Przypomnijmy, że premier Mateusz Morawiecki już dawno obiecywał, iż Polska stanie się ważnym producentem samochodów na prąd. To dlatego powstała państwowa spółka ElectroMobility Poland, której głównym zadaniem jest uruchomienie produkcji polskiego, elektrycznego samochodu. Teraz plany te zaczynają nabierać kształtów, choć do ich realizacji jeszcze daleko.
Na przełomie 2022 i 2023 roku ruszymy z masową produkcją polskich samochodów elektrycznych". Początkowo z taśm zjedzie 100 tys. aut rocznie, docelowo produkcja wyniesie 200 tys. modeli w kilku segmentach. Koszt inwestycji przy produkcji 100 tys. samochodów to 2 mld zł". "I taką kwotę musimy wyłożyć, żeby fabrykę zbudować w dobrym standardzie, czyli standardzie przemysłu 4.0, bez nadmiernej automatyzacji tam, gdzie nie jest to potrzebne - zapowiedział prezes EMP
Jak zapowiedział Zaremba, budowa fabryki potrwa 2-3 lata.
Równolegle nasi dostawcy będą produkować maszyny po to, żeby za 2,5-3 lata przyjechały one do fabryki i żebyśmy mogli uruchomić próbną produkcję" - wskazał. Wyjaśnił, że jest to konieczne, by wyeliminować ewentualne błędy konstrukcyjne, zanim samochody trafią do klienta. "Próbna produkcja miałaby ruszyć siedem miesięcy przed docelową" - stwierdził.
Na pytanie PAP, gdzie powstanie nowy zakład, prezes EMP powiedział, że na liście jest 17 lokalizacji.
W najbliższym czasie określimy 3-4 lokalizacje, które trafią na tzw. krótką listę, ale już na ten moment mogę zdradzić, że najpoważniejszym miastem-kandydatem do ulokowania naszej fabryki są małopolskie Gorlice. Są tam spore tereny przemysłowe, które najłatwiej będzie przygotować na nasze potrzeby. Przez miasto przebiega droga krajowa 28, bezpośrednio przy terenach znajdują się też tory kolejowe, a zatem logistycznie jest to wymarzone miejsce na taką działalność. Nowy zakład stworzy ok. 3 tys. miejsc pracy
Zaremba poinformował, że w fabryce znajdzie się lakiernia, spawalnia, hala montażu, a w późniejszym terminie - gdy roczna produkcja samochodów wzrośnie znacznie powyżej 100 tys. sztuk - także tłocznia. Dopiero wtedy produkcja będzie w pełni opłacalna.
Pytany, czy dostawcami podzespołów do produkcji aut elektrycznych będą polskie firmy, szef EMP powiedział:
Jestem przekonany, że duża część tych partnerów będzie pochodziła z Polski
Odnosząc się do produkcji baterii - najkosztowniejszego elementu samochodu elektrycznego - Zaremba zaznaczył, że koncerny od lat pracują nad samochodami elektrycznymi, ale brakuje im wypracowanego know-how.
W tym zakresie koncerny polegają na dostawcach, którzy zlokalizowani są poza Europą. W pierwszym okresie będziemy robić to, co robią wszyscy na tym rynku, czyli będziemy posiłkować się dostawcami z zewnątrz. Spółka rozważa kilka opcji - od zakupu całych baterii, przez nabycie ogniw bateryjnych po to, żeby uruchomić produkcję baterii wraz z oprzyrządowaniem w Polsce. Wszystkie te opcje mamy przeanalizowane i spotykamy się w tym momencie zarówno z polskimi, jak i zagranicznymi dostawcami baterii po to, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, która opcja w praktyce okaże się najbardziej efektywna. W Polsce są firmy, które potrafią składać gotowe baterie; wskazał przy tym na producentów akumulatorów do autobusów elektrycznych
Prezes EMP odniósł się także do kwestii infrastruktury niezbędnej do ładowania samochodów elektrycznych.
Jeśli patrzymy na kraje, które są znacznie bardziej zaawansowane w rozwoju elektromobilności, np. Norwegię to okazuje się, że ponad 90 proc. sesji ładowania odbywa się w domu. (...) Spodziewam się, że w Polsce będzie podobnie.
Jak mówił, że od 2016 roku, czyli od momentu, kiedy powstał Plan rozwoju elektromobilności Ministerstwa Energii, w zakresie infrastruktury zaszły znaczące zmiany; pojawiły się regulacje sprzyjające budowie stacji ładowania oraz Fundusz Niskoemisyjnego Transportu dostarczający środki na ich budowę.
Rozwój sektora elektromobilności jest jednym ze ważniejszych projektów zapisanych w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, czyli tzw. planie Morawieckiego, który złożony jest z pięciu filarów: reindustrializacji, rozwoju innowacyjnych firm, kapitału dla rozwoju, ekspansji zagranicznej oraz rozwoju społecznego i terytorialnego.
Nie ma to00:17, 01.04.2019
Taka fabryka to ok. 500 osób na początku rozwoju. Muszą to być specjaliści, przeszkoleni. W Gorlicach nie ma takiego rynku pracy. Aby przyciągnąć musieliby płacić ok. 5 tys zł. Czyli 60 tys rocznie x 500=30 mln. Najlepsza lokalizacja to centrum Polski. 00:17, 01.04.2019
Made in Kobylanka00:58, 01.04.2019
Przecież to jest Prima aprilis :D :D Jarek - brawo TY :D 00:58, 01.04.2019
Lipa07:50, 01.04.2019
Takich zartow to nie robi sie nawet na Prima Aprilis -to jak zarty w czasie lub z pogrzebu. 07:50, 01.04.2019
Henio08:48, 01.04.2019
Fak , nabrałem się :)
A już sie rozmarzyłem że nasze miasto odbije się od dna na jakim jest od czasów likwidacji największych zakładów :( 08:48, 01.04.2019
boss09:29, 01.04.2019
U nas najbardziej potrzebne jest teraz krematorium 09:29, 01.04.2019
mzbpl12:16, 01.04.2019
Redakcja portalu pozytywnie o planach PiS? widać prima aprilis... 12:16, 01.04.2019
PrimaAprilis13:06, 01.04.2019
Jeśli jest to żart (w końcu dziś 1 Kwietnia), to jest wyjątkowo nieśmieszny, szczególnie wobec sytuacji w jakiej tkwi nasze miasto.. 13:06, 01.04.2019
Lachim14:08, 03.04.2019
Wiele zartow/artykułów czytalem na 1.04 ale zaiste ten był najgłupszy 14:08, 03.04.2019
Xenon17:46, 01.04.2019
Haha dobry żarcik. Zresztą jak cały ten projekt elektrycznego auta. Tylko ktoś kto nie pracuje w branży automotive może myśleć, że to jest realne bez żadnego knows how. 17:46, 01.04.2019
Ktoś18:53, 01.04.2019
Właśnie napisałem wypowiedzenie z pracy żeby stanąć na początku kolejki z CV do nowej fabryki...:) 18:53, 01.04.2019
felix10:07, 02.04.2019
O baju baj baju baj baju baja, robią sobie z nas politycy jaja .Mamy swój dowóz pełen szyn do dostarczania. Ropy kilkanaście wagonów się nie opłacało i rafinerię zlikwidowało , teraz takie dostawy . Samochód zrobić ,poskładać to ciele musi mieć krowy, by jałówką się uczyniło. A gdzie obywatelka Barbara bez niej takie wieści to przecież w głowie się nie mieści. 10:07, 02.04.2019
mike08:27, 01.04.2019
17 7
za 5 tys brutto to żaden specjalista to nie będzie pracował 08:27, 01.04.2019