Mimo wprowadzonych zmian w procedurze badań technicznych pojazdów Piotr Woźny, wiceminister w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii, nie wierzy w uczciwość diagnostów. Chce, aby na stacjach kontroli pojazdów pojawiły się kamery – nie tylko w budynku, ale także na kombinezonach diagnostów. To jeden z postulatów, który ma zaostrzyć walkę ze smogiem, którą wiceminister zajmuje się jako pełnomocnik rządu ds. walki ze smogiem.
To kolejna próba wyeliminowania patologii na stacjach diagnostycznych. Najwyraźniej niedawno wprowadzone przepisy, według których za badanie diagnostyczne płaci się teraz przed wjazdem na stanowisko diagnostyczne, nie przyniosły spodziewanych efektów. Według statystyk, okresowego badania nie przechodzi zaledwie 2 proc. pojazdów, czyli zdecydowanie mniej niż spodziewali się pomysłodawcy ustawy.
Według radia RMF FM podejrzanie wysoki współczynnik pozytywnie zaliczonych badań zaniepokoił ministra Woźnego, któremu to przydzielono zadanie walki z zanieczyszczeniem powietrza. Dla porównania w Niemczech, gdzie park pojazdów jest zdecydowanie młodszy i w lepszym stanie technicznym, okresowych przeglądów nie zalicza każdego roku blisko jedna czwarta badanych pojazdów.
Wnioski są jasne, dlatego minister przedstawił kolejny pomysł na wyeliminowanie podbijania badań za łapówki. Rząd proponuje kolejne zmiany w przepisach dotyczących badań technicznych, tym razem mowa o montażu monitoringu w stacjach diagnostycznych.
Kamera miałaby być zainstalowana na stacji, ale jest też pomysł bardziej radykalny, by diagności nosili je na ubraniu, podobnie jak policjant. Nagranie miałoby być archiwizowane przez stację diagnostyczną, a w razie kontroli i wykrycia poważnych usterek w pojeździe, służby mogłyby zwrócić się do stacji o udostępnienie badania i kontrolę, czy badanie techniczne zostało przeprowadzone rzetelnie. Nikt jednak nie poinformował, jak długo takie nagrania miałyby być archiwizowane.
źródło: auto-swiat.pl
3xl23:21, 05.03.2018
Jak tak dalej będzie to będę miał kamery zamontowane w wc kuchni i nad łóżkiem.... 23:21, 05.03.2018
Polak08:35, 06.03.2018
Ja proponuje chirurgicznie wszczepić takie kamery na czoła naszych posłów, ministrów itp. 24/7 dostępna transmisja na żywo. Żeby nie mieli jak wziąć łapówki czy nawet wylać się w miejscu publicznym.
Wielki brat patrzy - każdy z naszych telefonów komórkowych ma już całodobowy monitoring. 08:35, 06.03.2018
jolla11:28, 06.03.2018
bedzie jak w korei 95% mieszkancow przerzuci sie na rowerki 11:28, 06.03.2018
misio20:35, 06.03.2018
wtajemniczeni wiedzą gdzie podbija się na lewo - skala ogromna, niektóre diagnostyki liczą tylko zyski, mając w d... bezpieczeństwo na drogach. niestety jest to za przyzwoleniem " znajomych psa" - tfu, przepraszam - królika ( króliki same podbijają tam przeglądy) 20:35, 06.03.2018
tomekkk21:06, 14.03.2018
Tu gdzie mieszkam w Austrii za piękne oczy, czy za flaszkę wódki przeglądu się nie dostaje. Przegląd auta trwa godzinę. Trzepią auto tak jak tylko to jest możliwe. Ja nie dostałem przeglądu tylko dlatego, że wycieraczki "teoretycznie" źle zbierały, i miałem za mało płynu hamulcowego. Wycięty DPF nie wchodzi w grę... Nie mówiąc już o mandatach za to, że olej cieknie. Drogi, chodniki, parkingi- ładne, czyściutkie, bez czarnych plam. Da się? Da się... 21:06, 14.03.2018
dd01:42, 28.03.2018
Nie wystarczyłoby zachowanie wyników badania i ew. kilku zdjęć newralgicznych elementów? W sumie kamerka w rodzaju gopro w ręce diagnosty też ciekawy pomysł :p 01:42, 28.03.2018
Newbie15:05, 07.04.2018
Patologia to się zrobiła teraz jak trzeba płacić z góry przegląd. Niektórzy sobie po prostu kabzę nabijają. Byłem na przeglądzie w Gorlicach (dużo prywatnych autobusów tam stało ;-)) i przegląd i gościu mówi że nie podbije bo amortyzatory prawy 49% a lewy 53% i wymienić. I do czternastu dni i że drugie badanie +30zł. No to pojechałem do mechanika. Popatrzył na amortyzatory: nic nie cieknie, nie zardzewiałe. Wraca i mówi: 49 i 53%? I nie podbił?! Jak pan chcesz to wymienię ale na tych to spokojnie z rok możesz pan jeszcze jeździć. No to się wkurzyłem i pojechałem na drugą stację (zależało mi na przeglądzie bo wyjeżdżałem na dłużej). No i robię ten przegląd. Gościu poprzeglądał, znalazł przypocony wężyk hamulcowy, i że płynu dolać i że szkła w światłach przymatowiałe. Idziemy do biura. Pytam nieśmiało czy podbije a on: no a czemu nie? No to ja coś o tych amortyzatorach a on patrzy na ten swój wydruk i mówi: no co pan chce? Prawy 47% a lewy 49%. Za rok trzeba będzie wymienić przed przeglądem. Tylko ten wężyk to już i płynu dolać. A światła to jak pan chce ale dla własnej wygody lepiej przeszlifować.
No to pytam czy to bezpieczne z tymi amortyzatorami. A ten się śmieje i mówi: jak nie będzie pan zapychał powyżej 200km/h to tak.
Tak że do tej pierwszej stacji to już w życiu nie pojadę i każdemu odradzę. 15:05, 07.04.2018
MATI10:28, 17.05.2018
prosił bym o podpowiedź jaka to stacja co panu nie podbili bo mam przegląd do podbicia 10:28, 17.05.2018
inny11:46, 18.04.2018
bzdura bzdura bzdura... jak ktoś kto zarabia 1500 do ręki może kupić samochód spełniający normy, biorąc pod uwagę że aktualnie pewnie 1/3 samochodów już nie spełnia? jak zwykle w tyłek dostaje najbiedniejszy. Dlaczego nie ma dofinansowań do nowych samochodów skoro te stare są takie szkodliwe a zdrowie jest najważniejsze dla państwa? 11:46, 18.04.2018
ali21:35, 26.03.2018
4 1
Znaczy się dobrze te chodniki sprzątasz... 21:35, 26.03.2018