ( każdy ksiądz pedofil powinien odpowiedzieć kolonią karną za swoje czyny i ten co go krył też) a jednocześnie lansują zboczencow na paradach równości paradujacych z przyrodzeniem na wierzchu. 21:31, 20.05.2019
ja08:43, 21.05.2019
Jak już mieszasz politykę cymbale to zwróć uwagę kto broni tych pedofili. Przykład z niedalekiego Krosna i p-osła Piotrowicza. A poza tym to nie księża są pedofilami tylko pedofile są księżmi. A od zawsze było tak, że jak ktoś wykazywał niewłaściwe zachowanie księży to był wielki krzyk że to atak na kościół a jak się udowodniło że jednak ten ksiądz jest winny to było wtedy tłumaczenie że to przecież zwykły człowiek i też może upaść. Więc jak widzisz obłuda czarnych i ich skrajnie prawicowych popleczników realnie przyczyniła sie do takiej a nie innej postawy społeczeństwa. 08:43, 21.05.2019
Do JA09:22, 21.05.2019
Zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
być może12:12, 22.05.2019
Być może masz rację ale częściowo bo nie znasz tamtych czasów i presji otoczenia. Dziś mamy modły pod kinem gdy wyświetlają film o tej tematyce a co było gdy wchodził film KSIĄDZ? Komu mieli się poskarżyć jak nawet dziś w znanym z TV programie rodzice kazali przeprosić księdza ze go nagrał i opowiedział. Ludzie byli bezsilni bo mieli całą wieś czy parafię przeciw sobie łącznie z napiętnowaniem wprost z ambony. 12:12, 22.05.2019
Kozak22:55, 20.05.2019
Nie osadzaj blizniego ! Tak glosi Ewangelia !
Wspolczuje ofiarom. Kosciol powinien naprawic grzywdy ale nie wierze ze winni zostana ukrani. 22:55, 20.05.2019
Do Kozak07:43, 21.05.2019
Powiedz to Tym ZMOLESTOWANYM dzieciom a nie mów ze to atak na kościół. Bo takich powinni zaraz *%#)!& tych pedofilów 07:43, 21.05.2019
nikt07:44, 21.05.2019
jestem dorosłą kobieta, kiedyś jak byłam młodziutka też ktoś -nie ksiądz- próbował mnie zmuszać do tych rzeczy. sprawę rozegrałam prosto - przestałam się spotykać z tym człowiekiem a jak nie miałam takiej możliwości to starałam się żeby ktoś był ze mną. i dlatego nie mogę pojąć - jak ktoś chce mi zrobić krzywdę to uciekam od takiej osoby i dlaczego te osoby nie uciekały od np. tego księdza? źle spowiadał wypytywał trzeba było więcej nie iść do tego księdza, proponował coś - trzeba było powiedzieć ze rodzice nie pozwolili ci przychodzić bo musisz się uczyć. nie rozumiem - czemu ci ludzie nie uciekali, nie odsuwali się od niego skoro czuli zagrożenie??? 07:44, 21.05.2019
Gorliczanka10:11, 21.05.2019
Po Twojej wypowiedzi widać że jesteś ze zdrowej, kochającej rodziny. I to Twoja siła, dziękuj za to. Ofiary pedofilów to w większości dzieci z rodzin patologicznych. One nie miały wzorców zachowań... ksiądz jawiący się jako kochający, opiekuńczy.. potem szantaż emocjonalny... wstyd.. wbijanie w poczucie winy. To bardzo trudne psychologiczne mechanizmy. Raniące dla ofiar jest stwierdzenie... że same sobie były winne... bo szły do księdza. OFIARA... A ZWŁASZCZA DZIECKO NIGDY NIE SĄ WINNE. NIGDY!!! Jeśli czegoś się nie rozumie... lepiej nie oceniać. Bo to rani i powoduje że ofiary milczą.... ze strachu przed taką właśnie oceną. Pozdrawiam serdecznie 10:11, 21.05.2019
nikt12:11, 21.05.2019
Zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
TNT19:23, 21.05.2019
Pytasz czemu dzieci nie uciekały od księdza? uciekały. Chyba że przyszedł podczas lekcji i wyciągał kogoś z ławki... wtedy nie było gdzie uciekać.
Pyta ktoś czemu wtedy nikt nie miał odwagi coś zrobić, a ja pytam gdzie byli te wszystkie lata gorliccy księża? gdzie było/jest ich sumienie? mają do teraz czelność wyjść na ambonę i uczyć o miłości? o jakim Bogu mówią? pytam, bo tak wygląda piekło - przynajmniej w wymiarze instytucjonalnym. 19:23, 21.05.2019
Gorliczanka09:52, 22.05.2019
Niestety nie zdążyłam się zapoznać z Twoim komentarzem Nikt... mogę jedynie domyślać się że poziom był niski skoro go usunięto. Pozdrawiam serdecznie i dobra rada-jak czegoś nie rozumiesz i nie możesz pojąć ... szukaj mądrych wytłumaczeń a nie rań ofiar i nie pluj jadem. 09:52, 22.05.2019
Nikt00:13, 27.05.2019
Do Gorliczanka: nie plułam jadem w swojej wypowiedzi bo o to mnie posądzasz a nie czytałaś mojej wypowiedzi. Usunięto ja dlatego ze podałam link to bardzo ciekawej wypowiedzi jednego pana na temat filmu Siekielskiego, z która to wypowiedzią się zgadzam. Ale jak usunięto to trudno. Ofiarom bardzo współczuje ale przez kilku księży żeby od kościoła odchodzić to jednak nie jest wiara! 00:13, 27.05.2019
G08:49, 21.05.2019
Człowiek jako dziecko chodząc na religię w latach 80-tych do parafii starał się ominąć Muchę. Wydawał mi się zimną odpychającą osobą, kolegę wziął na rozmowę, podobno posadził na kolana, dla mnie to było wtedy obrzydliwe. Spowiedź pełna intymnych pytań ten ksiądz dyszy z podniecenia. Szybko nauczyliśmy się omijać jego konfesjonał. 08:49, 21.05.2019
GP10:25, 27.05.2019
"...wydawał mi się...", "...podobno..." czyli na podstawie poszlak (czyichś wypowiedzi) wydałeś wyrok "...dla mnie było TO obrzydliwe..." - tak właśnie tworzy się "historię prawdziwą"!
Przecież sprawa wygląda prosto: Jeśli spowiednik "napastował" słownie podczas spowiedzi, to trzeba było odejść od konfesjonału i iść do innego księdza, a tego omijać! Jak molestował fizycznie, to trzeba było go omijać z daleka, a nie chodzić do niego na plebanię dzień w dzień, ewentualnie sprawę zgłosić rodzicom, ewentualnie nauczycielom czy wprost policji (dawniej milicji)! Nie wierzę, żeby nikt n ie zareagował... Dziwny ten wysyp "historii" sprzed 40-50 lat - NAGLE wszyscy sobie przypomnieli o "krzywdach"??? 10:25, 27.05.2019
Do JA09:26, 21.05.2019
Polecam zapoznać się z aferą pedofilską z Słupsku. Pan Robert Biedroń tuszował tą aferę. No kto by się spodziewał że LGBTQ tak postąpi. Po drugie polecam dokument Latkowskiego. Jest tam o twoich idolach że świecznika zarówno politycznego jak i artystycznego. 09:26, 21.05.2019
ja10:18, 21.05.2019
Zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Obserwator09:35, 21.05.2019
Ciekawi mnie kiedy pojawi się temat proboszcza z przed lat z Uścia Gorlickiego . W tamtych czasach wszyscy wiedzieli jak się zachowuje w stosunku do uczennic którym zlecał sprzątanie plebani Potem już chodziły po dwie ku niezadowoleniu jego. Były też otwarte schadzki nocne ale to już dotyczyło nieco starszych . 09:35, 21.05.2019
Moni16:59, 21.05.2019
Czy to o ksiedza z woli luzanskiej chodzi??
Podobno skądś zostal dyscyplinarnie przeniesiony... Czy to ten sam?? 16:59, 21.05.2019
sąsiednia parafia20:17, 21.05.2019
Jeżeli proboszcz z Uścia Gorlickiego zapraszał kobiety na schacki nocne i one szły jak muchy i były pełnoletnie to świetny proboszcz nie pedofil zdrowy facet.
Wiadomo mi było, że dawny proboszcz tej parafii był bardzo lubiany szczególnie przez płeć piękną. 20:17, 21.05.2019
obsetwator12:00, 22.05.2019
Odpowiadam na dwa pytania.To nie był ksądz z Woli Łużańskiej bo to były lata 70-te nazywał się Schabowski.Co do tych pełnoletnich to owszem był to ich wybór tylko że niektóre kontynuowały to od czasów szkolnych a jedna mimo sprzeciwu ojca i środowiska 12:00, 22.05.2019
Jerzy10:16, 21.05.2019
"Pozdrowienia" dla księdza Muchy.
10:16, 21.05.2019
Narys06:47, 23.05.2019
Oby niedługo "PDW" 06:47, 23.05.2019
xxxx11:18, 21.05.2019
Uważam że pedofilię należy surowo karać ale to że sprawa została nagłośniona teraz to moim zdaniem temat zastępczy żeby odwrócić uwagę od ustawy 447 i że projekt ustawy anty 447 został odrzucony bez czytania przez sejm i istnieje duże prawdopodobieństwo że Polska będzie płacić za mienie bezspadkowe nawet 300000000000 dolarów 11:18, 21.05.2019
Do JA12:27, 21.05.2019
Widzę że dyskusja na poziomie nie jest twoją mocną stroną ???????? 12:27, 21.05.2019
ROBI14:45, 21.05.2019
Ksiądz Bzyk(:) zawsze był dziwny...pamiętam że kto by nie był u niego u spowiedzi to drugi raz już nie poszedł...głupie pytania i ogólne lekceważenie ludzi były u niego normą.Z kim bym nie rozmawiał to każdy miał wobec tego ,,pana księdza,, bardzo mieszane wrażenie-niby udawał że jest super a fałsz aż się wylewał. 14:45, 21.05.2019
TR21:28, 21.05.2019
I jak tu chodzic do kosciola i sluchac co jeden z drugim głosi. Pedofilia i tyle na ten temat 21:28, 21.05.2019
chyba proste23:31, 21.05.2019
to nie chodź, ktoś cię tam ciągnie na siłę? 23:31, 21.05.2019
do TR12:24, 22.05.2019
Daj sobie odp.kiedy byłeś ostatni raz do spowiedzi św.kiedy byłeś na mszy św,Czy do kościoła chodzisz dla księży ? 12:24, 22.05.2019
Patryk 22:17, 21.05.2019
Znieść celibat i po sprawie to takie proste !!! 22:17, 21.05.2019
pp23:30, 21.05.2019
To nic nie da, bo w większości ci zwyrodnialcy to geje - no chyba, że ksiądz molestujący dorastających chłopaków to nie homoseksualista... 23:30, 21.05.2019
stop.hiPOkryzji!23:27, 21.05.2019
Księża wśród pedofilów to zaledwie kilka procent ogółu - co z resztą (większością) tych zwyrodnialców??? Dlaczego Sekielscy, dziennikarze GW, pan "redaktor" tego portalu i cała reszta "moralistów" nie drążą tematu??? Dlaczego nikt z lewactwa nie protestował, gdy wypuszczano z Polski pedofila Polańskiego (ba, większość celebrytów i dziennikarzyn broniła tego starego, obleśnego dziada!), choć powinien być przekazany władzom USA, gdzie ciągle ciąży na nim oskarżenie i gdy pomimo zgłoszeń rodziców molestowanych dzieci chroniony był pedofil podlegający pod prezydenta Słupska p.Biedronia, dzisiaj "tropiciela" pedofilii w KK??? 23:27, 21.05.2019
DX07:45, 22.05.2019
A no dlatego, że pedofile w sutannach są chronieni systemowo. Nie słyszałem żeby związek murarzy wpłacił 60 tyś na prawnika, tak jak zakon chrystusowców broniąc swojego członka. W Słupsku nikt nie był chroniony (propaganda TVP PIS :). Za domalowanie tęczy do obrazka policja puka o 6 godz. o ksiądz pedofil jest przenoszony do innej parafii. Kościół to jedyna grupa od 30 lat poza prawem, a rząd robi wszystko, żeby problem pedofili w kościele rozmydlić i przekierować na inne zawody. Nie słyszałem żeby murarz miał dostęp do dzieci, i głosił te swoje mądrości z ambony. 07:45, 22.05.2019
pp08:43, 22.05.2019
Bzdury piszesz. Tylko jedna organizacja w Polsce i na świecie systemowo chroni pedofilów. 08:43, 22.05.2019
pytania bez odpowied10:08, 27.05.2019
DX, co z pedofilami-homoseksualistami??? Oni nie są chronieni "systemowo" w ramach walki z homofobią???
Dlaczego "niezależne" media puszczając film Sekielskich nie udostępniły jednocześnie filmu p.Latkowskiego???
Niewygodna prawda w oczy kłuje??? 10:08, 27.05.2019
ketonal08:53, 22.05.2019
cyt z artukułu: Wszyscy wiedzieli, jak mówiono, że ?dzieci mają z nim problem?, ale nie że jest pedofilem, bo chyba nigdy nie szedł na całość. Męczył dzieci i dorosłych w konfesjonale, chorobliwie koncentrował się na tematyce seksualnej, niektóre brał na kolana, przytulał, wypytywał bardzo długo, a nielicznym robił wspomniane testy. Z czasem udało się go jakoś spacyfikować, ale zrobili to chyba rodzice, nie władze kościelne
co to oznacza "bo chyba nigdy nie szedł na całość ? jest tym pedofilem czy to tylko chora wyobrażnia redaktora GW 08:53, 22.05.2019
ketonal08:57, 22.05.2019
a propos ojca Mądla bardzo ciekawy artykuł o nim jest na portalu fronda wyszukiwarki pomogą znaleźć ten artykuł ojciec mądel fronda 08:57, 22.05.2019
Trąba pruska09:00, 22.05.2019
A gdzie wtedy byli ludzie, a zwłaszcza rodzice? Teraz odwaga staniała czy tez to nowa Gorlicka moda? Spokojnie w dużych miastach nikt nie robi nagonki. 09:00, 22.05.2019
Użytkownik20:12, 22.05.2019
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Piotrek00:43, 23.05.2019
Jestem z rozbitej rodziny. Wychowywał mnie sam tata. Z perspektywy czasu widzę jak ksiądz M. starał się to wykorzystać. Pytania o to czy podglądam tatę w kąpieli. Czy dotykam się z kolegami. Na 99 % jestem pewny że raz przy spowiedzi się .... ... nie powiem co robił. Ale sam fakt tego jak badał teren. Badał to czy fakt że jestem z rozbitej rodziny spowoduje że ojciec mnie zaniedba a on będzie mógł skorzystać. Wiedzieli o nim wszyscy. Rodzice, księża, nauczyciele. Nikt nie robił nic 00:43, 23.05.2019
Piotrek00:47, 23.05.2019
PS. Mówię o końcówce lat 90. Rozbierania nie było ale o...... się w konfesjonale oraz obłapianie w szkole zdecydowanie. 00:47, 23.05.2019
Gorliczanka09:35, 23.05.2019
Piotrek szacun że masz odwagę o tym powiedzieć. Brawo!!!! Bo molestować można też słownie. I to też masakruje psychikę dziecka. To nie jest w porządku, że nikt nic z tym nie zrobił i oprawca jest dalej bezkarny. Jego przestępstwa wyszły w 2013 r. a w 2015 r. miał swoją wystawę prac w Dworze Karwacjanów, gdzie nasi dygnitarze kłaniają mu się i kwiaty składają. Kto ciekawy - zapraszam do pooglądania zdjęć na necie. Internet pamięta wszystko. I Piotrek jeszcze raz... szacun. Pozdrawiam. 09:35, 23.05.2019
adrian 12:14, 25.05.2019
Zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
ww09:20, 24.05.2019
Ale autorytet... gazeta wyborcza 09:20, 24.05.2019
Tak23:07, 20.05.2019
15 3
Tak ja też dużo o nim słyszałam 23:07, 20.05.2019