Zamknij

Patryk Wicher - konsekwentnie drążę skałę

17:57, 17.10.2018 Agencja Reklamy GORLICE24.pl Aktualizacja: 18:03, 17.10.2018
Skomentuj

Zapraszamy do przeczytania rozmowy z Patrykiem Wichrem, kandydatem Prawa i Sprawiedliwości do Sejmiku Województwa Małopolskiego. 

Bycie radnym miasta to dla Pana już za mało? Dlatego kandyduje Pan do Sejmiku Województwa Małopolskiego?

- Przez osiem lat pełniłem funkcję radnego Nowego Sącza i starałem się swoją pracę wykonywać najlepiej jak umiem, przy tym stale się rozwijając i podnosząc swoje umiejętności. Zaczynałem jako zwykły radny, by za chwilę być przewodniczącym komisji statutowo-prawnej czy przewodzić komisji edukacji i kultury. Z roku na rok moje doświadczenia były coraz większe. Podejmowałem też coraz bardziej zaawansowane działania, jak choćby podjąłem się prac związanych ze stworzeniem statutu miasta. Starałem się być również aktywnym radnym. Nie było tygodnia, żebym nie spotykał się z mieszkańcami, by interpelować podczas sesji w ich sprawach. Kilkaset interpelacji w ciągu tych lat to liczba, która daje mi satysfakcję. Myślę, że jestem przygotowany, by teraz ubiegać się o mandat radnego wojewódzkiego.

Sam się Pan zgłosił, czy partia Pana wyznaczyła?

Wiele nazwisk było branych pod uwagę. Uznano, że moja osoba jest godna zaufania i warto uczynić mnie kandydatem do Sejmiku. Moją natomiast motywacją było, że będąc radnym województwa mogę zrobić więcej dla Nowego Sącza, ale też całej Sądecczyzny, ziemi limanowskiej i gorlickiej. Samorządy wielu inwestycji nie są w stanie zrobić bez środków rządowych i wojewódzkich. A to właśnie województwa są głównymi beneficjentami, które dzielą choćby środki unijne. Jeśli mieszkańcy obdarzą mnie zaufaniem i dostąpię zaszczytu, by ich reprezentować, możemy wiele dobrego zrobić dla regionu.

Do tej pory oceniali Pana tylko sądeczanie, czym Pan chce przekonać do siebie wyborców spoza Nowego Sącza?

Urodziłem się w Nowym Sączu, podobnie jak moi rodzice. Dziadkowie natomiast pochodzą, z jednej strony z gminy Nawojowa, z drugiej – z gminy Stary Sącz. Część rodziny żyje też na Limanowszczyznie, a część w powiecie gorlickim. Nie jestem więc oderwany od tej rzeczywistości. Wręcz przeciwnie, czuję się mocno w niej zakorzeniony. Od najmłodszych lat ją poznawałem, jeżdżąc na wycieczki „po rodzinie”. Bo na dalekie podróże rodziców nie zawsze było stać. Powiedzenia: „Cudze chwalicie, swego nie znacie” nigdy więc do siebie nie brałem. Mam świadomość od dzieciństwa, w jak pięknym regionie żyję, i dlatego, jeśli uda mi się dostać do Sejmiku, chcę kłaść mocny akcent na jego rozwój turystyczny. Zależy mi również, aby mieszkańcy, szczególnie ludzie młodzi, identyfikowali się z kulturą miejsca, w którym żyją. Ja z dumą mówię, że jestem Lachem Sądeckim.

A strój lachowski Pan ma?

Już niestety niekompletny. Tylko jego elementy.

Jakie zadania powinny być priorytetowe dla przyszłych radnych Sejmiku?

Te działania ujmuję w moim programie wyborczym, który mam nadzieję będę mógł realizować. Swój program wyborczy jako radny miejski udawało mi się skutecznie wdrażać, choć uczciwie muszę przyznać, że nie wszystkie jego elementy. Niemniej, ci którzy mnie znają, wiedzą, że jestem człowiekiem, którego jeśli nie wpuszczą drzwiami, wejdzie oknem. Konsekwentnie drążę skałę. Słowo dane przez Wichra może czasem dłużej czeka na realizację, ale jest pewne.

Które elementy Pana programu wyborczego są najważniejsze?

Program wyborczy zakłada najważniejsze działania w różnych sferach, które są w zasięgu zadań województwa. Obok wspomnianej turystyki, ważne są również sprawy sadowników i gospodarstw agroturystycznych. Chciałbym, aby mogli sprzedawać swoje produkty bez większych obciążeń finansowych. Rozwój turystyki ściśle wiąże się również z komunikacją. Priorytetem jest więc budowa dróg. Nie mówię już tylko o jakże ważnej Sądeczance, ale również o drogach lokalnych, łączących wsie czy ważne dla gmin ośrodki, przysiółki. Kolejnym istotnym punktem programu jest walka o czyste powietrze. To nie tylko wymiana kotłów i termomodernizacja budynków, ale warto też inwestować w fotowoltaikę czy pompy ciepła. Należy też lobbować za rozbudową sieci gazowniczej.

To elementy, o których wszyscy mówią w kampanii. Co Pana może na tym tle wyróżniać?

Jestem zwolennikiem budowy społeczeństwa obywatelskiego i demokracji deliberatywnej, czyli demokracji opartej na szeroko rozumianym dialogu, konsultacjach, rozmowach. Chcę, by mieszkańcy czynnie brali udział w kreowaniu swoich małych ojczyzn, widzieli, że mają realny wpływ na ich rozwój. Na sercu leży mi tu więc rozwój organizacji pozarządowych, w których sam również działam. Uważam, że organizacje samorządowe powinny otrzymywać coraz więcej zadań z zakresu działalności gminnego samorządu. Myślę również, że w zakresie budowania społeczeństwa obywatelskiego pomocna będzie również platforma konsultacyjna, którą należy stworzyć w ramach rozwoju smar city. Smart city to też koncepcja, na której rozwoju mocno mi zależy. To inteligentne zarządzanie miastem, czyli budowania takiego systemu pozyskiwania danych, który po ich przeanalizowaniu pozwoli na stworzenie rozwiązań, mocno ułatwiających życie.

Na przykład?

Są już w Polsce takie miasta, gdzie w miejscach parkingowych wbudowuje się czujniki, które odczytuje specjalna aplikacja. Kierowcy mogą ją pobrać i dzięki temu nie muszą kluczyć, szukając miejsca do zaparkowania, tylko są prowadzeni od razu na wolny plac. W Nowym Sączu mamy drobny element  smart city. To są tablice na przystankach, które informują o realnym czasie przyjazdu autobusu.

Pana hasło wyborcze brzmi: Rodzina – Praca – Rozwój. Znajduje Pan jeszcze czas dla rodziny, łącząc pracę zawodową, samorządową i w stowarzyszeniach?

Jestem szczęśliwym mężem i ojcem dwóch córek: czteroletniej Marysi i pięciomiesięcznej Aurelki. Rodzina zawsze była i będzie na pierwszym miejscu. Teraz być może w ciągu dni pracujących ciężką mi z żoną usiąść i spokojnie porozmawiać, ale w weekendy nadrabiamy ten czas. Podtrzymuję tradycję moich rodziców i zabieram wówczas rodzinę na wycieczki w najbliższe okolice. Nie potrzebujemy daleko wyjeżdżać, żeby odpocząć i mieć się czym zachwycać.

Słowo dane przez Wichra może czasem dłużej czeka na realizację, ale jest pewne.

materiał sfinansowany przez KW Prawo i Sprawiedliwość

(Agencja Reklamy GORLICE24.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

MisiekMisiek

3 3

Ale na przydrożnych barierkach to banerów raczej nie wypada wieszać... 11:00, 18.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%